Męskość wymyślona?

"Historia męskości, t. 1: Od starożytności do oświecenia. Wymyślanie męskości" - praca zbiorowa - Wydawnictwo: słowo obraz terytoria

A z jakichże to powodów saski książę Henryk V, zwany Pobożnym, sportretowany przez Lucasa Cranacha Starszego, został umieszczony na okładce? I co oznacza strzała w jego rękach? Czy to na pewno on ma być emblematem super-mężczyzny czasów od starożytności po oświecenie?

 

I z jakiej to przyczyny trzytomowe dzieło „Historia męskości", z którego Tom I trafia właśnie do polskiego czytelnika, ma w podtytule „Wymyślanie męskości". Czy to oznacza, że została ona wydumana przez pokolenia, czy też stworzyła ją po prostu Natura? I czy to, że trudu spisania owej historii męskości podjęli się Francuzi, ma wpływ na obraz tejże? I od razu trzeba tu zauważyć, że model ów dotyczy Europy Zachodniej.

Odpowiedzi szukajcie w tej fantastycznie napisanej i przetłumaczonej książce, która jak żadna inna dostarcza rzetelnej wiedzy, budzi emocje i prowokuje do określenia siebie wobec przedstawianych modeli mężczyzn w poszczególnych epokach. Nie pomijajcie ani Przedmowy, ani też Wprowadzenia, które to porządkują najważniejsze cechy określające męskość od starożytnej Grecji po Oświecenie, ułatwiając rozpoznawanie jej wzorców, omawianych bardzo szczegółowo na czekających nas ponad pięciuset stronach (razem z Przypisami). Siłą tych rozpraw, z których każda grupuje się wokół określonej epoki jest przede wszystkim pedantyczna drobiazgowość. Autorki i autorzy dotarli do wielu źródeł, przeprowadzili wielogodzinne kwerendy, by w końcu z zebranego materiału złożyć wzorzec mężczyzny. A tworzą go dodatkowo cytaty greckich i rzymskich myślicieli, artystów, fragmenty dzieł literackich oraz prowadzone kroniki, obrazy i rzeźby. A także i wrażenia, jakie określeni mężczyźni wywierali na innych, którzy jakże bardzo chętnie dzielą się nimi z czytelnikiem. Zwłaszcza, kiedy odzwierciedlają w ciekawy sposób wewnętrzne przeżycia tych, którzy dodatkowo pozostawali pod wpływem męskich uroków, cnót, zalet, imponującego wyglądu zewnętrznego i przymiotów umysłu. Warto zwrócić uwagę na greckie i rzymskie koncepcje męskości, na podobieństwa i różnice. Wreszcie prześledzić ewolucję od wojownika do rycerza.

Dowiemy się, dlaczego mężczyznę średniowiecznego autorzy określają dwoma rzeczownikami – siła i krew. Autor rozprawy Claude Thomasset skupia swą uwagę na męskiej tężyźnie i fizyczności. Nie brakuje też relacji pomiędzy męskością a władzą. W następnej epoce, czyli w renesansie, tekstów ukazujących płeć męską jest bardzo dużo i są one zróżnicowane. Pojawiają się w nich kobiety i dzięki temu różnice pomiędzy statusami obu płci są bardziej czytelne i ustawiają je na przeciwległych biegunach. Pojawia się również antybohater niezdolny do uosabiania męskości w osobie Panurga u Rabelaisa. Claude Thomasset poświęca bardzo dużo miejsca Gargantui, co jest okazją do przypomnienia czytelnikowi tej niebywale żywotnej postaci. Przywołany zostaje także i Montaigne oraz jego esej „O poczwarnym dziecięciu" wraz z opisem pasterza z brodą, ale pozbawionego zewnętrznych atrybutów męskości. Okazuje się jednak, że ich brak, wcale nie obniża wartości pasterza jako mężczyzny. To tylko jeden z przykładów, obrazujący sposób myślenia wspomaganego wyobraźnią opisującego. Bardzo ciekawie są poprowadzone przez autora sposoby myślenia, przekonywania, pozwalające na poznanie umysłowości ówczesnych myślicieli czy pisarzy.

Warto więcej uwagi poświęcić rozdziałowi „Męskość duchownych", autorstwa profesora Sorbony, Jeana-Marie le Gall'a. Swoje rozważania rozpoczyna od zacytowania późnośredniowiecznego przysłowia - „Duchowni i kobiety to jedno i to samo", lecz kończy je stwierdzeniem, że „duchowni ukształtowali nowożytnego człowieka, również w sposobie wyrażania męskości". Tekst zawiera bardzo dużo przykładów, cytowanych teorii, przywołuje opinie wielu uczonych i stawia ciekawe pytania. Sygnalizuje również, jak wiele zagadnień czeka na dalsze badania. Podpowiada, że warto zająć się tym, w jakim stopniu „klerykalna męskość ukształtowała męskość ludzi świeckich".
Dalsze rozważania koncentrują się na „gorącości mężczyzn" a męskość skonfrontowana zostaje z europejską myślą medyczną. Dociekania skupiają się nad fizycznością, anatomią męskiego ciała, a konkretnie nad jego widocznymi atrybutami. Widać, z jaką pasją wcześni medycy dzielili się ze wszelkimi prowadzonymi wówczas „eksperymentami". Zastanawiali się, na przykład nad powiązaniami brody z „działaniem jąder" oraz ich głównym wytworem. Medycy zajmowali się również zagadnieniem inwersji płciowej. W końcu w rozważaniach pojawia się sam Ludwik XIV jako symbol męskości absolutnej. Zdaniem autora, Stanisa Pereza, „ucieleśnia on wzorzec męskości przez cały Wielki Wiek".

Teatrologów zainteresuje z pewnością tekst o dwuznaczności ról płciowych i o doświadczeniu teatralnym, w którym sporo miejsca zajmuje drama pasterska. A szczególnie spektakl Jacquesa de Fonteny „Piękny Pasterz", który zdaniem autora „urzeczywistnia w swym tekście i na scenie pewną idealną, utopijną i idylliczną społeczność czy wspólnotę mężczyzn helleńskogalijskich, głęboko ze sobą związanych praktykami miłosnymi (...)". Ale w komedii siedemnastowiecznej pojawiają się też kobiety a wraz z nimi problem transgresji. Autor pisze również o eksperymentach z rodzajem nijakim.
Obraz męskości w tym czasie dopełnia malarstwo, o czym pisze Nadeije Laneyrie-Dagen. Wszak to męskie ciało jako pierwsze pojawia się na rycinach anatomicznych. Ale autor poddaje również analizie dzieła wielkich artystów. Okazuje się, że malarze w XVI wieku dysponowali wieloma zróżnicowanymi środkami mniej lub bardziej podkreślającymi męskość. Należą do nich broda lub jej brak, barczystość. Popularne są też portrety rodzinne, w których ojciec bywał umieszczany w centralnym miejscu.

W zupełnie inny klimat wprowadza czytelnika Georges Vigarello pisząc o europejskim człowieku męskim i dzikusach z ziem nowo odkrytych. Kiedy pod koniec XV wieku podczas wypraw dalekomorskich razem z odkryciem nowych lądów, dochodzi do „wykrycia" „nowych" istot ludzkich na ziemiach Ameryki, rozpoczyna się niekończąca się gra pomiędzy wzorami a antywzorami. Hiszpańscy konkwistadorzy dużo miejsca poświęcają fizycznym opisom „dzikich ludów", głównie mężczyzn. Przedstawiają ich w sposób krytyczny, deprecjonują umysłowość. Istoty z nowo odkrytych ziem okazują się dla odkrywców jako wyraźnie nieokrzesane, a wypowiedzi Krzysztofa Kolumba dopełniają awersję i podpowiadają wobec nich pogardę. Słowem, rozdział ten wart jest uwagi.

I ostatnia część – „Oświecenie i męskość zaniepokojona". Arlette Farge wychodzi od rozważań nad definicjami określającymi to, co nazywamy jako „męskie". I odkrywa nowy obszar rozważań związany z ideałem męskości pojmowanym przez sfery wyższe i niziny społeczne w tym czasie. –„Nawet słabo wykształceni mężczyźni z ludu od urodzenia aż do śmierci żyją w społeczeństwie, które ich kształtuje i odciska w nich kody zachowania, za którymi czasem mogą podążać, a czasem je odrzucać" – pisze. Wiele jest o postrzeganiu królewskiego i dworskiego ideału męskości właśnie z pozycji ludu. Sporo tu też rozważań nad męską seksualnością określającą ówczesną osobowość mężczyzny. Nad impotencją i lękiem przed przyprawianiem rogów. Jest i markiz de Sade, pojawiający się w części „Mężczyźni w fikcji literackiej", której autorem jest Michele Delon. Interesująco pisze o postaciach męskich, które przez całe oświeceniowe stulecie pojawiają się w teatrze i w powieści. I wyodrębnia z nich trzy główne „figury". Ojca jako ucieleśnienia męskości, eunucha i kastrata jako jego antytezy oraz młodzieńca kojarzącego się z męskością nie w pełni dojrzałą.

I na tym kończy się przegląd tego męskiego imaginarium w tomie pierwszym. Znaczący w nim udział ma tłumacz Tomasz Stróżyński. Warto docenić jego warsztat, doświadczenie i lekkość w podążaniu za głównymi myślami autorów. Za uchwycenie wszystkich sensów wypływających z przytaczanych przykładów i za narrację, którą wspólnie z autorami czyni bardzo przystępną i harmonijną w czytaniu. A także docenić jego pracę nad przekładem Przypisów. Zgodnie ze swoją rolą, wskazują dodatkowe informacje o wybranym fragmencie utworu i wcale nie stanowią ubocznego nurtu rozważań. Niektóre z nich to prawdziwe perełki. I merytoryczne i stanowiące jakby „paralelny" obszar tej książki.

Ale to nie wszystko. Autorzy są niezwykle łaskawi dla czytelnika. Kiedy już dojdzie on do ostatniego zdania, z którego dowiaduje się, że oświeceniowy młodzieniec i libertyn ustanawiają płynne, niepokojące i fascynujące granice męskości, ma jeszcze przed sobą ilustracje. Teraz może przyjrzeć się i to całkiem dokładnie, jak wyobrażali sobie artyści opisani do tej pory słowami, ten ideał męskości. Może podziwiać perfekcyjnych mężczyzn w postaci rzeźb, na obrazach wielkich mistrzów, na rycinach, czy wyrobach ceramicznych. Może skonfrontować słowo z obrazem. I przyjrzeć się jego fizyczności oraz wszystkim detalom czyniącego go tak bardzo atrakcyjnym dla minionych, obecnych i przyszłych pokoleń.

Każda ilustracja jest wyczerpująco opisana, wzbogacająca wiedzę o okolicznościach jej powstania, opowiada przedstawioną treść, co uzasadnia celowość zamieszczenia jej w książce.

__

W planach:
Tom 2: XIX wiek. Tryumf męskości
Tom 3: XX–XXI wiek. Męskość w kryzysie

Ilona Słojewska
Dziennik Teatralny Bydgoszcz
17 sierpnia 2020

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia