Komedia satyryczna o awangardowej sztuce

"Par Paranoje" - reż. Adam Orzechowski - Teatr Wybrzeże w Gdańsku

Publiczność dopisała, mimo iż niebo się chmurzyło. W sobotę do Faktorii w Pruszczu Gdańskim, gdzie od kilku lat na Scenie Letniej Teatru Wybrzeże grane są spektakle, licznie przybyli wierni widzowie. Zobaczyliśmy sztukę "Par paranoje" Charlesa Ludlama, autora zabawnej komedii "Tajemnicza Irma Vep", która swoją premierę miała na tej scenie i cieszyła się dużym powodzeniem.

Niestety, kolejna komedia tego autora okazała się całkowitym nieporozumieniem. Nie będę się pastwić, streszczając tekst ani opisując, jakie to dziwne pomysły reżyserskie miał Adam Orzechowski. Aktorzy bronili się przed tymi pomysłami rozpaczliwie, niestety, z różnym skutkiem. Cóż, tekst nie dawał im szansy. Na scenie zobaczyliśmy Annę Kociarz jako doktor psychiatrii Karen Gold, jej męża, doktora Leonarda Silvera zagrał Robert Ninkiewicz. Cezary Rybiński próbował wcielić się we Freda, artystę malarza, jego żonę zagrała Justyna Bartoszewicz.

"Par paranoje" Charlesa Ludlama to komedia z drugim dnem. Opisuje relacje dwójki psychiatrów i ich pacjentów, którzy z czasem okazują się mniej szaleni od swoich lekarzy.

Niestety, są w tej komedii tak ograne pomysły, jak schadzka pary kochanków, która przyjechała do ustronnego hotelu na weekend i nieoczekiwane spotyka drugą parę kochanków... swoich współmałżonków.

Podobno autor postanowił napisać komedię satyryczną o awangardowej sztuce, współczesnych związkach i seksualnych obsesjach, ale przede wszystkim miała to być zjadliwa karykatura pseudo osiągnięć współczesnej psychiatrii i psychoanalizy. Interesujące, tylko nic z tych zapowiedzi nie zobaczyliśmy na scenie.

Oglądając spektakl, myślałam, o ileż ciekawszym tekstem jest przedwojenna ramotka Antoniego Cwojdzińskiego "Hipnoza" - komedia romantyczna, jakiej już dziś nie piszą. Ma zaskakujący przebieg akcji, błyskotliwe dialogi, a przede wszystkim daje szansę aktorom do popisu, a publiczności dostarcza rozrywki na poziomie.

Były jednak i dobre strony premiery - po raz pierwszy nad widownią pojawił się dach... Faktoria - miejsce w zakolu rzeki Raduni - jest urokliwa. I wspaniale, że można tu obejrzeć spektakle Teatru Wybrzeże, a że czasami niezbyt udane, cóż, bywa.

Podczas wakacyjnych miesięcy zobaczymy tu również premierę "Małżeństwa z kalendarza" Franciszka Bohomolca i "Cudzoziemczyznę" Aleksandra Fredry w reżyserii Jarosława Tumidajskiego oraz "Murzyna Warszawskiego", "Seans", "Pełnię szczęścia", "Akt równoległy", a także cykl czytań "Lekcje niegrzeczności".

Grażyna Antoniewicz
Polska Dziennik Bałtycki
13 lipca 2016
Portrety
Adam Orzechowski

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...