KST - fakty i mity

52. Kaliskie Spotkania Teatralne

Czy Kaliskie Spotkania Teatralne kiedyś trwały dwa tygodnie, a w miarę upływu czasu stawały się coraz krótsze? Czy zawsze rozpoczynały się 1 maja, a od pewnego czasu z każdym rokiem rozpoczynają się coraz później? Takie opinie krążą wśród teatralnej publiczności w naszym mieście i słychać je niekiedy na widowni. W jakim stopniu i czy w ogóle polegają na prawdzie?

Termin tegorocznych KST, 11-19 maja, może wydawać się późny. Nie zawsze jednak rozpoczynały się one w dniu Święta Pracy, jak sądzi wielu bywalców. Jest to przeświadczenie prawdziwe jeszcze w odniesieniu do przełomu lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych. W roku 1999 KST rozpoczęły się 1, a zakończyły 9 maja. Podobnie było w roku 2000 i 2001. Jednak dyrektor kaliskiego teatru Robert Czechowski, który nastał po Janie Nowarze, Ustanowił inną zasadę. Chodziło o ominięcie długiego weekendu, wyznaczanego co roku przez święta 1 i 3 maja i pustoszącego widownię z racji weekendowych wyjazdów. W 2002 r. festiwal rozpoczął się już 26 kwietnia i zakończył 1 maja. Tak samo było w roku następnym. Kasztanowce ledwo nadążały zakwitać. W roku 2004 jeszcze raz pogodzono się z długim weekendem, organizując KST według starego wzorca, tj. w dniach 1-8 maja. Pomysł ominięcia majowych świąt ostatecznie okazał się jednak na tyle przekonujący, że na początku dyrektury Igora Michalskiego termin rozpoczęcia festiwalu przesunięto poza długi weekend. W 2007 r. KST odbyły się w dniach 6-12 maja, a w roku następnym 10-17 maja. Festiwal ubiegłoroczny - przypomnijmy - rozpoczął się 7 i zakończył 14 maja. Tegoroczny termin nie jest więc nowością, lecz kolejnym potwierdzeniem tendencji, która zarysowała się już 10 lat temu.

Inna z obiegowych opinii na temat KST głosi, że kiedyś były one znacznie dłuższe niż teraz. To tylko po części prawda, zależy zresztą, jak daleko w przeszłość zechcemy sięgnąć. Jednak w ciągu minionych 20 lat kaliski festiwal nigdy nie trwał np. dwa tygodnie. Zwykle mieścił się w terminie 7-9-dniowym, a zdarzały się nawet takie, które trwały krócej. Skąd więc bierze się wrażenie większej intensywności KST kiedyś, a mniejszej teraz? Chyba przede wszystkim stąd, że kiedyś program festiwalu był obfitszy (choć też nie zawsze). Dwa spektakle dziennie były normą a niekiedy zdarzało się, że organizatorzy proponowali nam trzy wydarzenia sceniczne w ciągu jednego dnia. Rekordowy pod tym względem był rok 2005,

gdy w ciągu dziewięciu dni odbyło się aż 21 przedstawień. 18 spektakli złożyło się na program KST w roku 1999 i tyle samo w roku 2006, gdy na kaliskiej scenie - obok polskich - zaprezentowały się także zespoły teatralne z Białorusi, Ukrainy, Czech i Słowacji. W tym roku przedstawień konkursowych będzie tylko dziewięć, a w samym środku festiwalu, tj. w najbliższy wtorek i środę, przydarzą nam się dwa "dni puste", gdy będziemy zmuszeni kontentować się recitalem i widowiskiem lalkowym. Jak przyznaje dyrektor Igor Michalski, wynika to z ograniczeń finansowych. Kaliska impreza od lat korzysta z hojnego wsparcia sponsorów, ale systematycznie rosną też koszty spektakli (a w ślad za tym ceny biletów). Na początku minionej dekady, za czasów dyrektury Jana Nowary, na organizację KST wystarczało ok. 400 tys. zł. W tym roku potrzeba na to było już ok. 700 tys. zł, a w jubileuszowym roku 2010 koszty sięgnęły miliona. Taniej już raczej nie będzie, jednak najstarszy festiwal teatralny w Polsce wciąż żyje i - miejmy nadzieję - będzie żył jeszcze długo,

Gospodarzy festiwali teatralnych zwyczajowo honoruje się wyróżnieniami. Podczas KST czasem bywało też tak, że aktorzy Teatru im. W. Bogusławskiego nie dostawali nic. Tym bardziej więc cieszą nagrody, które wywalczyli w ciągu minionych kilkunastu lat

Laury dla kaliszan

Serię zapoczątkowała Monika Krzywkowska, która w roku 1999 zakończyła festiwal z nagrodą aktorską II stopnia za rolę w "Chorobie młodości" Ferdynanda Brucknera w reż. Iwony Kempy. W roku 2004 nagrodę Związku Artystów Scen Polskich za najlepszą rolę drugoplanową otrzymał Maciej Grzybowski, występujący wówczas w "Jak wam się podoba" Shakespeare\'a w reż. Roberta Czechowskiego. Dwa lata później nagrodę aktorską zdobył Sebastian Pawlak. Jury doceniło go za rolę w spektaklu "Woyzeck" Georga Buchnera wyreżyserowanym przez Maję Kleczewską. Sukces był tym większy, że wyróżnienia za kreacje w tym samym przedstawieniu otrzymało jeszcze dwoje innych kaliszan - Izabela Piątkowska i Karol Kręć. W roku 2008 jedną z nagród aktorskich przyznano Szymonowi Myszkowskiemu za rolę w "Ferdydurke, czyli czas nieuniknionego mordu" wg Gombrowicza w reż. Wojciecha Kościelniaka. Rok później swój wielki dzień miał Michał Wierzbicki występujący w "Plaży" Petera Asmussena w reż. Rudolfa Zioło. Jury doceniło go nagrodą aktorską. W roku 2010 przypadła ona też Maciejowi Grzybowskiemu (nagrodzonemu na KST już po raz drugi). Nestor kaliskiej sceny występował wtedy w "Getsemani" Davida Hare\'a w reż. Anny Augustynowicz. W gronie nagrodzonych po raz drugi wkrótce znalazł się jeszcze Szymon Mysłakowski. W roku ubiegłym doceniono jego rolę w "Szklanej menażerii" Tennessee Williamsa w reż. Jacka Jabrzyka, a efektem okazała się nagroda ZASP. W tym samym 2011 r. nagrodę aktorską otrzymał -występujący gościnnie w kaliskim spektaklu "Mój Nestroy" Petera Turriniego w reż. Rudolfa Zioło - Tomasz Kot. W sumie więc, nie licząc wyróżnień, aktorzy kaliskiego teatru zgromadzili w tym okresie sześć nagród aktorskich i dwie nagrody ZASP. To wynik budzący szacunek, tym bardziej że Kalisz to nie Wrocław czy Warszawa i że teatr w naszym mieście jest tylko jeden.

Program Kaliskich Spotkań Teatralnych jak co roku uzupełniają imprezy towarzyszące. Będzie ich pięć, do czego doliczyć należy koncert z okazji 35-lecia pracy artystycznej Janusza Stokłosy, zasługujący na osobne polecenie

Nie tylko spektakle

J. Stokłosa jest znanym kompozytorem muzyki teatralnej i filmowej. Obok niego udział w jubileuszu wezmą wokaliści: Katarzyna Groniec, Natalia Krakowiak, Natasza Urbańska, Michał Bajor, Jerzy Grzechnik, Janusz Radek i Wiktor Zborowski. Towarzyszyła im będzie grupa tancerzy, zespół instrumentalistów, Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Kaliskiej pod dyrekcją Adama Klocka, chór Musica Nova Calisiensis pod dyrekcją Jakuba Tomalaka i chór Państwowej Szkoły Muzycznej II st. pod dyrekcją Marii Pawelec. Koncert poprowadzą Wojciech Mann i Krzysztof Materna. Sobotnia gala finałowa KST 19 maja będzie więc dużą i atrakcyjną imprezą artystyczną rządzącą się własnymi prawami. Jej początek zaplanowano na g. 20. Wcześniej, poczynając już od dziś (9 maja), odbywały się będą imprezy towarzyszące KST, wśród których największym przedsięwzięciem będzie dwudniowa konferencja naukowa poświęcona technikom aktorskim w teatrach antycznych. - 9 mają g. 19.00, Galeria w Hallu Centrum Kultury i Sztuki - wernisaż wystawy plakatu Tomasza

Bogusławskiego [na zdjęciu]- konferencja naukowa ,,Dynamika metamorfoz aktorskich w teatrach starożytnych". W konferencji udział wezmą: Krzysztof Bielawski (Uniwersytet Jagielloński), Mirosław Kocur (Uniwersytet Wrocławski), Joanna Maryniak (Uniwersytet Warszawski), Przemysław Piekarski (Uniwersytet Jagielloński), Krzysztof Rutkowski (Uniwersytet Warszawski), Lech Trzcionkowski (Katolicki Uniwersytet Lubelski) i Estera Żeromska (Uniwersytet im. A. Mickiewicza w Poznaniu);

-16 maja, g. 10.30, Sala Bogusławskiego w Teatrze im. W. Bogusławskiego -"Wirokiro czyta dzieciom" -spotkanie z autorem Michałem Wierzbickim i prezentacja jego wierszy dla dzieci;.

-19 maja, g. 12.00, Klub Retro Wanatówka (ul. Łazienna 6) - "Modrzejewska/ Modjeska": spotkanie z prof. dr. hab. Emilem Orzechowskim i dr Alicją Kędziora z Fundacji Wspierania Badań nad Życiem i Twórczością Heleny Modrzejewskiej w Krakowie.

Przez cały czas trwania 52. KST po przedstawieniach organizatorzy zapraszają do Malarni na rozmowy z ich twórcami i wykonawcami. Spotkania te poprowadzi dr Piotr Olkusz z Uniwersytetu Łódzkiego.

Robert Kordes
Zycie Kalisza
12 maja 2012

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia