Malowany ptak

"Hommage a Chagall" - reż: Adolf Weltschek - Teatr Groteska w Krakowie

Maska, lalka, aktor. Obraz, projekcja, rzeźba. Multidyscyplinarny spektakl Teatru Groteska pod francuskim tytułem Hommage à Chagall to rodzaj niemej ilustracji życia i twórczości francuskiego malarza, grafika, oscylującego między kubizmem a surrealizmem, Marca Chagalla. Wielbiciele artysty odnajdą w nim oryginalne przeniesienie najbardziej charakterystycznych dla niego motywów na teatralną scenę

Bez słów, przy dźwiękach muzyki, obserwujemy podróż w głąb oryginalnej twórczości i poniekąd życia Chagalla. Aktorzy w imponujących maskach o zniekształconej sylwetce, lalki poruszane niewidzialnymi sznurkami, kukiełki, obrazy wyświetlane przez projektor – bohaterowie scenicznej narracji występują pod różnymi postaciami. Zdają się przemieszczać między różnymi płaszczyznami sztuki. Nie uwiarygodnia to ich obecności na scenie, ale przecież nie o to chodzi. Stają się rodzajem uniwersalnych podróżników w czasie. Centralną parą akcji jest dwoje kochanków, którzy po szeregu przeciwności losu, w końcu się odnajdują i swoją miłością zwieńczają opowieść.

Niedociągnięcia narracyjne kompensowane są szczególną dbałością o kostium i charakteryzację. Fantastyczne stworzenia i zniekształcone ludzkie sylwetki sprawiają wrażenie, jakby właśnie przyleciały z któregoś płótna Chagalla. Co istotne, kolorystyka i mocne nasycenie barw, tak charakterystyczne dla dzieł malarza, także znajdują w tych kostiumach swoje ucieleśnienie. Wszystko powinno unosić się w powietrzu, jak ma to miejsce na jego obrazach. Czasem jednak trajektoria tego lotu zbaczają z przewidzianego (albo może właśnie nieprzewidzianego) toru. Momentami wydaje się, jakby postacie w spektaklu poruszały się dla samego poruszania się, bez wyraźnego celu. Być może ma to być odniesienie do dość chaotycznej kompozycji obrazów Chagalla. Na scenie jednak może to odrobinę razić.  

Przeniesienie malarskiego obrazu na scenę jest pomysłem ciekawym, ale jednocześnie ryzykownym. Ruch na obrazie jest w zawieszeniu, niosąc potencjalnie nieograniczoną ilość dalszych ciągów. Teatr z kolei nie lubi gestów dla samych gestów. Z drugiej jednak strony wizualny aspekt przedstawienia: kunsztowne maski i świetne odwzorowanie chagallowskich postaci stanowi interesujący ukłon w stronę tableau vivant.

Magdalena Talar
Dziennik Teatralny Kraków
21 października 2011

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia