KTO powrócił z Iranu z pozytywnymi wrażeniami, ale bez rekwizytów

irańscy organizatorzy nie odesłali rekwizytów

Wprawdzie już tydzień temu powrócił krakowski Teatr KTO z Teheranu, ale skutki tygodniowego pobytu ze spektaklami "Quixotage" oraz "Sprzedam dom, w którym już nie mogę mieszkać" odczuwa teatr Jerzego Zonia nadal; z powodu nieodesłania przez irańskich organizatorów rekwizytów do drugiego z przedstawień nie mógł zagrać go w czasie bieżącego weekendu.

Co dalej? - z informacji, jakie mamy od firmy przewozowej, wiemy, że nasze pięć waliz, skrzynia, jak i podłużny maszt wciąż znajdują się w urzędzie celnym w Teheranie - powiedziała nam Danuta Różycka z Teatru KTO. - Po występach w Nowym Jorku mieliśmy wszystko w dwa dni - dodaje dyr. Zoń. 

Kłopoty te nie przesłaniają jednakże pozytywnych wrażeń, zwłaszcza artystycznych. Jako goście 27-th Fadjr International Theatre Festival w Teheranie pokazali krakowianie dwukrotnie w centrum tego miasta plenerowe widowisko "Quixotage" [na zdjęciu] (za każdym razem dla ok. 4 tys.). Recenzje z tego spektaklu jeszcze nie nadeszły, natomiast kameralny, bez słów, inspirowany Hrabalem, "Sprzedam dom..." zrobił bardzo pozytywne wrażenie. Zainteresowanie "Hrabalem" sprawiło, że zespół pokazał go dodatkowo trzeci raz - i znów do sali na 150 osób weszło ok. 250. 

Oczywiście, o czym Jerzy Zoń wiedział wcześniej, oba spektakle musiały zostać zmodyfikowane - głównie z uwagi na kobiety; aktorki nie mogły tańczyć, nie mogły być dotykane przez mężczyzn, a przede wszystkim musiały mieć szczelnie okryte ciała - włącznie z uszami i nadgarstkami. Zdarzyło się w czasie "Quixotage`u", że Marcie Zoń opadła chusta; widownia przyjęła to śmiechem, organizatorzy - nie komentowali. 

Oba spektakle przed publicznym pokazem oglądała specjalna komisja np. zalecając, by zarówno butelka jak i szklanka, z której aktor wypija wino, nie zawierały jakiegokolwiek płynu. 

- Co nie zmienia faktu, że na czarnym rynku butelka whisky jest do kupienia za 40 dolarów - dodaje Jerzy Zoń. 


Naturalnie członkinie KTO i prywatnie musiały dostosować się do irańskich rygorów, zatem wychodziły z pokoi hotelowych z chustkami na głowach oraz spódnicach nałożonych na dżinsy, bo te jednak zbyt wiele odsłaniają. 

Z tego też powodu krakowski teatr, który przywiózł reklamujący go folder, nie mógł go rozdawać. Na jednym ze zdjęć widać bowiem odsłonięte nogi Marty Zoń, na innym - także z "Domu..." - leżącą w oknie Annę Kamykowską w samej halce... 

- Rozdawaliśmy tę gazetę naprawdę konspiracyjnie, o obdarowani, w tym przedstawiciele goszczących tam zespołów, m.in. z Holandii, Rosji, Francji czy Niemiec, chowali ją skrzętnie i z całą powagą - opowiada Danuta Różycka.

Łącznie bowiem zaprosili organizatorzy festiwalu ok. 1000 osób, z Polski również poznański teatr Biuro Podróży. Bardzo także prawdopodobne, że krakowianie za rok do Teheranu powrócą - tym razem z plenerowym spektaklem "Zapach czasu". 

- Nie wiem tylko, co zrobię z istotną sceną wojenną, w której biorą udział markietanki - już teraz zastanawia się Jerzy Zoń. 

A na razie KTO czeka na powrót rekwizytów ze "Sprzedam dom..."; stał się bowiem spektaklem, którego teatr nie może grać.

Wacław Krupiński
Dziennik Polski
9 lutego 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...