Łańcuszek miłości

Laboratorium Młodej Reżyserii odbywające się co miesiąc w Teatrze Bagatela, to ciekawy sposób na pierwszą konfrontację tekstu z publicznością, zainteresowanie tekstem jako źródłem przedstawienia teatralnego, a także ukazanie widzom sposobu pracy teatralnej.
Laboratorium to czytanie dramatu przez aktorów, zalążek spektaklu, który ma powstać. Jest to pierwsze publiczne zaprezentowanie tekstu, spotkanie reżysera z widzami, w którym obie strony są bohaterami. Szczątkowa scenografia, brak gry aktorskiej (zaledwie słowo i gestykulacja) oraz położenie głównego nacisku na tekst, pobudza wyobraźnię widza, a także, po skonfrontowaniu tego z później obejrzanym już "dopracowanym" przedstawieniem, może ukazać ogrom pracy aktorów i reżysera oraz wielość możliwości interpretacyjnych. "Siostrzyczki biorą wszystko" w opracowaniu reżyserskim Ewy Marcinkówny, zaprezentowane w tym miesiącu, to farsa, ukazująca zanik wyższych wartości we współczesnym świecie, w którym liczy się przede wszystkim kariera i pogoń za pieniądzem. Przesłanie wydaje się dość banalne, jednak zostaje ukazane za pomocą zdecydowanie niebanalnego pomysłu. Czterem siostrom, z których jedna jest niedorozwinięta i wymaga stałej opieki, zmarła niezwykle zamożna matka. Każdej z nich zapisała w testamencie część swego majątku, jednak z zaznaczeniem, że dostaną go, gdy któraś z nich przygarnie chorą siostrę i stworzy z nią prawdziwy dom. Kobiety mają dobę, by ustalić, która z nich podejmie się tego zadania. Jak łatwo się domyśleć, żadna z sióstr nie jest skora do przygarnięcia chorej siostry pod swój dach. Dyskusja, a raczej zatarg, jaki z tego wynika, ukazuje nam zagłuszenie rodzinnej miłości, więzi familijnych, przewartościowanie, jakie nastąpiło w ich życiu. Ważne są pieniądze, kariera, sukcesy. Każda z nich uważa się za poszkodowaną, twierdzi, że jej się coś za to należy i wymyśli mnóstwo sposobów, by zrzucić na inne siostry odpowiedzialność oraz złośliwie im dogryźć. Jednak w trakcie żarliwej rozmowy, zawiązywania koalicji i prób przekupstwa, na jaw wychodzi także przeszłość, która zostawiła ślad na dorosłych już kobietach. Możemy tu dojrzeć wpływ atmosfery rodzinnego domu, taki "łańcuszek miłości". Jeśli uczucie nie było kobietom okazywane w dzieciństwie i one nie potrafią okazać go w dorosłym życiu. Autorka sugeruje, że brak miłości bierze się w nich z tego, że same nie zaznały jej w domu, w którym cała rodzicielska miłość i zainteresowanie skupiona była na najstarszej siostrze - niedorozwiniętej Emilii. Jednak nie usprawiedliwia bohaterek. Wręcz przeciwnie, ukazane są raczej jako postacie antypatyczne, złośliwe, choć na swój sposób poszkodowane i budzące współczucie. Przewrotnie także kończy się przedstawienie. Nie ma tu happy endu, choć zakończenie, tak jak i cały spektakl, jest pomysłowe i zabawne. Duża w tym zasługa dobrej gry aktorskiej, co ze względu na statyczność odczytania, tym bardziej robi wrażenie. Choć nie jest pewne, jak zapewniała obecna na spotkaniu reżyserka, czy Ewa Miton, Alicja Kozielska, Katarzyna Litwin, Anna Branny, Paulina Napora i Przemysław Branny wystąpią w tych właśnie rolach, to każdy z nich wypadł przekonująco, wzbudzał jednocześnie śmiech, sympatię, jak i zdecydowaną dezaprobatę. Spektakl, który zostanie zrealizowany, zapowiada się bardzo ciekawie. Z pewnością warto obejrzeć przedstawienie w "pełnym" wykonaniu, zobaczyć jak zostały rozmieszczone w nim akcenty i czy udało udźwignąć się zadowolenie widowni, jakie panowało po odczytaniu dramatu. Teatr Bagatela w Krakowie Laboratorium Młodej Reżyserii Doda Około-Kułak "Siostrzyczki biorą wszystko" opracowanie reżyserskie: Ewa Marcinkówna Obsada: Ewa Mitoń, Alicja Kobielska. Katarzyna Litwin, Anna Branny, Paulina Napora i Przemysław Branny.
Magdalena Urbańska
Dziennik Teatralny Kraków
23 lutego 2008

Książka tygodnia

Hasowski Appendix. Powroty. Przypomnienia. Powtórzenia…
Wydawnictwo Universitas w Krakowie
Iwona Grodź

Trailer tygodnia