Kolejna gala

"Hotel Nowy Świat" - reż: Magdalena Piekorz - Teatr Polski w Bielsku-Białej

Bielski Teatr ostatnią premierą w tym sezonie po raz kolejny zabiera nas w podróż. Kiedyś oprowadził nas po słynnych polskich festiwalach (gala: "Festiwale, Festiwale"), a niedawno galą "Odjazdowa Europa", prowadzeni za rękę przez konduktora-konferansjera (Janusza Legonia) zwiedziliśmy kraje naszych bliższych i dalszych sąsiadów. Tym razem dzięki przedstawieniu "Hotel Nowy Świat" odbywamy podróż w czasie. Cofamy się do lat 30. XX wieku, by przez kolejne dziesięciolecia prześledzić losy poszczególnych jednostek na tle historycznych wydarzeń.

Spektakl w reżyserii Magdaleny Piekorz miał być innowacją przede wszystkim w zakresie formy. Nie pada tu żadne słowo (za wyjątkiem wypowiedzi radiowego spikera między innymi o świętowaniu dnia kobiet). Dialog z widzem odbywa się zatem tylko za pomocą komunikacji niewerbalnej. W związku z tym każdy ruch, gest, grymas twarzy nabiera szczególnego znaczenia. Tworzy się tym samym swoista zabawa z realistycznym sposobem gry aktorskiej. Ważną rolę (oprócz układów choreograficznych autorstwa Jakuba Lewandowskiego) odgrywa również muzyka – klimatyczna, nastrojowa - będąca ilustracją poszczególnych dziesięcioleci polskiej historii. Wraz z mijającymi latami, zmienia się wystrój hotelowego wnętrza, a także styl bycia i stroje gości: kobiety się wyzwalają spod męskiej dominacji, tworzą się nowe subkultury, ujawniają się homoseksualiści. Magdalena Piekorz serwuje widzom historię pełną stereotypów: intelektualista musi mieć okulary, Amerykanin – kowbojskie buty i dżinsy, a homoseksualista – różowy sweterek. 

Aktorzy świetnie odnaleźli się w swoich rolach. Niezapomniane kreacje stworzył Grzegorz Sikora (Amerykanin, Konrad z mickiewiczowskich „Dziadów”, robotnik). Rewelacyjny jest również Rafał Sawicki (który już w „Rewizorze” Łukasza Czuja dał popis swych niezwykle plastycznych ruchów), a także Bartosz Obuchowicz. Wśród kobiet na szczególne oklaski zasługuje Anna Guzik. Magdalena Korczyńska i występujący gościnnie w tym spektaklu – Błażej Wójcik – dość intrygujący w swych rolach, grali bliskich sobie ludzi, których koleje losu to od siebie oddalały, to znów przybliżały. Zabrakło jednak w ich wątku autentycznego dramatyzmu, przez co sceny z ich udziałem są zbyt sentymentalne. Wszystkie zresztą w tym spektaklu są na tym samym poziomie – nie ma kontrastu między dramatem wojny a szczęściem z odzyskania wolności. Przedstawienie jest zbyt jednostajne, jak na tematykę, którą porusza.

Scenografię tworzą w znacznej mierze stoły, krzesła i bar. Zmieniają się rzeczy wiszące na jasnej ścianie w głębi sceny: biało-czerwona flaga, swastyka, portret Stalina… Świadczą one o nieuniknionym upływie czasu. Dzieci dorastają, zmienia się system władzy, ale pewne kwestie pozostają takie same: ludzie kochają, nie przestają marzyć, nieustannie bywają też wobec siebie nieufni i agresywni.

„Hotel Nowy Świat” mimo kilku „scenicznych smaczków” (taniec milicjantów z pałkami, scena gwałtu ukazana poprzez tańczenie tanga, walka komunistów z opozycją, obrady okrągłego stołu w rytm muzyki) pozostawia niedosyt. Bo czy widz jest rzeczywiście tak mało inteligentny, by ostentacyjnie pokazywać mu w scenie z Gustawem-Konradem scenariusz na podstawie mickiewiczowskich „Dziadów”? Taka przesadna dosłowność nie pozostawia żadnych szans wyobraźni. Spektakl moim zdaniem "zabiła" ideologia, którą został obudowany: że innowacyjny, że inspirowany „Balem” Ettore’a Scoli, że (jak można było wyczytać w notce informacyjnej o spektaklu) jest to „ambitna próba opowiedzenia historii Polski od lat 30. ubiegłego stulecia po dzisiejsze czasy.” Gdyby jednak to, co widzimy na scenie potraktować jako opis dziejów naszego kraju, okazałoby się, że nasza historia jest szalenie nudna i stereotypowa. „Hotel Nowy Świat” to kolejna gala – widowisko w bielskim teatrze. Jest tanecznie i energicznie. Artyści świetnie bawią się formą, puszczając do widza oko, a publiczność miło spędza wieczór. I tyle. Tylko tyle. Aż ciśnie się na usta wierszyk Łukasz Drewniaka: „Oj, Piekorz, Piekorz, na sukces to Ty jeszcze poczekosz!”

Anna Hazuka
Dziennik Teatralny Bielsko-Biała
20 maja 2010

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...