Kto zastąpi dyrektora Bartosza Zaczykiewicza?"

Teatrowi Studio potrzebny ktoś, kto go podniesie

Dyrektor warszawskiego Teatru Studio Bartosz Zaczykiewicz podał się do dymisji. Jego decyzja nie wydźwignie jednak sceny z kryzysu. Teatrowi Studio potrzebny jest ktoś, kto podniesie go z kolan.

W medialnych spekulacjach pojawił się Krzysztof Majchrzak. Powie ktoś, że to rozwiązanie fatalne, bo Majchrzak furiat, zaraz poróżni ze sobą i tak rozbity już zespół. Myślę zupełnie inaczej, pomysł z Majchrzakiem całkiem mi się podoba - pisze Jacek Wakar w Dzienniku Gazecie Prawnej.

«Teraz potrzebny jest ktoś z czytelną wizją tego miejsca i poparciem zespołu. I ze dwa lata spokoju wokół Studia. Bez tego może być jeszcze gorzej. Klęskę Bartosza Zaczykiewicza w warszawskim Studiu odebrałem ze smutkiem. Jako dyrektor opolskiego Teatru im. Kochanowskiego zbudował on przecież jeden z najlepszych zespołów teatralnych w kraju, ugruntowany sukcesami licznych spektakli, żeby wymienić tylko "Matkę Joannę od Aniołów" i "Baala" Marka Fiedora. Na grząski stołeczny grunt jednak opolskich wzorców przenieść nie zdołał. Nie chcę rozsądzać, czy odejście Zaczykiewicza jest tylko jego winą. Wiem, że wokół dawnej sceny Józefa Szajny i Jerzego Grzegorzewskiego od dawna nie działo się dobrze. Sam, jeszcze przed Zaczykiewiczem, widziałem przedstawienia z aktorami, którzy w oczach mieli pewność klapy. Nowy szef Studia stanie więc przed zadaniem karkołomnym - z pogranicza psychologii i magii. Na nowo będzie musiał przekonać ten zespół o jego wartości. I swoimi sposobami odczarować to miejsce, by nie zdawało się na lata naznaczone widmem kolejnych klęsk. 

Nowym dyrektorem nie będzie Paweł Łysak, właśnie przedłużył na pięć lat kontrakt na prowadzenie Teatru Polskiego w Bydgoszczy. Pomysł, by stanowisko to objął Michał Zadara, uważam jednak za żart. W medialnych spekulacjach wśród kandydatów pojawił się jeszcze Krzysztof Majchrzak. Powie ktoś, że to rozwiązanie fatalne, bo Majchrzak furiat, zaraz poróżni ze sobą i tak rozbity już zespół. Myślę zupełnie inaczej, pomysł z Majchrzakiem całkiem mi się podoba. Skoro już stało się to, co się stało, Teatrowi Studio potrzebny jest ktoś, kto podniesie go z kolan. Po staroświecku potraktuje swoją pracę jako misję, w którą uwierzy najpierw sam, a potem współpracownicy. No i ostatnie, chyba najważniejsze. Majchrzaka uważam za i artystę. I to takiego, który sam wobec siebie nie stosuje taryf ulgowych. I zdaje mi się, że Teatr Studio potrzebuje kogoś, kto wytyczy dla niego całkiem odrębną od innych scen drogę, bez zapominania o dziedzictwie Grzegorzewskiego. Dlatego ja przynajmniej nie bałbym się Krzysztofa Majchrzaka.

Jacek Wakar
Dziennik Gazeta Prawna
23 października 2009
Portrety
Anders Veiel

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...