Metafizyka, absurd, zamiana ról i nowe technologie

"Metafizyka dwugłowego cielęcia" - reż. Natalia Korczakowska - Teatr Studio w Warszawie

Podróż Witkacego wraz z antropologiem Bronisławem Malinowskim do Australii i Nowej Gwinei zainspirowała dramaturga do napisania "Metafizyki Dwugłowego Cielęcia". Reżyser Natalia Korczakowska wybrała tę sztukę do swojej interpretacji tłumacząc decyzję analogią do swojej podróży do Kalifornii.

Dla nich obojga Nowy Świat okazał się fascynujący. Dla Witkacego poprzez doświadczanie natury tropikalnej pustyni i jej egzotyki, dla reżyserki odkrywania ziemi po której chodził Aldous Huxley, Jim Morrison i tysiące hippisów, którzy spragnieni byli wolności, doświadczeń metafizycznych, otwierania umysłu, percepcji, przełamywania stereotypów. 

Przewodnia myśl dramatu to próba odnalezienia swojej tożsamości przez głównego bohatera, a także uniezależnienia się od matki, którą możemy interpretować jako machinę społeczną dominującą życie. Dramat zaszczepia w nas pytania o nasze uzależnienia i role w społeczeństwie. Czy działamy już tylko automatycznie powtarzając te same czynności? Czy świat w którym funkcjonujemy pozwala nam na odkrycie siebie, czy też oczekuje od nas podążania drogami które nam z góry określa? Czy podążanie nimi to nasz wybór, czy nie widzimy już nic innego odszczepiając się od natury i pogrążając w ideach, które mają zapewnić nam szczęście i radość? Rodzina jaka przedstawiona jest nam w dramacie jest na granicy pustki egzystencjalnej. Nikt nie jest szczęśliwy, każdy tęskni za czyś, czego nie może określić.

Poszukuje, ale błądzi, bo nie jest w stanie zdefiniować, o co dokładnie mu chodzi. Matka znieczula się alkoholem i romansami, ojciec skupia się na wynalezieniu leczniczego serum, a syn szuka prawdziwego ojca. Ich działania nie zbliżają ich ani do prawdy ani do odkrycia swoich prawdziwych pragnień. Sztuka z minuty na minutę staje się co raz bardzie absurdalna zabierając nas w podróż chaotyczną, dynamiczną i niewytłumaczalną. Jesteśmy w rzeczywistości, a jakby poza nią. Doświadczamy śmierci, która raz jest dramatem raz farsą. Doświadczamy miłości, która niekiedy jest piękna, innym razem staje się idiotyczną mrzonką. Żywi i martwi rozmawiają ze sobą. Płeć przestaje mieć znaczenie. Mężczyźni są sfeminizowani, a kobiety mężnieją.

Na domiar tego wszystkiego gra świateł zbliża nas i oddala od realności. Dym nie pozwala dostrzec wszystkiego, zaburza poznanie, drażni oczy. Widzimy aktorów na scenie, a jednocześnie wielkie zbliżenia ich twarzy ukazujące się w różnych miejscach na scenie. Zabawa z percepcją widza i wykorzystywanie nowych technik wizualnych sprawia, że element metafizyki staje nam się bliższy i igra ze zmysłami. Sztuka pozwala nam doświadczyć czegoś nowego, metafizycznego, gdzie prawa natury, a także społeczne nie mają miejsca. Gdzie każdy może być każdym, gdzie wszystko może się wydarzyć, albo nie wydarzyć.

Na scenie zobaczymy Ewę Błaszczyk, Tomasza Nosinskiego, Marcina Pempuś, Bartosza Porczyk, Sonię Roszczuk, Roberta Wasiewicza, Ewelinę Żak i Krzysztofa Zarzeckiego. Scenografię zaprojektował Salmah Beydoun, kostiumy Marek Adamski, za światło odpowiada Bartosz Nalazek, zaś za muzykę Chris Kallmyer.

W listopadzie 2018 roku odbyła się amerykańska premiera spektaklu w Los Angeles, Kalifornia, w grudniu 2018 roku zaprezentowano go podczas 11. edycji Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Boska Komedia w Krakowie, a od lutego 2019 można obejrzeć sztukę w Warszawie w Teatrze Studio.

Sara Gołębiowska
Dziennik Teatralny Warszawa
22 lutego 2019

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...