Kolejna historia pewnej miłości

„Shosha” - reż. Tufan Imamutdinov - 2. Nowa Klasyka Europy

Autorzy spektaklu „Shosha” zaprezentowanego w ramach Festiwalu Nowa Klasyka Europy przenoszą widza do przedwojennej Warszawy, w czasy gdy całe miasto pilnie wsłuchuje się w każdy odgłos zwiastujący nadchodzącą wojnę. Wciąż jednak daje się wyczuć nadzieję na to, że „wszystko będzie dobrze” a bohaterowie Singera próbują prowadzić normalne życie.

Protagonistą jest Aron Greidinger, początkujący pisarz. W jego życiu niespodziewania pojawia się ogromna szansa. Amerykański bogacz chce sfinansować realizację jego sztuki, w której miałaby zagrać Betty – ukochana milionera. Nie dość, że Aron ma okazję zobaczyć swoje dzieło na scenie i dobrze na tym zarobić, Amerykanie proponują mu również wspólny wyjazd do Stanów. W przededniu nieuniknionej wojny taka możliwość to nie tylko wizja poznania wielkiego i wspaniałego świata, ale także, a może przede wszystkim, przeżycia.

Jednocześnie jednak Aron wraca w rodzinne okolice i odwiedza przyjaciółkę z dzieciństwa – Shoshę, w której od czasów wspólnych zabaw, jest zakochany. Shosha jest opóźniona w rozwoju, zachowuje się jak dziecko, jest prostolinijna i spontaniczna. Odradzająca się miłość powoduje, że Aron staje przed trudnym wyborem – szczęśliwego, dostatniego życia w Ameryce u boku młodej aktorki lub niepewnej przyszłości w Warszawie, w oczekiwaniu na wojnę, wraz z niedorozwiniętą dziewczyną.

Akcja rozgrywa się w prostej scenografii, której centralnym elementem jest przykryty obrusem duży stół. To wokół niego koncentrują się wszystkie wydarzenia. Wraz z muzyką wykonywaną na żywo przez trzech muzyków oraz kostiumami odpowiadającymi epoce, dekoracja tworzy przedwojenną, nostalgiczną i intymną atmosferę. Z przyjemnością można również obserwować żywiołową, pełną emocji grę aktorów. Najciekawszą, nieoczywistą kreację tworzy artystka odtwarzająca drugoplanową rolę matki Shoshy. Widz do końca spektaklu nie wie, czy jest ona mądrą, doświadczoną życiem kobietą, czy tak jak Shosha nie jest lekko opóźniona w rozwoju. Być może jest mądrzejsza, niż z pozoru się wydaje?

Niestety, nostalgiczna atmosfera i energiczna gra aktorów nie wystarczą, aby utrzymać uwagę widza. Historia Arona jest pełna miłości, rozterek, ciepła – mimo wszystko, akcji zaprezentowanej na scenie brakuje dramatyzmu. Przeżycia głównego bohatera zostają sprowadzone do banałów. Poruszające postaci Shoshy i jej matki mogły stać się podstawą dla bardzo ciepłej, nostalgicznej, wręcz mistycznej opowieści. Ten wątek nie wybrzmiewa jednak wystarczająco. Historia stworzona przez Singera zostaje zaprezentowana w wielkim skrócie a przedstawione fragmenty składają się na banalną opowieść, której brak dramatyzmu, która nie porusza ani nie bawi. „Shosha" może być najwyżej jednym z wielu, nieźle zrealizowanych spektakli, które z pewną przyjemnością się ogląda, ale równie szybko się o nich zapomina.

SHOSHA
Isaac Bashevis Singer - TEATR NARODÓW Rosja
Reżyseria: Tufan Imamutdinov 
Scenografia: Timofei Rybushinsky
Kostiumy: Tatiana Chebotar
Kierownictwo muzyczne: Leva Sanduk
Występują: Roman Shalyapin, Polina Struzhkova, Roza Struzhkova, Olga Smirnova, Natalia Nozdrina, Artem Tulchinsky, Egor Koreshkov oraz zespół muzyczny w składzie Leva Sanduk, Mikhail Blinkov, Yang Kurzanov

Zofia Snelewska-Stempień
Dziennik Teatralny Łódź
2 grudnia 2012

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...