Krynicki róg obfitości

51. Festiwal im. Jana Kiepury

Tegoroczny Festiwal im. Jana Kiepury, zachowując kurortowy charakter, zaskoczył bogactwem i poziomem. Rozmaitość gatunków, wykonawcy z czterech kontynentów, nieoczywiste tytuły - to kierunek słusznie obrany przez radę programową: przewodniczącą Elżbietę Gładysz, Ryszarda Karczykowskiego i Stanisława Krawczyńskiego. Festiwal zainaugurowano tradycyjnym już koncertem Aria dla Krynicy.

Włoskie bel canto wybrzmiało w wykonaniu pełnej wdzięku Edyty Kulczak, Alexandra Pinderaka, Marcina Bronikowskiego, Wojciecha Śmiłka, a zwłaszcza niedocenianej w kraju, obdarzonej pięknym, głębokim sopranem i silną ekspresyjnością Agnieszki Wolskiej (Vissi d'arte z Toski). Towarzyszyły im orkiestra Sinfonietta Cracovia-i Chór Polskiego Radia pod energetyczną dyrekcją Francesca Bottigliera.

Walorem programu Zakochani w operetce "była prezentacja utworów mniej znanych: między innymi Karla Millóckera, Ryszarda Sielickiego, M. Lidy i Romana Czubatego. Wykonali je z wdziękiem Katarzyna Laskowska, Bogumiła Dziel-Wawrowska, Miłosz Gałaj, Adam Sobierajski, Rafał Songan oraz szczególnie oklaskiwana Katarzyna Mackiewicz. Trzeci dzień festiwalu przyniósł-jedną z najmocniejszych propozycji: w romantycznej operze francuskiej, rosyjskiej i włoskiej zaprezentowali się, w towarzystwie bezbłędnej Sinfonietty i Chóru PR pod kierunkiem Aurelia Canoniciego, śpiewacy dalekowschodni: Graziella Morino (sopran) z Japonii oraz goście z Korei Południowej - Jae Eun Paik (mezzosopran), Byoung Kil Yoon i Dong Won Kim (tenorzy), Paul Kong (baryton). Zważywszy, że w Korei opera to wciąż gatunek nowy, wysoki poziom wykonawczy zaskakiwał, a nawet wzbudzał zazdrość. ,

Na szczęście nie tylko Wschód stoi dziś operą, co udowodnił wieczór "Kiepura i co dalej?". Wypuszczeni w estradowy świat spod skrzydeł Ryszarda Karczykowskiego młodzi adepci zachwycali nie mniej: Natalia Brodzińska (ciut jeszcze dziewczyński sopran), Wanda Franek (głęboki alt), pełni energii Albert Memeti (tenor) i Hubert Zapiór (baryton), niemal bezbłędna technicznie sopranistka Joanna Moskowicz (Una voce poco fa Rózyny) oraz doskonały głosowo i interpretacyjnie tenor Paweł Brożek (związany z Operą w Hanowerze). Nieco bladziej wypadli młodzi z krakowskiej Akademii Muzycznej zmagający się z "Xerxesem" Haendla w reżyserii Włodzimierza Nurkowskiego, kierowanym przez Rafała J. Delektę. Spośród nich delikatnie wyróżniała się głosem i wdziękiem Julia Malik-Haller (Romilda).

Godne otwarcia festiwalu było jego zamknięcie: w mieszanym repertuarze zabłysnęły prawdziwe gwiazdy: Małgorzata Walewska (arcypańska moniuszkowska aria Rokiczany Jak będę królowa), Edyta Piasecka, Joanna Moskowicz, Tomasz Kuk, Emil Ławecki, Leszek Skrla oraz posiadacz pięknego, mocnego głosu, scenicznej charyzmy i młodzieńczej energii tenor Voytek Soko. Spośród dwudziestu sześciu (!) imprez towarzyszących na wyróżnienie zasłużył rewelacyjny występ amerykańskiej męskiej "orkiestry głosów" Chanticleer, koloraturowy recital Katarzyny Oleś-Blachy, oratorium "Requiem katyńskie" Pawła Muzyki oraz spektakl Cracovii Danzy "Brunetki, blondynki'" w choreografii Romany Agnel.

Monika Partyk
Ruch Muzyczny
23 września 2017

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia