Kobieta umiera podwójnie

"Trojanki" - reż. Kamila Michalak - Teatr Polski w Poznaniu

Metalowa, okrągła jak tarcza greckiego wojownika scenografia działa transowo na widza. Oświetlona krwawą czerwienią tworzy duszny klimat pokonanej Troi. W zdobytym mieście pozostały kobiety - największe przegrane, których cierpienie trwać będzie nadal. Straciły już mężów, synów, status społeczny, wolność. Są na dnie.

Tragedia Eurypidesa porusza dość niezwykły temat jak na grecką klasyczną tragedię, bowiem ukazuje koniec wojny – męskiego świata, z perspektywy kobiet. Konflikt zbrojny zostaje opowiedziany nie jako walka dumnych wojowników, a jako kres i upadek trojańskich żon i matek, mieszkanek pokonanej ojczyzny. Hekabe (Teresa Kwiatkowska) to z jednej strony upokorzona, słaba władczyni, która bezsilnie płacze nad zwłokami swojego wnuka, nie mając już nadziei na przyszły triumf swojego rodu, lecz z drugiej strony pełna złości próbuje jeszcze sądzić Helenę, jako winną klęski Trojan. Jej postać wciąć miota się pomiędzy lamentem wdowy, matki i babki, której nic już nie zostało,a resztkami sił, które każą wciąż walczyć o godność, być władczynią zdobytych kobiet. Jest bohaterką pozbawioną egzaltacji, ludzką, emocjonalną tylko momentami. Helena (Barbara Prokopowicz) wydaje się nieco odrętwiałą, subtelną, oszczędnie zagraną postacią, zupełnie pozbawioną własnej woli. Jakby nie zdającą sobie sprawy z siły swojej urody (przed którą Hekabe przestrzega Menelaosa), wciąż wskazuje na działanie siły bogów, która była przyczyną jej nieszczęścia. Kasandra (Elwira Janasik) to postać specyficzna, raczej ledwie zarysowana, grana przez śpiewaczkę. Ładunek emocjonalny zawarty w jej partiach ma w sobie najwięcej chyba upokorzenia, bo oto kapłanka – dziewica, będzie oddana Agamemnonowi jako branka.

Interesujący i wielowymiarowy scenicznie wydaje się chór. Jest to grupa czternastu kobiet w różnym wieku, które reprezentują sytuację zdobytych starych i młodych mieszkanek Troi. Przez większość spektaklu widzimy tylko ich głowy, które wyrastają jakby ze scenografii, co sprawia, że stają się jej częścią, jakby wpisane w koleje losu męskiej historii. Śpiewają niczym grecki chór kanalizując emocje, wzmacniając nastroje bohaterów,a także nadając szerszy kontekst sytuacji scenicznej, bowiem ,,Trojanki" nie są opowieścią o jednostkowym losie Hekabe, Heleny czy Andromachy, lecz traktują o uniwersalnej sytuacji kobiety – ofierze wojny. Biały śpiew, pełen emocji, ale i pierwotnego, bardzo ludzkiego charakteru wzmaga transowe działanie scenografii i na długo zostaje w pamięci widza. Ostatnia scena, w której kobiety wyłaniają się z dekoracji, z gniewem i wyrzutem zwracając się w melorecytowanym fragmencie tekstu do matki ziemi, by ta oddała im mężów, synów, wybijając przy tym pięściami rytm na metalowej scenografii, jest jak zbuntowana modlitwa. To klamra, która nie niesie ze sobą nadziei, tylko żal i gniew.

Warto zwrócić uwagę także na fakt, że ,,Trojanki" w reżyserii Kamili Michalak nie są spektaklem długim, trwa on niewiele ponad godzinę, co prawdopodobnie wynika z dość ciężkiego, transowego klimatu przedstawienia. Jego napięcie jest utrzymane na równym poziomie, reżyserka go nie stopniuje, bowiem sytuacja dramatyczna to moment, gdy już wszystko się dokonało, świat Troi stoi u kresu.

Kostiumy też stanowią estetycznie bardzo udaną stronę spektaklu. Nawiązujące nieco do stylu greckiego, pękate kombinezony, o stonowanych kolorach współgrają ze scenografią oraz schyłkowym klimatem odchodzącej Troi.

Temat poruszany w najnowszym premierowym przedstawieniu Teatru Polskiego w Poznaniu jest ważny i nadal aktualny, bo oto kobiety – ofiary umierają dwukrotnie, raz w sensie społecznym, stając się przedmiotem targu zwycięzców, a drugi raz (jak wiemy z epilogu), gdy zginął w sensie fizycznym podczas dalekiej podróży do Grecji. Pesymistyczny wydźwięk spektaklu oddziałuje na widza, pozostawiając go z refleksją na długo.

Agata Łukaszewicz
Dziennik Teatralny Poznań
8 marca 2016
Portrety
Kamila Michalak

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia