Królik under constructions

"Czerwony królik, biały królik" - 13. Festiwal Teatralny TEATROMANIA

Ciężko znaleźć właściwie etykiety słowne, jakimi można oznaczyć projekt "Czerwony królik, biały królik". Przyglądając (?) się spektaklowi można odnieść wrażenie, że rozsądnym rozwiązaniem będzie nazwanie "spektaklu" dziełem w ruchu, tworem konstytuującym się przy wsparciu publiczności, która za każdym razem jest inna. Jednakże słowo "przyglądać się" jest niezupełnie odpowiednie, ponieważ projekt ten wymaga od audytorium współuczestnictwa, a nie jedynie biernej recepcji

„Czerwony króli, biały królik„ to projekt niecodzienny i zaskakujący swą prostotą. Najważniejszą rolę odgrywa tu nie jak zwykło się przyjmować osoba aktora, który wciela się w demiurgiczną rękę stwarzającą teatralny ład, lecz publiczność, od której autor scenariusza wymaga aktywnego udziału. W roli aktorki zarządzającej grupką widzów wystąpiła Małgorzata Tkacz-Janik, dr nauk humanistycznych, kulturoznawczyni, a także radna Sejmiku Województwa Śląskiego i członek Krytyki Politycznej. Aktorka umiejętnie wchodziła w interakcje z publicznością, delikatnie przymuszając ją do wykonywania poleceń skreślonych ręką Nassim Soleimanpour. Widzowie przekraczając magiczną linię demarkacyjną, dzielącą świat realny od świata sztuki, porzucili swą tożsamość, przyjmując chwilowo numeryczne imiona, które zostały im przypisane losowo. Od tej pory to Numery partycypowały w spektaklu i to one wcielały się w role aktorów. Aktorka zarządzająca niejako publicznością wykreowała zarówno białe króliki, jak i czerwonego, którego uszy przewiązała karminowym szalem pochodzącym od jednej z uczestniczek interakcyjnego wydarzenia.

Także finał nie ma w sobie nic z tradycyjnych zakończeń sztuk teatralnych. Kiedy nadchodzi moment katharsis, w którym aktorka staje przed koniecznością wypicia zawartości jednej z dwóch szklanek, przy czym wiadomo, że jedna z nich stanowi truciznę, koryfeusz, który przejmuję rolę przewodnika publiczności, rozkazuje jej opuścić widownię. Pozostawiona sobie aktorka wypija trunek, światła gasną, a nikt nie wie, czy nie był to jej ostatni łyk. W pamięci opuszczających teatralną salę dźwięczą jeszcze ostatnie słowa Nassim Soleimanpour’a, który przyznał, że „bierny widz jest bardziej winny samobójstwa aktora niż autor scenariusza”. Prawda to? Czyż nie jest to jedynie teatr? Performatywne odgrywanie życia? Czy samo życie właśnie?

Spektaklu nie można porównywać z żadnym tradycyjnym przedstawieniem. Operuje on minimalizmem scenograficznym i dialogiem podejmowanym nieustannie z widzem. Obala zasadę czwartej ściany i konsekwentnie dąży do metamorfozy widza w aktora. Interesujący wydaje się także scenariuszu, w którym znajduje się wiele informacji biograficznych dotyczących jego autora. Takie jak na przykład to, że urodził się dziewiętnastego dnia miesiąca Azar 1360 roku w Teheranie, a więc według naszej chrześcijańskiej rachuby 10 grudnia 1981 roku. Na każdym kroku zarówno aktorowi, jak i publiczności towarzyszy postać autora, unosząca się niczym duch nad sceną, ponieważ Nassim Soleimanpour ustawicznie przypomina o swoim istnieniu.

Jest to projekt niezwykły, ponieważ funkcjonuje także w wirtualnej przestrzeni Internetu, gdzie można znaleźć blog http://whiterabbitredrabbit.blogspot.com, na którym Nassim Soleimanpour publikuje maile otrzymane od aktorów i aktorem realizujących napisany przez niego scenariusz. Jednym z nich jest list od dwudziestosześcioletniej aktorki Natashy Greenblatt z Toronto, która zdaje sprawozdanie z wykonanej pracy. Znaleźć tam można także maile takie jak ten od Bobbim Ramsey’a, w którym dziękuje on autorowi scenariusza za niezwykle doświadczenie estetyczne, jakie przeżył podczas recepcji sztuki, albo też wiadomość od Jessici Martenson, niemogącej się oprzeć niezwykłej sztuce, zobaczonej podczas Festiwalu w Edynburgu, która natchnęła ją do tworzenia własnych spektakli.

Pod pozornie błahą historyjką o przemianie białego królika w czerwonego kryje się narracja o wiele bardziej skomplikowana, ukazująca kuriozum i okrutność ludzkiego świata rządzonego przez konkurujące ze sobą elity władzy. Niewątpliwie obcowanie z tego rodzaju sztuką jest niezwykłym doświadczeniem estetycznym. Totalnym przeorganizowaniem tradycyjnego wartościowania i pojmowania sztuki teatralnej ujmowanej w ścisłych, konserwatywnych ramach tekstu dramatycznego. Nowa praktyka sceniczna wkradła się niepostrzeżenie na scenę i uaktywniła pokłady teatralnej potencji drzemiącej w publiczności. Spóźniony widz mógłby odnieść wrażenie, że to jedynie próba stolikowa. Lecz gdzie aktorzy? Spóźnieni? Czy zupełnie nieobecni? W tej sytuacji to widzowie muszą wcielić się w aktorów, by przedstawienie nie mogło trwać! I trwa…

A Volcano (Kanada) Wolfga Hoffman Production. Nassim Soleimanpour „Czerwony królik, biały królik”

Magdalena Mikrut-Majeranek
Dziennik Teatralny Katowice
5 listopada 2011

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia