Kto do nieba, kto do piekła

6. Międzynarodowy Festiwal Teatralny BOSKA KOMEDIA

Festiwal "Boska Komedia" jest na półmetku, a wyraźnego faworyta jeszcze nie widać. Ale czekamy na "Kabaret Warszawski" Warlikowskiego.

Trwająca do niedzieli "Boska Komedia" to dziś jedno z najważniejszych teatralnych wydarzeń festiwalowych w Polsce. O tytuł "Boskiego Komedianta" rywalizują najgłośniejsze, najbardziej dyskutowane polskie spektakle.

Jak zwykle, wydarzenie dzieli się na trzy części. W "Inferno" spotkają się spektakle walczące w konkursie głównym. W owej "piekielnej części" zmierzą się z sobą wielkie nazwiska polskiej sceny (Krzysztof Warlikowski, Monika Strzępka, Jan Klata) i ważne teatry (TR Warszawa i Nowy Teatr). Ale na razie trudno powiedzieć, kto jest faworytem, choć krytycy potrafią już wskazać czołówkę.

- Wśród najważniejszych spektakli wymienić należy "Podróż zimową" [na zdjęciu] Mai Kleczewskiej i "Kabaret Warszawski" Krzysztofa Warlikowskiego. Pierwsze przedstawienie łączy w sobie piękno z okrucieństwem. To rzecz o banalności zła, ujęta w niezwykłą formę. Drugie przedstawienie natomiast to nowa formuła teatru Krzysztofa Warlikowskiego, w pierwszej części pełna humoru, którego dotąd po tym reżyserze nie mogliśmy się spodziewać - mówi Jacek Wakar z Polskiego Radia, który dotąd widział 8 z 12 finałowych spektakli..

Justyna Nowicka z Radia Kraków także docenia "Podróż zimową". - Maja Kleczewska nie odpuszcza. Prowadzi nas tym razem aż do czeluści piwnic, gdzie pedofile przetrzymują swoje ofiary. Tekst Elfride Jelinek męczy, ale Kleczewska wykorzystuje to zmęczenie przeciwko nam, bezlitośnie pokazując, jak łatwo nudzą nas i irytują najokrutniejsze opowieści. Końcowy monolog to jedna z najmocniejszych scen tego sezonu w polskim teatrze. To przedstawienie "przykleiło się" się do mnie i nie daje o sobie zapomnieć. Ale opinie na jego temat są podzielone - zaznacza.

- To jedno z jej najlepszych dzieł, odwołujące się z jednej strony do tradycji teatru Kantora, z drugiej - do tradycji chrześcijaństwa i pytań o moralność - dodaje.

Uznanie w oczach Jacka Wakara zyskał "Ja, Piotr Riviere, skorom już zaszlachtował siekierom swoją matkę, swojego ojca, siostry swoje, brata swojego i wszystkich sąsiadów swoich...", wyreżyserowany przez Agatę Dudę-Gracz.

Wakar dodaje, że "na granicy arcydzieła" jest jego zdaniem także operetka o eutanazji z TR Warszawa - "Nietoperz" Kornela Mundruczo. Nieco w kontrze do tej opinii pozostaje Justyna Nowicka z Radia Kraków.

- "Nietoperz" wywołał szalony aplauz publiczności. To spektakl, który i mnie początkowo wydawał się arcydziełem. Ale tylko do połowy. Kiedy węgierski reżyser Kornel Mundruczo porzuca formułę brawurowej, inspirowanej operetką tragifarsy i zaczyna mówić serio, spektakl staje się boleśnie przewidywalny i traci cały wdzięk - mówi.

Ale nie kryje też uznania dla Pawła Passiniego i jego spektaklu "Morrison/śmiercisyn", który "jak nikt inny w jego pokoleniu łączy plan aktorski z teatrem marionetek, tym razem w przedstawieniu o sensach kontrkulturowego buntu".

- Intensywny tydzień na Boskiej Komedii najchętniej zaaplikowałabym wszystkim krytykom współczesnego teatru - w programie nie ma właściwie przedstawień nieważnych, a ze sceny, dosadnym, często brutalnym językiem mówi się o najistotniejszych problemach współczesności - mówi Nowicka, dodając, że jej zdaniem "zdecydowanych faworytów brak".

Łukasz Gazur
Dziennik Polski
14 grudnia 2013

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...