Koszalin po raz pierwszy
Trwa plebiscyt Bursztynowy Pierścień. W tym roku zmieniła się jego formuła i jedynie Państwo, czytelnicy 'Kuriera', widzowie teatrów Szczecina i - po raz pierwszy Koszalina wybierają najlepszych aktorów i najlepsze spektakle sezonu 2005/2006.Debiut Bałtyckiego Teatru Dramatycznego we wspólnej stawce na pewno nie będzie łatwy, ale jak to w plebiscycie - szanse są wyrównane, a oferta BTD pozwala na interesujący wybór w tej mierze. Na koszalińskiej scenie - właściwie na kilku scenach teatru - zaprezentowano bowiem sześć różnorodnych premier. Sezon zainaugurował 'Sen Podszewki', autorska wersja 'Snu nocy letniej' Szekspira. Adaptacji klasycznej, dziejącej się w fantastycznych realiach i przepojonej erotyzmem komedii dokonał Robert Czechowski, który również sam spektakl wyreżyserował. Przedstawienie przenosi w swoistą nie-rzeczywistość Polski lat 60. XX w.; na dancingu w małym miasteczku - w oparach absurdu i alkoholu, seksu i snu - odbywa się groteskowy, oniryczny seans. Ciekawa oprawa muzyczna (były w niej i przeboje z 'grających pocztówek'), seria pomysłowych obrazów scenografii J. Polivki, śmiałość samej inscenizacji - którą reżyser chciał dać sceniczną odpowiedź na filmowy 'Rejs' Piwowskiego - dały w sumie, jak oceniano, całość niespójną, ale wartą dyskusji. Skromnym, a udanym przeciwieństwem dużych ambicji 'Snu' był w opinii krytyki monodram 'Podróż do zielonych cieni' Finna Methlinga, w reżyserii i wykonaniu Anny Rutkowskiej. Młoda, zdolna i ceniona już w kraju aktorka (Grand Prix na poznańskim Festiwalu Sztuki Słowa) poradziła sobie z trudnym zadaniem. I opowiedziała historię życia swej bohaterki, wrażliwej, delikatnej kobiety - na wszystkich tej podróży etapach: od dzieciństwa, przez macierzyństwo, aż po starość - prawdziwie i poruszające Z uznaniem też spotkała się inscenizacja kameralnego dramatu Neila LeBute'a 'Miejsce miłosierdzia'. Reżyserem spektaklu na małej scenie Bałtyckiego był ówczesny dyrektor artystyczny BTD Zbigniew Najmoła. Para kochanków w Nowym Jorku, dzień po zamachu na WTC Przeżyli, są blisko, dzięki wydarzeniom na zewnątrz swego miłosnego gniazdka - mogą wybrać nowe życie. Czy będzie ich na to stać? Abby (Aleksandra Dzięcielska) i Ben (Szymon Kuśmider, gościnnie) są sobie jednak obcy nie mniej niż zawsze. Bo ich romans jest tylko odbiciem pustki i bezradności wobec życia. 'Laboratoryjne' potraktowanie sceny - będącej szklaną klatką, w której zamknięci są kochankowie - ostre, zimne relacje między nimi, niepokój, ból, tęsknota. Glos o naszych współczesnych, wspólnych, bo nie tylko amerykańskich, złudzeniach i obsesjach, marzeniach oraz lękach zabrzmiał w tym przedstawieniu poważnie i interesująco. Największą jednak sympatią widowni - czego potwierdzeniem było uznanie przez nią spektaklu za najlepszy w koszalińskim sezonie - cieszył się 'Happy End' B. Brechta i K Weilla. Satyra społeczno-polityczna, której akcja dzieje się w gangsterskim Chicago, zamierzona jako ciąg dalszy 'Opery za trzy grosze', ale znana dziś głównie z przebojowych songów (m.in. 'Surabaja Johnny'), podobała się w Koszalinie zwłaszcza ze względu na widowiskowość i stronę muzyczną inscenizacji Jerzego Batyckiego. Chwalono sceny zbiorowe, ale i poszczególnych aktorów - m.in. Agnieszkę Pawlak (Lillian), Piotra Dzięcielskiego (Bill Cracker) i Żanetę Gruszczyńską-Ogonowską (Mary). Na wielkie wydarzenie, nie tylko teatralne, kreowana była za to światowa prapremiera scenicznej wersji 'Stu lat samotności' G.G. Marqueza. Adaptacji powieści i reżyserii podjął się młody Kolumbijczyk Giovanny Castellanosa. O tym ambitnym spektaklu - w którym bujny realizm magiczny pierwowzoru miał się stać oprawą dla dramatycznej opowieści o 'piekle braku miłości' - w Koszalinie mówiono różnie. Doceniono zamysł, rozmach, siłę wielu scen i oryginalność samej inscenizacji, w której są elementy zmysłowej egzotyki, poezji, chwalono sugestywną scenografię, muzykę (Jacek Ostaszewski), ganiono rozwlekłość i ginące w pomysłach przesłanie. Z uwagą przyglądano się aktorom - największe uznanie zdobyła rola Bernardy (Żaneta Gruszczyńska-Ogonowska), dostrzeżono Martę Pszczołę (Sierva Maria), Andrzeja Plata, Katarzynę Ulicką-Pydę, dyskutowano o roli markiza Cabrery (Wojciech Rogowski). Sezon zamknęła oryginalna poetycka inscenizacja '?' - będąca autorską adaptacją 'Zdziczenia obyczajów pośmiertnych' Leśmiana. Przedstawienie przygotowane przez Annę Kutkowską w. kotłowni Koszalińskiej Biblioteki Publicznej miało własny niezwykły klimat i emocje, które współkreowały na scenie dwie aktorki - A Kutkowską i partnerująca jej Agata Porczyńska. W mrocznej, niepokojącej scenerii opowiadano o miłości i śmierci, łącząc egzystencjalną poezję i bogatą grę teatralną konwencją. Przypominamy, że głosować można na wszystkie premiery i każdego z aktorów, którzy pojawili się na scenach Szczecina i Koszalina w sezonie 2005/2006. Kupony przysyłamy na adres: 'Kurier Szczeciński', pi. Hołdu Pruskiego 8, 75-550 Szczecin.