Kultura nie jest luksusem, ale ważnym czynnikiem rozwoju

5. Kongres Kultury Polskiej

- Kultura nie jest luksusem, ale ważnym czynnikiem rozwoju, jest koniecznością - mówili w piątek podczas Kongresu Kultury Polskiej w Krakowie uczestnicy ostatniej sesji plenarnej "Kultura - kapitał rozwoju" - podaje PAP.

Odnosząc się do podjętej na kongresie dyskusji o finansowaniu kultury szef zespołu doradców premiera minister Michał Boni podkreślił, że - źle robimy, jeśli chcemy powiedzieć: "rynek nami rządzi, a my nie umiemy rządzić rynkiem". - Mam przekonanie, że w bolesnej debacie pierwszego dnia zabrakło nam spokoju, by wyjaśnić sobie, że rynek nie musi być ograniczeniem, że nie ma dychotomii między tym, co rynkowe, a co jest interwencją państwa. Że musi być zupełnianie, że to my decydujemy, co robimy z rynkiem - podkreślił. 

Według Boniego Kongres Kultury "może być bardzo ważnym punktem zwrotnym". "Ten kongres kultury może pokazać naszą siłę w rozwiązywaniu problemów i wyzwań na przyszłość i tego, że nie ma sztucznej opozycji między światem gospodarki, różnego rodzaju aktywności, a światem kultury. Może ci "niewinni czarodzieje" spotkają się z ekonomistami - wyraził nadzieję Boni. 

Boni przedstawił raport "Polska 2030. Wyzwania rozwojowe". Określono w nim dziesięć najważniejszych wyzwań, jakie stoją przed Polską w najbliższych dwóch dekadach. Są to m.in.: konkurencyjność, rozwój infrastruktury, bezpieczeństwo energetyczno-klimatyczne, gospodarka oparta na wiedzy, rozwój kapitału intelektualnego, spójność regionalna i sprawne państwo. 

Jak podkreślił Boni, każdy z założonych w raporcie celów jest istotny. - Nie chcemy traktować kultury jako sektorowego segmentu, bo wtedy zacznie się jałowa, polska dyskusja, czy więcej mówimy o kulturze, czy o wydobyciu węgla kamiennego. Podejście sektorowe było podejściem z epoki industrialnej. W czasach postindustrialnych trzeba widzieć całości - zaznaczył minister. 

Podkreślił, że dla rozwoju ważne są: zaufanie, spójność, kreatywność, mobilność, konkurencyjność. - Potrzebna jest też solidarność między generacjami - dodał. Według szefa doradców premiera, obecnie przewaga metropolii jest bardzo duża i w najbliższych latach będzie jeszcze rósł dystans między nimi a innymi obszarami Polski. Dlatego - jak mówił - skoro w metropoliach jest nowoczesna infrastruktura, wysoka aktywność zawodowa, po drugiej stronie - stronie Polski lokalnej - powinny powstawać centra rozwoju. 

- Nie będziemy już - jak było w czasie industrialnym - przenosili ludzi ze wsi do miast. Wielkie migracje się skończyły. Ludzie będą żyli pewnie tam, gdzie żyją. Ale to, co jest nowoczesnością, znakiem nowej cywilizacji w dużych miastach musi przejść w te inne regiony - powiedział Boni tłumacząc, że z tego powodu ważna jest budowa boisk, rozwój dostępu do internetu czy tworzenie internetowych bibliotek. 

Według ministra po raz pierwszy mamy załatane dwie luki cywilizacyjne: edukacyjną i technologiczną. Wzrósł dostęp do dóbr kulturowych: internetu, telewizji, odtwarzaczy dvd, ale wciąż bierność uczestnictwa w kulturze jest na bardzo wysokim 60 proc. poziomie. Gorzej niż w Polsce jest w Portugalii i Bułgarii. W raporcie założono, że ten niechlubny wskaźnik w 2030 r. spadnie do 30 proc. - Nowoczesny świat jest budowany przez internet, który powinniśmy traktować jako dobro wspólne, zasób, do którego nie można ograniczać dostępu, to rzutuje na cały rozwój, buduje daje nowy kontekst audiowizualnych - mówił Boni. - Powinniśmy uświadomić sobie jak bardzo współczesną kulturę zmieniają nowoczesne technologie - zaznaczył. - Media w społeczeństwie sieci mają inny charakter. Przesuwa się punkt ciężkości z nadawcy na odbiorcę - powiedział Boni. - Myślę, że przeżywamy prawdziwy dramat, jeśli myślimy o relacji między mediami publicznymi a misją publiczną - ocenił. 

Według Boniego w ostatnim 20-leciu najpierw trwała walka o dostęp prawdy do mediów, potem różne grupy walczyły, by ich perswazja w mediach była silniejsza, a później przekształciło się to w budowanie przewag politycznych. - I nastąpiła redukcja misji, a w tle komercjalizacja, reguły rynku i reklamy. W efekcie mamy do czynienia z chorą hybrydą - ocenił Boni. Jak podkreślił, media publiczne muszą być odpolitycznione. Dodał, że na kongresie pojawiły się głosy, które świadczą o tym, że są osoby gotowe przedstawić własny projekt ustawy o mediach publicznych i misji publicznej. 

Filozof i religioznawca prof. Tadeusz Gadacz (Collegium Civitas) w wykładzie "Kultura i odpowiedzialność" podkreślił, że kultura to sfera wartości, od której nie ma ucieczki. 

- Celem kultury jest dźwiganie człowieka, jego wyzwalanie, rozwój jego człowieczeństwa. Kultura dotyczy istnienia człowieka, tego kim on jest, a później dopiero tego, co posiada - mówił prof. Gadacz. 

- Kryzys, w moim przekonaniu, nie polega na tym, że rozwijamy sferę badań, nauk przyrodniczych, technikę, gospodarkę i ekonomię. Kryzys polega na tym, że nasze życie ograniczyło się w dużej mierze do świata przedmiotowego, do posiadania, do wartości najniższych - powiedział prof. Gadacz. Jego zdaniem "świat przedmiotowy przesłania nam świat wartości wyższych, duchowych, moralnych, estetycznych, religijnych". 

- Żyjemy w swoistym zaćmieniu wartości wyższych, które rozstrzygają, kim jesteśmy. Potrzebujemy więc zrównoważonego rozwoju gospodarczego i ekonomicznego z jednej strony, dóbr, które ułatwiają nam życie, i kultury wysokiej, która rozstrzyga, o tym, kim jesteśmy. Kultura nie jest luksusem, ale koniecznością - podkreślił profesor.

(-)
PAP
26 września 2009

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia