Konfrontacje przeszły do historii

43. Opolskie Konfrontacje Teatralne "Klasyka Polska" w Opolu

Sześć niezwykle intensywnych festiwalowych dni dobiegło końca. Poznaliśmy zwycięzców 43. Opolskich Konfrontacji Teatralnych oraz konkursu „Klasyka Żywa". Zespoły jury zadecydowały niemal jednogłośnie. Większość nagród, w tym Nagroda Główna im. Wojciecha Bogusławskiego, trafiło do Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej za produkcję spektaklu „Wesele".

Od 3 do 8 kwietnia Teatr im. Jana Kochanowskiego stał się miejscem spotkań miłośników teatru oraz innych formy kultury. Tak jak w ubiegłym roku, przedstawienia konkursowe wybierała Komisja Artystyczna ogólnopolskiego konkursu „Klasyka Żywa". Zgłoszono łącznie 44 inscenizacje dawnych dziel literatury. Spośród szerokiego wachlarzu inscenizacji wybrano siedem dzieł, które miały okazję zobaczyć i ocenić cztery zespoły jury oraz opolska publiczność.

RADOŚĆ PRZEZ ŁZY
Nota końcowa była jednogłośna. Największym wygranym festiwalu bezsprzecznie jest wyjątkowy zespół Teatru Starego w Krakowie. Jan Klata, u schyłku dyrektorskiej kadencji, stworzył jeden z lepszych spektakli w swojej karierze. Widowisko wydobywa z tekstu Wyspiańskiego swoistą gorycz wobec rzeczywistości. Głębokie podziały polskiego społeczeństwa, wzajemna pogarda, byle jakość - to wszystko wybrzmiewa ze sceny ze zdwojoną siłą.

Zamiast złotego rogu widzimy plastikową jednorazówkę, zamiast rozłożystej sosny – kikut, ścięty pień. Wszystko owinięte czarną folią. Nie ma przaśnego disco polo, nie ma muzyki ludowej – przedstawieniu towarzyszy black metalowy zespół Furia. Chocholi taniec trwa. Bezrefleksyjny tłum działa mechanicznie. Pogrążony w niemocy.

W cieniu wydarzeń, które towarzyszyły premierze bezlitosny obraz dzisiejszych czasów uderza ze zdwojoną siłą. Dopiski w programie: „udział gościnny", przy większości nazwisk wyjątkowej obsady przedstawienia, mówią same za siebie. Sytuacja najważniejszych Teatrów w Polsce jest nie do zaakceptowania.

Nadzieja pozostaje w publiczności, która kupując bilet na spektakl stworzony w imię „dobrej zmiany" dokonuje wyboru. We Wrocławiu oblegana niegdyś widownia Teatru Polskiego świeci pustkami. Czy taki los spotka także Teatr Stary w Krakowie? Jedno jest pewne, dopóki grają „Wesele" taka sytuacja nie ma prawa bytu. Bilety wyprzedają się w kilkanaście minut.

Publiczność doceniła szlachetność inscenizacji, jej klarowność i autentyczność. W Opolu twórcy zostali nie tylko obsypani nagrodami, ale także uhonorowani gromkimi owacjami na stojąco. Podczas 43. Opolskich Konfrontacji Teatralnych nie mieli sobie równych.

WERDYKT JURY GŁÓWNEGO
Nagroda Główna im. Wojciecha Bogusławskiego oraz nagroda dla zespołu aktorskiego powędrowała do Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie za spektakl „Wesele" Stanisława Wyspiańskiego w reżyserii Jana Klaty.
Nagrodzeni w odrębnych kategoriach zostali również: reżyser spektaklu Jan Klata, scenograf i kostiumolog Justyna Łagowska oraz choreograf Maćko Prusak.
Nagrodę za muzykę do spektaklu „Chłopi" Władysława Reymonta w reżyserii Krzysztofa Garbaczewskiego otrzymał Jan Duszyński. Wyróżniona została również Magdalena Koleśnik, grająca w spektaklu Jagnę.
Ostatnie wyróżnienie zostało przyznane Wojciechowi Urbańskiemu i Elżbiecie Chowaniec za adaptacje tekstu i twórcze podejście do utworu niescenicznego w spektaklu „Tajny Dziennik" z Teatru Dramatycznego m.st. Warszawy.

WERDYKT JURY MŁODYCH
Młodzi pasjonaci sztuki wyróżnili dwa spektakle: „Chłopów" w reżyserii Krzysztofa Garbaczewskiego oraz „Wesele" w reżyserii Jana Klaty za spójną, indywidualną wizję reżyserską i wysoki poziom rzemiosła.

WERDYKT JURY DZIENNIKARSKIEGO
Dziennikarze wyróżnili twórców spektaklu „Chłopi" (wyróżnienie dla spektaklu, aktorów i scenografów) oraz zespół „Furia" występujący w spektaklu „Wesele".

WERDYKT JURY SPOŁECZNEGO
Jury, w którego skład wchodzą widzowie z Opolszczyzny, pozostając w opozycji do pozostałych zespołów oceniających, nagrodę główną przyznało dla Teatru Wierszalin z Supraśla, a wyróżnienia dla reżysera Michała Kmiecika za spektakl „Słowo o Jakóbie Szeli" z Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego z Katowic oraz dla aktorki Magdaleny Jaworskiej odtwórczyni ról Piotrusia i Agnieszki w spektaklu „Noce i dnie" Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego z Kalisza.

WOŁANIE O LEPSZĄ JAKOŚĆ
Po zapoznaniu się z listą uhonorowanych twórców, oprócz gorzkich przemyśleń na temat przyszłości Teatru w Polsce, ponownie nasuwa się temat poruszony rok wstecz. Z ponad 40 polskich inscenizacji wyłoniono czołówkę. Należy w tym miejscu postawić pytanie: czy zeszłoroczne wołanie o lepszą jakość miało odzwierciedlenie w tegorocznych wyborach Komisji?

Jednogłośna ocena trzech składów Jury mówi w tej kwestii sama za siebie. „Wesele" zostawiło swoich konkurentów daleko w tyle.
Dalej na horyzoncie pojawiają się „Chłopi" w reżyserii Garbaczewskiego. Spektakl widowiskowy, energiczny o dopracowanej formie, jednak z rozmytym zamysłem. Intencje twórców niestety do samego końca pozostają nieczytelne dla odbiorców.

„Tajny dziennik" w reżyserii Wojciech Urbańskiego – spektakl poprawny i świeży. Pozwalający wybrzmieć zapiskom Mirona Białoszewskiego w bardziej zrozumiały i lekki sposób. Przybliżył publiczności sylwetkę artysty, jednak na tym zalety powoli się kończą. Forma poprawna, aktorstwo niezłe. Rozwiązania sceniczne ciekawe. Jednak to wszystko bez większych emocji.

Po raz drugi Teatr Wierszalin. W zeszłym roku w Opolu prezentowane były "Dziady - Noc Pierwsza". Na 43. Opolskich Konfrontacjach - „Dziady - Noc Druga". Widowisko utrzymane w lirycznej, rytualnej atmosferze. Fantastyczna gra aktorska i ciekawa gra świateł. Wielki plus za oniryczną atmosferę, która pomaga publiczności wczytać się na nowo w wewnętrzny teatr Konrada i Guślarza.
Niestety dalej, było tylko gorzej.

"Sposób na Alcybiadesa" Edmunda Niziurskiego w reż. Piotra Ratajczaka – zaktualizowana wersja szkolnej lektury. Skierowana gównie do młodzieży. Pozostaje całkowicie obojętna w ocenie. Niby wszystko w porządku. Akacja toczy się wartko. Dzieciaki na widowni żywo reagują na żarty. Przedstawienie emanuje łatwymi w odbiorze morałami. Jednak czy to jest spektakl na miarę Festiwalu „Klasyka Żywa"? Niestety trudno tu odnaleźć cokolwiek więcej, poza prostą historią ze szkolnego korytarza.

"Słowo o Jakóbie Szeli" Bruna Jasieńskiego w reż. Michała Kmiecika – aktorzy zdecydowanie nie udźwignęli tekstu Jasieńskiego. Scenografia i kostiumy (?) nic nie wnoszą do widowiska. Współczesne akcenty np. niektóre stroje, ściana z ogłoszeniami, muzyka zespołu Nagrobki pozostają nieumotywowane. Twórcy, starając się stworzyć atmosferę grozy, popadają w śmieszność. Bieganina, dym, nieudany wokal, kiepska gra aktorska...naprawdę szkoda wymieniać dalej.

"Noce i Dnie. Tom VI: Nie wiem, o czym jest jutro" Marii Dąbrowskiej, reż. Seb Majewski – inscenizacja bez wyrazu. Scenę wypełnia plastikowa łąka kłosów, po której poruszają się aktorzy. To jedyny charakterystyczny element, który zapisuje się w pamięci po spektaklu. Tekst jest podany w sposób poprawny, lekki. Historia nawet wciąga. Jednak forma, dość jałowa nie wzbudza jakichkolwiek odczuć.

DIAGNOZA
Niestety jedna jaskółka lata nie czyni. Festiwal pozostawił po sobie nutę goryczy. Diagnoza przeraża. To, co w polskim teatrze wartościowe, coraz częściej spychane jest na margines.
O dobrą sztukę coraz trudniej. Wartościowe interpretacje klasycznych dzieł literatury występują rzadko. Niektórym inscenizacjom zabrakło namysłu i dopracowania. Dobrej klasyki nie da się zrobić ot tak. Wymaga od twórców wysiłku i zaangażowania. Zmierzenia się z językiem, estetyką i potrzebą odbiorców. Robienie czegoś na dla konkursów, prestiżowych odznaczeń i odhaczenia tematu w repertuarze kończy się takim, a nie innym efektem. Do klasyki należy dojrzeć, w szerokim tego słowa znaczeniu.

MOCNA STRONA OKT
To był niezwykle intensywny i bogaty w atrakcje tydzień. Obok siedmiu konkursowych spektakli publiczność miała okazję skorzystać z szeregu różnorodnych atrakcji m.in. wystaw, paneli dyskusyjnych, warsztatów i koncertów. Wydarzenia może nie cieszyły się tak dużą popularnością jak w zeszłym roku, jednak mimo to, pobudzały atmosferę, ukazując różne aspekty działalności instytucji.

Różnorodność wydarzeń to zdecydowanie ta lepsza strona organizacji Festiwalu. W Teatrze Kochanowskiego można spotkać widzów w każdym wieku. Jest otwarty dla wszystkich i cieszy się coraz większą popularnością. To bardzo ważne! Każde spotkanie teatralne wydaje się świetnym asumptem do dyskusji.

Nawet jeżeli wnioski bywają gorzkie, mogą stanowić pierwszy krok ku działaniu, niosącym nadzieję na lepsze jutro.

 

Katarzyna Majewska
Dziennik Teatralny Opole
10 kwietnia 2018

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...