Kuba zamiast Woody\'ego Allena

rozmowa z Michałem Żebrowskim

rozmowa z Michałem Żebrowskim

Kurier Poranny: Dlaczego powstał Teatr 6. Piętro? 

Michał Żebrowski, twórca Teatru 6. Piętro: To zwieńczenie moich marzeń, inklinacji z czasów studenckich, natomiast bezpośrednio jest to wynik mojej współpracy producencko-teatralnej z Eugeniuszem Korinem, człowiekiem, na którego teatrze się wychowywałem, i reżyserem, z którym produkowaliśmy przedstawienia w warszawskich teatrach przez ostatnie 5 lat. Obaj dojrzeliśmy do próby stworzenia własnej sceny. 

Co niezwykłego ma być właśnie w Pańskim teatrze?

- To będzie pierwsza scena zarządzana w oparciu o ustawę o partnerstwie publiczno-prywatnym. Miasto stołeczne Warszawa zainwestowało w doposażenie sali teatralnej, koncertowej Pałacu Kultury, a nasza spółka zobowiązała się te nakłady w ciągu trzech lat zwrócić. Za własne błędy płacimy własnymi pieniędzmi. 

To taka nowa moda wśród aktorów? 

- Nie, to naturalna konsekwencja reform, które u nas zachodzą, również w kulturze. Niezależnie od tego w jaki sposób instytucja funkcjonuje, ile widzów przychodzi na przedstawienia, jakie sztuki są wystawiane, kto w nich gra, kto odpowiada za muzykę, a kto za scenografię, otrzymuje ona pieniądze z budżetu państwa. Artyści przedsiębiorczy, którym nie odpowiada taki system, zaczynają proponować coś innego. To propozycja uczciwa, bo jeżeli się pomylą w doborze repertuaru czy obsadzie, to widzowie do nich nie przyjdą. 

Zagra u Pana Kuba Wojewódzki. Według jakiego klucza dobierał Pan aktorów? 

- To Eugeniusz Korin jest odpowiedzialny za to, co gramy i z kim. Posiada autorytet, który ja niezwykle szanuję, więc to on jest odpowiedzialny za wybory artystyczne. A z Kubą jest tak, jak z Woody Allenem w 1969 roku, który właśnie w tej samej roli w tej samej sztuce "Zagraj to jeszcze raz, Sam" debiutował, nie będąc aktorem. A dzisiaj Woody Allen nie jest już ani aktorem, ani reżyserem, jest światowym symbolem określonego poczucia humoru, określonej wizji świata. Szukaliśmy osobowości, która przeciętnemu Polakowi będzie się kojarzyć właśnie z Allenowskim poczuciem humoru.

Mimo to wielu postrzega to jako doskonały chwyt marketingowy.

- Jeżeli teatr nie jest komercyjny, to przeczy istocie teatru. Jeśli dyrektorowi jakiegokolwiek teatru nie przyświeca cel, by na widowni jego teatru codziennie zasiadał komplet widzów, to jest to podejrzane. 

Ważniejsza jest sztuka czy pieniądze?

- Jeśli zaczyna się tworzyć sztukę, myśląc o pieniądzach, to sztuka nie wyjdzie, ale jeżeli się robi solidnie sztukę, to jest olbrzymia szansa, że pojawią się pieniądze.

Z jakim teatrem kojarzy się Panu Białystok?

- Przede wszystkim z nazwiskiem Węgierki, który w teatrze w Białymstoku reżyserował wiele lat i wielka polska powojenna artystka Irena Eichlerówna wymieniała go jako jedynego reżysera, z którym tak naprawdę pracowała. 

A jeśli widzowie powiedzą: Żebrowski aktor jest ok, ale twórca teatru taki sobie? 

- Robię ten teatr również ze swoich egoistycznych powodów artystycznych - lubię występować w przedstawieniach Eugeniusza Korina.

Justyna Sawczuk
Kurier Poranny
16 lutego 2010

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia