Listopad, 2018

Krzysztof Orzechowski - W 3 zdaniach

Alejki krakowskich cmentarzy: rakowickiego, salwatorskiego, podgórskiego, ale też wielu innych, tysiące zniczy i świeczek, niezwykły nastrój tych świąt, jakże naszych, polskich, własnych, nigdzie w takiej skali nie spotykanych... Biorą już z mojej półki, nieprawda, biorą już i z niższej. Marek Pacuła, Stefan Szramel, Zbyszek Ruciński, Hanna Smólska – koleżanki i koledzy aktorzy – pozostał po nich smutek i żal... (1.11)


***
Po wystawie prac Kazimierza Wiśniaka w zaspowej kawiarni „Loża" oprowadził mnie sam kurator, Józef (Żuk) Opalski, z pewnym opóźnieniem. Wyjazd z Krakowa uniemożliwił mi uczestniczenie w otwarciu tej arcyciekawej retrospektywy malarstwa, rysunku, grafiki, scenografii i kostiumów (z teatralnych scen i z Piwnicy pod Baranami), wreszcie plakatów – bo tak wszechstronnym twórcą był i jest Mistrz. Kazimierz Wiśniak, wielki artysta, kończy w grudniu 87 lat i daj Boże każdemu taką witalność, aktywność i jasność umysłu! (3.11)
***
Przesłuchanie Donalda Tuska przez sejmową Komisję ds. Amber Gold pokazało dwie koncepcje rządzenia państwem: liberalno - demokratyczną (zwaną przez PIS władzą teoretyczną) oraz silnie scentralizowaną, nacjonalistyczną, w pełni kontrolowaną przez „suwerena" (zwaną przez PO antydemokratyczną i antykonstytucyjną), a także głęboki podział między jedną i drugą wizją. Komentarze głupkowatych dziennikarzy (z obu stron) kto kogo „rozjechał" nie mają nic do rzeczy i wynikają z doraźnego politycznego zamówienia. Tuska można lubić lub nie, ale ma on niezaprzeczalne dokonania, wysoką pozycję w Europie i zasługuje na szacunek, a arogancja okazana mu na początku przesłuchania przez panią przewodniczącą i jej zastępcę zaciążyła na całym siedmiogodzinnym „spektaklu" w obu kierunkach. (5.11)
***
Miałem i mam wątpliwości czy decyzja Hanny Gronkiewicz-Waltz o zakazie Marszu Niepodległości (organizowanego m.in. przez ONR) była merytorycznie słuszna i prawnie uzasadniona, ale argumentacja o. Tadeusza Rydzyka powaliła mnie na ziemię. Toruński redemptorysta zarzucił pani prezydent Warszawy pogardę dla młodych patriotów, kojarzącą się z okresami zaborów i „komuny", stwierdził, że wbiła „nóż w plecy polskiego narodu". Być może jego opinie nie powinny bulwersować, przecież Kościół Katolicki ma w swojej historii niejeden flirt z faszyzmem nie tylko w Niemczech, ale i w Hiszpanii, Portugalii, w Chorwacji, a pełna sprzeczności postawa Piusa XII podczas drugiej wojny światowej do dzisiaj wzbudza liczne kontrowersje. (8.11)
***
Prezydent Andrzej Duda porozumiał się z narodowcami (broń Boże nie z nacjonalistami, bo to gorzej brzmi!) w sprawie wspólnego maszerowania w dniu Święta Niepodległości. Trudno powiedzieć czy jest to prezydencki sukces czy porażka, dopóki nie znajdzie się wiarygodnej odpowiedzi na pytanie kim są członkowie ONR-u, Młodzieży Wszechpolskiej, Ruchu Narodowego. Czy – jak sugeruje PIS – to młodzi polscy patrioci, czy też, podobnie jak w historii III Rzeszy, ogniwa w łańcuchu prowadzącym do narodowego socjalizmu, czyli do nazizmu. (10.11)
***
W krakowskiej „Loży" Jerzy Trela przypomniał wykład Józefa Piłsudskiego na temat fenomenu powstania styczniowego, wygłoszony w warszawskim kinie Colosseum 20 stycznia 1924 roku i wydany drukiem za życia Marszałka. Naczelnik Państwa nie szczędził słów krytycznych ani członkom obu stronnictw (białego i czerwonego), ani powstańczym dyktatorom gen. Langiewiczowi i gen. Mierosławskiemu, ani licznym dowódcom, oskarżając wszystkich o nieprzygotowanie, chaos, brak koncepcji, dezorganizację i powszechne skłócenie. Jednak powstanie było według niego wielkim historycznym zrywem Polaków, a że trwało blisko 1,5 roku, to zasługa przede wszystkim POLSKIEGO NARODU i działania Rządu Narodowego, który swoje postanowienia sygnował odciskiem legendarnej już POLSKIEJ PIECZĘCI. (12.11)
***
W moich zapiskach porównywałem kiedyś trenera sportowego do reżysera teatralnego. W kategorii osiągania sukcesu moglibyśmy śmiało powiedzieć Jerzemu Brzęczkowi „my już panu dziękujemy" (na pięć meczów reprezentacji trzy porażki, dwa remisy), myślę, że Jerzy Brzęczek być może ma problemy z osobowością i charyzmą, ściślej z ich brakiem, a nawet najlepszy specjalista od gier zespołowych pozbawiony tego „czegoś" musi polec. W kontekście selekcjonera kadry zapewne warto byłoby przyjrzeć się personalnym decyzjom Zbigniewa Bońka (ten niewątpliwie posiada charyzmatyczną osobowość!), bo nie mogę oprzeć się wrażeniu, że w jakimś stopniu odpowiada za uśmiercanie polskiej piłki. (16.11.)
***
Wczoraj oglądałem super-program telewizyjnej dwójki „The voice of Poland" i jakoś głupio mi się zrobiło, że nie nadążam. Wszyscy tupią w tym samym rytmie, używają rejestrów i barwy głosu w podobny sposób, fikają nogami tak samo, są małpio sprawni, dużo potrafią, ale Pan Bóg pozbawił ich indywidualności, potrafią naśladować i powielać uznane wzorce (utytułowanych światowych wokalistów i wokalistki), spazmatycznie gonią za modą, w czym często wspierają ich jurorzy. Przypominam, że program dotyczy GŁOSÓW, a na palcach jednej ręki można policzyć te nieco bardziej oryginalne, mniej naśladowcze (ich właściciele najczęściej przepadają w kolejnych etapach konkursu), więc chyba następna edycja będzie nazywała się „Woisik", zamiast The voice of Poland"! (18.11.)
***
„Pimpinone" to opera komiczna Georga Philippa Telemanna pomyślana jako trzyczęściowe intermezzo do innej opery („Tamerlana" Händla), w treści nie pozostawiająca złudzeń: trudno o prawdziwą, bezinteresowną miłość, przeciwnie – jest wyrachowana i przekupna. Temu okrutnemu librettu (polską wersję, znacznie weselszą, zawdzięczamy Michałowi Zabłockimu) towarzyszy żwawa i pełna humoru muzyka, z licznymi odniesieniami do Polski, pokłosiem krótszych i dłuższych pobytów kompozytora w naszym kraju. Tę barokową perełkę możemy podziwiać w Krakowskiej Operze Kameralnej, dzięki niestrudzonym Wacławowi i Jadwidze Jankowskim, dzięki młodym muzykom, którzy współpracują z nimi, dzięki równie młodym wykonawcom – im wszystkim należą się wyrazy uznania! (24.11.)
***
Leopold Kozłowski spotkał się wczoraj w Teatrze Variété ze swoją krakowską publicznością. Okazją po temu była rocznica urodzin Mistrza, zapowiadana jako setna, jeśli jednak wczytać się w książkę, którą napisał o nim Jacek Cygan do „setki" jeszcze trochę brakuje. Ale niech tam, ten wybitny klezmer, ma taką sceniczną osobowość, jest tak niezrównanym gawędziarzem i anegdocistą, a jego życie było tak niezwykle dramatyczne, ale i fascynujące, że powinien spotykać się z nami jak najczęściej, zwłaszcza, jeśli towarzyszą mu prawdziwi przyjaciele: Halina Jarczyk i Jacek Cygan, i jeszcze paru wykonawców, gojów, którzy za jego namową i pod jego kontrolą pięknie śpiewają w jidysz. (26.11)
***
Gen byłych kolonizatorów świata jest w narodzie angielskim wyjątkowo silny i to on prawdopodobnie sprawia, że pod maską życzliwej uprzejmości u niejednego Wyspiarza czają się pokłady pychy, pogardy dla innych, poczucia wyższości, które często powodują dziwaczne zachowania i równie dziwaczne decyzje. Ta swoista narcystyczna egomania (doświadczałem jej często w młodości, kiedy byłem uwikłany w różne angielskie koneksje) być może spowodowała brexit, a teraz zagraża wynegocjowanej umowie o cywilizowanym i prawnie uporządkowanym wyjściu z Europejskiej Wspólnoty. A niech sobie „odmrożą uszy"! (28.11.)
***

Monika Strzępka i Paweł Demirski przedstawili w Narodowym Starym Teatrze (Scena Kameralna) gorzką, ale i prześmiewczą diagnozę społeczeństwa w jednym z państw Europy Środkowo-Wschodniej, czyli w Polsce. Największą wartością tej scenicznej wizji jest jej niejednoznaczność, odsłanianie bolesnej prawdy o nas, by za chwilę tę prawdę unieważnić: to my, a może nie my, może to żart jakiś? Epicka opowieść (3,5 godziny!) z elementami niemal kabaretowymi – o naszym nabzdyczeniu i słomie z butów, o pompatycznym gadulstwie, o heroicznych gestach i powszechnej znieczulicy, o przemądrzałej głupocie, o politykierstwie z bożej łaski – nie udałaby się zapewne, gdyby nie znakomici aktorzy: brawa dla zespołu „Starego", wygrali na wszystkich polach! (30.11))
***

Krzysztof Orzechowski
Dziennik Teatralny
3 grudnia 2018

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...