Kobieta, która chce być wolna

Historia wspaniałej, wolnej kobiety.

Opera na Zamku w Szczecinie zaprasza na weekendowe spektakle arcydzieła światowego repertuaru operowego – „Carmen" Georges'a Bizeta w reżyserii Eweliny Pietrowiak, pod batutą Vladimira Kiradjieva.

Historia wspaniałej, wolnej kobiety w momencie swego powstania budziła sprzeciw; pomysł, by główną bohaterką była zwykła Cyganka, która podejmuje decyzje dotyczące swojego życia tylko i wyłącznie w oparciu o własną wolę, okazał się zbyt rewolucyjny dla premierowej widowni. Pierwsze wystawienie opery w 1875 roku zakończyło się spektakularną klęską, ale już kolejne spektakle odwróciły złą passę. Zaczął się triumfalny pochód „Carmen" przez wszystkie sceny operowe świata.

Zastanawia, co tak naprawdę przyciąga widzów: czy historia trójkąta miłosnego, czy intrygująca, hiszpańska sceneria, czy fantastyczne, znane wszystkim melodie, czy świetne libretto – autentycznie poruszająca, prawdziwa love story. Powodem może też być jedyna w swoim rodzaju bohaterka – jedna z pierwszych operowych feministek, kobieta, której sednem istnienia i najważniejszą życiową filozofią jest wolność. Carmen może być współczesną idolką – jest odważna, inteligentna, honorowa, wierna sobie, a przy okazji seksowna: doprawdy trudno wyobrazić sobie bardziej wybuchowy koktail! Być może w niej właśnie widzowie odnajdują swoje tęsknoty za prawdą, za wolnością, za niezależnością, za prawdziwą miłością – za tymi wszystkimi wielkimi słowami, których w codziennym życiu nie używamy, a za których obecnością niezmiennie tęsknimy. W naszym świecie wciąż są żołnierze tęskniący za kobietami, są kobiety, które wychodzą z pracy na przerwę na papierosa, są dzieci bawiące się w wojnę, są outsiderzy, romantycy, są pobożne dziewczyny z oazy i są sportowi idole. O nich chcemy opowiedzieć, w ich gorący, hiszpański świat chcemy się zanurzyć tak głęboko, jak głęboko mogą dotknąć nuty napisane przez Bizeta, tak daleko, jak daleko poprowadzić nas może prąd tej genialnej muzyki.

Tak o „szczecińskiej Carmen" mówi Gosha Kowalinska, odtwórczyni głównej roli:
„W tej realizacji mam spięte włosy, ogromny tatuaż. Reżyserka Ewelina Pietrowiak chciała, by Carmen samym wyglądem zastanawiała nas, żeby była bardzo kobieca, ale również bardzo męska. Merimée opisał w swojej noweli, na podstawie której napisano libretto, kobietę wolną, która sama na siebie zarabia, sama o sobie decyduje. W czasach, gdy powstała ta nowela i kiedy skomponowano operę to było właściwie niedopuszczalne. Kobiety miały nad sobą zawsze męską rękę. W szczecińskiej inscenizacji Carmen jest bardzo współczesna. Dla reżyserki ważniejsze było pokazanie, że ta bohaterka jest silna aniżeli seksowna. Nie chciała podkreślać tego, co jej zdaniem jest w innych inscenizacjach. (...) Jako jedyna ze wszystkich kobiet na scenie mam spodnie. Carmen to Carmen, przekaz jest zawsze ten sam, jest tylko inaczej pokazywany. Ważne, by była prawdziwa, szczera. A Carmen jest po prostu wolnym człowiekiem. Tak, musi chodzić do pracy, bo życiem zawsze rządzą jednak pieniądze. Ale jest wolna duchem.

Jeżeli chcemy z niej już zrobić postać prawdziwie żywą, byłaby to osoba nieusatysfakcjonowana, która przeżywa rozczarowanie jedno za drugim. Carmen jest silną kobietą, która chce być wolna. Przede wszystkim, sama o sobie decyduje, nie idzie na kompromis i jest niezależna.

Carmen to postać, której będę bronić w każdej realizacji".

Terminy:
26.09.2020 - 19:00
27.09.2020 - 18:00
Miejsce: sala główna
Czas trwania: ok. 2 godz. 45 min (w tym jedna przerwa)
Ceny biletów: 40-100 zł

Magdalena Jagiełło-Kmieciak
Opera na Zamku
22 września 2020

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...