Między ciepłem a brzytwą

Krakowski Salon Poezji

Mało brakło, a Władysław Chodasiewicz, którego wiersze na wczorajszym 205. Salonie Poezji czytali Błażej Wójcik i Tomasz Wysocki, odwiedziłby Kraków.

Mówił o tym tłumacz Chodasiewicza, Zbigniew Dmitroca, który wczorajszy poranek zagaił, przedstawiając postać tego mało w Polsce znanego, żeby nie powiedzieć kompletnie nieznanego poety rosyjskiego. Dziadek, ojciec - Polacy z Litwy. Dziadek - powstaniec listopadowy. Wnuk - urodzony już w Moskwie. Chciałoby się rzec - zwyczajne nasze dzieje. 

Był otóż rok 1939. Jako krytyk literacki - właśnie ten fach przyniósł mu na trwającej od 1922 roku emigracji uznanie wielkie - Władysław Chodasiewicz miał przybyć wprost z Paryża, by na Uniwersytecie Jagiellońskim gościnnie wykładać. Pech chciał, że wojna wybuchła. Zresztą, nawet gdyby nie wybuchła, Chodasiewicz i tak, mówiąc niezręcznie, miałby trudności z podróżą. Zmarł. 

Tak - mianem niezręczności - można rzecz całą ująć, ale można celniej. Nieprzyjechanie Chodasiewicza do Krakowa, nieprzyjechanie z takich, a nie innych powodów, można określić słowami, którymi określa się jedną stronę medalu jego twórczości. Idzie o "gorzki sarkazm". Taki był w każdym z nielicznych swoich wierszy. Ale - i to druga strona medalu - w każdym z nich był też, jak powiadają ci sami znawcy, "głęboko liryczny". Biel i czerń? Czułość i lód? 

Właśnie między tymi pozornymi przeciwnościami rozegrało się wczorajsze czytanie, znakomite czytanie Wysockiego i Wójcika. I któryś już raz okazało się, że gorzki sarkazm i głęboki liryzm w istocie nie gryzą się, lecz zlepiają w całość. Każda z tych jakości osobno jest ledwie chwiejną połowicznością. Dopiero razem dają smak niejednoznaczności. Tworzą nieuchwytność wiersza. Wiersza, bądź muzyki, czego przykładem był wczoraj wyborny, lekko egzotyczny duet: Ryszard Starzycki grający na fletach prostych i Gertruda Szymańska grająca na instrumentach perkusyjnych. 

W najbliższą niedzielę zaś - Salon nr 206, już ostatni w tym sezonie. Ostatni i specjalny. Goście z daleka, na czele z Andrzejem Sewerynem, czytaniem wierszy żydowskich uświetnią krakowski Festiwal Kultury Żydowskiej.

Paweł Głowacki
Dziennik Polski
18 czerwca 2007

Książka tygodnia

Hasowski Appendix. Powroty. Przypomnienia. Powtórzenia…
Wydawnictwo Universitas w Krakowie
Iwona Grodź

Trailer tygodnia