Maszyna do śnienia

"Słownik Chazarski. Dzieci Snów" - reż. Paweł Passini - Teatr J. Kochanowskiego w Opolu

Czy istnieje możliwość snu na jawie? A jeśli tak, to czy jesteśmy w stanie śnić go wspólnie - o sobie nawzajem? Czy nasz sen może kształtować świat innych ludzi? Na te pytania znajdziemy odpowiedź w teatrze Jana Kochanowskiego w Opolu. Najnowsza sztuka Pawła Passiniego, "Słownik Chazarski. Dzieci Snów", zabiera publiczność w krainę złożoną z naszych wyobrażeń i szczątków rzeczywistości

Wyjątkowy spektakl będący adaptacją powieści Milorda Pavicia przenosi widzów w przestrzeń innego, magicznego świata. „Słownik Chazarski” opowiada o losach mitycznego plemienia Chazarów, którzy posiedli umiejętność podróżowania we śnie. Według ich wierzeń sen, który śnimy w danej chwili jest odzwierciedleniem wydarzeń, mających miejsce w tym samym czasie, w innej przestrzeni. Należy też wspomnieć o tym, że bohaterowie żyją na pograniczu kultur i religii. Cała historia ukazana jest przez pryzmat trzech największych religii: chrześcijaństwa, islamu i judaizmu. Powieść została wydana w dwóch wersjach: żeńskiej i męskiej. Passini skonstruował spektakl na podobnych zasadach.

Przedstawienie wystawiane jest równocześnie na kilku scenach teatru. Widzowie podzieleni są na trzy grupy: Żeńską, Męską oraz Łowców Snów. Każda z grup porusza się odmienną trasą. Ich całość składa się na podróż przez spektakl, będący równocześnie iluzją. Podjęty przez Passiniego eksperyment wykracza poza wszelkie normy sceniczne. Pokonanie barier przestrzennych jest nie lada wyczynem nawet dla tak nietuzinkowego artysty. Eksperyment dostarczył widzom niezastąpionych doznań. Snując się po tajemniczych korytarzach teatru, widz podąża bardzo niepewnie do kolejnych pomieszczeń, osiągając chwilami stan transu. Takie odczucia potęguje świadomość wydarzeń mających miejsce tuż obok. Dźwięki dochodzące z innych pomieszczeń sprawiają, że publiczność ma wrażenie, iż jest częścią ogromnej maszyny przynoszącej co chwilę nowe doznania, nowe wizje. Widzowie stają się ważnym elementem spektaklu, mieszają się z aktorami, będąc fragmentem świata przedstawionego. „Kiedy po tej stronie ktoś się budzi, to po drugiej ktoś zasypia. Moja jawa to sen kogoś innego. Kiedy ja tutaj chodzę, to po drugiej stronie ktoś o mnie śni. Nasze przedstawienie opowiada o snach, o tym, że sny przesączają się w naszą rzeczywistość ” – mówi reżyser.

W spektaklu bierze udział cały zespół aktorski teatru oraz uczestnicy warsztatów teatralnych prowadzonych przez reżysera. Łącznie na scenie pojawia się ok. 100 osób. Każda z postaci jest nacechowana bajkowym charakterem prozy Pavicia. Dodatkowy atut to dopracowana charakteryzacja postaci. Na scenie pojawiają się zarówno postacie fantastyczne, wyrwane prosto ze świata snów, swoim wyglądem przypominające bajkowe stwory, oraz osoby tkwiące w zwykłym życiu – śniące na jawie sen o współbohaterach.

Kolejną  mocną stroną przedstawienia jest grupa statystów ubranych w białe szaty, stanowiących integralny element sceny. Będący połączeniem pantomimy, tańca indyjskiego i nowoczesnego, wyjątkowy ruch sceniczny przygotowany przez kilku choreografów intryguje widza. Fale tajemniczych znaków wypływających od tancerzy oraz wielogłosowa muzyka i szum dialogów, które akompaniują aktorom, zwiększają siłę wyrazu oraz umacniają wrażenie złudzenia sennego.

Podobną  rolę pełni scenografia. Przemieszczając się pomiędzy scenami teatru, widz za każdym razem wpada w inną przestrzeń. Całość sprawia wrażenie rzeczywistości wyjętej z surrealistycznego świata. Elementy nasycone poetyką snu wciągają widza w sferę utopii, z której wcale nie chce się wydostać.

Spektakl jest wyjątkowym wydarzeniem. Wykreowany przez Passiniego świat oczarowuje publiczność, która zapomina o rzeczywistości. Oderwanie od codzienności i przeniesienie się w przestrzeń pełną fantasmagorii i marzeń sennych jest tym, czego współczesna widownia oczekuje od teatru. Fascynujący świat wypełniony bajecznymi postaciami, pięknymi obrazami i liryczną muzyką pozwala widzom rozwinąć wyobraźnię. Przypomnieć sobie, że, pomimo nieustannego biegu do sukcesu, wszyscy jesteśmy z jednej gliny (co symbolizuje błotniste bajorko na scenie) i śnimy w ten sam sposób.

Reżyserowi i całej ekipie należą się ogromne brawa za sprawność w realizacji tak niezwykłego spektaklu. Obdarzony niebywałą wyobraźnią Passini zabiera widownię w oniryczną podróż, z której żal jest się obudzić. Nie wyobrażam sobie, że miałabym nie powrócić do tego świata. Mówią: trudno jest śnić na jawie; odpowiadam: nie u Passiniego. Podsumowując - rewelacja.

Katarzyna Majewska
Dziennik Teatralny Opole
21 lutego 2012

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...