Kilka słów o Słowie

"Słowo" - Mariusz Grzegorzek - Teatr im. S. Jaracza w Łodzi

W Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi wydarzyła się rzecz rzadko spotykana. Udało się stworzyć przedstawienie, gdzie wszystkie elementy tworzą spójną całość, którą widz śledzi z zapartym tchem. "Słowo" jest spektaklem interesującym nie tylko ze względu na treść, ale i na perfekcyjnie dobrane rozwiązania formalne

W przedstawieniu połączono kilka rzeczy, które dość często nie idą ze sobą w parze. Ciekawy dramat, temat zmuszający do refleksji, świetna gra aktorów, ale również doskonale wykorzystana choreografia i muzyka – to wszystko sprawia, że widzowie obserwują to, co dzieje się na scenie, z ogromnym zainteresowaniem. 

Tematyka spektaklu zaskakuje – nie dlatego, że dotyka spraw kontrowersyjnych czy szokujących – ale ponieważ w poważny i inteligentny sposób przedstawione zostają problemy religijności człowieka, jego wiary, stosunku do Boga. Zaprezentowane zostają dwie rodziny – obie bardzo, wręcz fanatycznie, religijne, a jednak żyjące w konflikcie, wynikającym z innych form przeżywania wiary. Mimo że sytuacja wydaje nam się bardzo odległa od naszej rzeczywistości, uderzające są analogie w zachowaniach ludzkich. Reżyser stawia sobie i nam bardzo poważne pytania: Czy wiara jest rzeczywiście ważna? Jak silna jest wiara, nawet w tych najbardziej religijnych społecznościach? Czy człowiek, niezależnie od tego, co go spotyka, jest w stanie głęboko wierzyć w dobroć Boga i w pełni mu ufać? Obserwując bohaterów „Słowa” dostrzegamy ich bardzo ludzką naturę – zwątpienie, hipokryzję, złość, lęk. Co jednak najważniejsze, widz nie jest tu wabiony zbędnymi efektami, zwrotami akcji czy skandalizującymi wypowiedziami. Reżyser, podejmując tak poważny temat, traktuje swoich widzów jak równorzędnych partnerów w dyskusji.

Siłę tego podejścia wzmacniają odpowiednie efekty estetyczne. Na scenie Teatru Jaracza pojawia się dokładnie to, co być tam powinno i nic więcej. Minimalistyczna scenografia podkreśla ascetyczny charakter wspólnoty protestanckiej. Składają się na nią ciemne ściany, zamykające akcję w „pudełku” scenicznym, oraz parę niezbędnych mebli. Tylko w kilku momentach przedstawienia pojawia się muzyka – religijne pieśni, które podkreślają mistyczny nastrój widowiska.

Choć fabuła „Słowa” osnuta jest wokół zagadnień wiary, jego głównym tematem są ludzie. Ważne są tu zarówno relacje tworzące się we wspólnocie, ale także konkretne osoby, których postawy moralne wydają się niezwykle aktualne. Jest to opowieść o Mikkelu Borgenie (bardzo dobra rola Andrzeja Wichrowskiego) – ojcu rodziny, który z jednej strony jest przywódcą grupy religijnej, człowiekiem o twardych zasadach moralnych, z drugiej zaś – sam przyznaje, że nie potrafi się modlić z niezachwianą wiarą. Jest to również historia Inger (Katarzyna Cynke) – chodzącego wzoru na idealną żonę i matkę – dobrą, ciepłą i mądrą. Ważnymi postaciami stają się jednak również, pozornie drugoplanowe role, pastora i lekarza. Pastor – duchowy przywódca – jest de facto „urzędnikiem”, wykonującym swoje obowiązki zgodnie z tradycją kościoła i utartymi zwyczajami, ale niebędącym wzorem ani przewodnikiem dla wspólnoty wiernych. Lekarz – sceptyk i realista – nie potrafi zaś uwierzyć w nawet najbardziej namacalne dowody cudu. Cała zresztą społeczność, mimo pozornej głębokiej wiary i przywiązania do religii, okazuje się nieufna i sceptyczna. Miejscowy „jurodiwy” - Johannes (świetna rola Dobromira Dymeckiego) – prawdziwą, niezachwianą wiarę odnajduje tylko w dzieciach...

„Słowo” jest spektaklem zrealizowanym bez „fajerwerków”, spokojnie i z konsekwencją. Reżyser korzysta tylko z tych efektów, które rzeczywiście mają znaczenie dla odbioru przedstawienia. Przez dwie godziny gra utrzymana jest w dobrym tempie, każde słowo i każdy ruch jest ważny i przykuwa uwagę. W aurze mistycyzmu rozgrywają się sprawy boskie, ale i bardzo ludzkie. Okazuje się, że widzów nie trzeba szokować ani zawstydzać, obrażać ani skłaniać do głupiego śmiechu, aby przykuć ich uwagę. Wystarczy, tak jak zrobił to Mariusz Grzegorek w Teatrze Jaracza w Łodzi, potraktować ich jak parterów do poważnej rozmowy.

Zofia Snelewska-Stempień
Dziennik Teatralny Łódź
17 listopada 2011

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia