Lubię być blisko z aktorami

rozmowa ze Zbigniewem Brzozą

W sobotę w Teatrze Wybrzeże premiera "Sprawy operacyjnego rozpoznania", według "Płomieni" Stanisława Brzozowskiego. Z reżyserem Zbigniewem Brzozą rozmawia Grażyna Antoniewicz

Jaki powinien być teatr współczesny?

To trudne pytanie i nie potrafię na nie odpowiedzieć. Ja chcę robić teatr, który sam chciałbym oglądać, teatr, który mnie interesuje. Nieprzypadkowo moje spektakle tak trudno się klasyfikuje, ponieważ lubię robić i oglądać rzeczy, których nigdy nie widziałem wcześniej. Do tej kategorii przedstawień będzie zapewne należała "Sprawa operacyjnego rozpoznania", którego premiera już w sobotę, w Teatrze Wybrzeże.

Spektakl powstaje na kanwie powieści "Płomienie" Stanisława Brzozowskiego...

Będzie to sztuka o ruchu Wolność i Pokój, o gdańskiej części tego ruchu. Nie lubię robić rzeczy, które są poza kontekstem miejsca. "Płomienie" Brzozowskiego są jakby bazą, odniesieniem. Pokazują pewien związek i uświadamiają nam, że WiP nie powstał na kamieniu, w pustce, lecz był kontynuacją pewnego myślenia, ale też przede wszystkim określonej postawy. Postawy niezgody na niesprawiedliwość, zło, nietolerancję, brak wolności. To opowieść o odwadze i gotowości płacenia za nią najwyższej ceny. W tym sensie używamy "Płomieni" po to, żeby opowiedzieć o powstałym w połowie lat 80. dwudziestego wieku pacyfistycznym ruchu Wolność i Pokój. Bohaterami sztuki są bowiem uczestnicy tego ruchu. Wybraliśmy sceny z pierwszego tomu powieści, bo w drugim tomie "Płomieni" los bohatera, czyli Kaniowskiego, jest tak odległy od losu bohaterów naszej historii, że nie można ich ze sobą zestawić, nie można ich spotykać. W pierwszej części widzowie zobaczą wiele scen bardzo trafnie nazywających rzeczy, które przeżywaliśmy w latach 80. Jest to bowiem ten sam rodzaj przeżyć, podobna sfera lęków...

Czy jest Pan pewien, że widzowie przyjdą na spektakl tak... intelektualny?

Tego nie wiem. Natomiast wiem, że robiliśmy wszystko, żeby to było atrakcyjne przedstawienie, i sądzę, że jest ono interesujące w sferze wizualnej. To atrakcyjne przedstawienie także dla kogoś, kto nie ma pojęcia o tym, czym był ruch Wolność i Pokój w Polsce i czym była Narodnaja Wola w Rosji.

Mam nadzieję, że jest to nie tylko interesujące widowisko, ale w dodatku wywołuje jakieś emocje, bo są w spektaklu zarówno rzeczy śmieszne, jak i takie, które mam nadzieję, mają szansę wzruszyć widzów. Ale też pokazujemy okrucieństwo tamtego systemu i tamtego świata, więc myślę, że będzie to spektakl wielobarwny.

Są w tym spektaklu rzeczy śmieszne, jak i te mające szansę wzruszyć widzów.

Aktorzy grający w Pana spektaklach zdobywają wiele nagród na festiwalach. Jaka jest tajemnica tych sukcesów?

Lubię być blisko z aktorami, w sensie rozpoznawania ich emocji, osobowości, charakteru. Lubię pomagać im w tym, żeby rozkwitło to co w nich ładne, a schowało się to, co jest ich słabością.

Czy jest Pan tyranem podczas prób?

Oj, trochę męczę aktorów, ale jak się chce stworzyć dobre przedstawienie, inaczej się nie da.

Zbigniew Brzoza (ur. w 1957 roku) - ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim i podyplomowe na Wydziale Reżyserii warszawskiej PWST. Od 1997 roku przez dekadę był szefem artystycznym warszawskiego teatru Studio, potem dyrektorem Teatru Nowego w Łodzi. Debiutował "Trawestacjami" Stopparda w Teatrze Studyjnym w Łodzi (1991). W 1992 roku odbył staż u Petera Brooka w Paryżu. Pierwszym głośnym przedstawieniem Zbigniewa Brzozy była "Przemiana", według opowiadania Franza Kafki, w łódzkim Teatrze Studyjnym (1993). W teatrze Wybrzeże wyreżyserował "Komedię omyłek" Szekspira (2007). W Teatrze Miejskim w Gdyni zrealizował "Kamienie w kieszeniach" Marie Jones. Jest laureatem ważnych nagród artystycznych. Premiera "Sprawy operacyjnego rozpoznania" - 27 sierpnia, godz. 19.00, Scena Malarnia (w ramach Festiwalu Solidarity of Arts).

Grażyna Antoniewicz
POLSKA Dziennik Bałtycki
26 sierpnia 2011
Portrety
Zbigniew Brzoza

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia