Między nami Polakami

9. Festiwal Dramaturgii Współczesnej "Rzeczywistość przedstawiona"

Kim jesteśmy i z jakimi demonami musimy się uporać, żeby odzyskać poczucie tożsamości, w każdym zresztą wymiarze - osobistym, narodowym, społecznym Na te pytania teatr próbuje odpowiedzieć w każdej epoce. I nigdy nie jest to łatwe.Dlatego Festiwal Dramaturgii Współczesnej "Rzeczywistość przedstawiona" w zabrzańskim Teatrze Nowym cieszy się takim zainteresowaniem publiczności i twórców. To jedyny dziś w Polsce konkurs oceniający sztuki mówiące o naszej współczesności.

Inscenizacja dramatu Doroty Masłowskiej "Między nami dobrze jest" była pierwszym spektaklem tegorocznej, dziewiątej już, edycji festiwalu, który rozpoczął się w sobotę, 17 października. Spektakl, w reżyserii Grzegorza Jarzyny, zaprezentowali aktorzy Teatru Rozmaitości z Warszawy. 

Dorota Masłowska zmierzyła się z trudnym wyzwaniem. Jej sztuka jest próbą opisania stosunku współczesnych Polaków do siebie nawzajem i do własnej historii. 

Widzom zrazu trudno połączyć ze sobą poszczególne sceny, których bohaterowie zachowują się tak, jakby pochodzili z odległych galaktyk. Ale autorce właśnie o to chodzi. Gdy Babcia wraca do czasów wojny (a wraca do nich bez przerwy), jej wnuczka, zwana Małą Metalową Dziewczynką, komentuje ze znudzeniem: "a babcia znowu wyjeżdża na obóz koncentracyjny". 

Gdy telewizyjna prezenterka prowadzi rozmowę z reżyserem, to bez zmrużenia oka łyka wygadywane przezeń idiotyzmy, bo swoją rolę sprowadza do liczenia antenowych sekund. Gdy pani Bożena powtarza, że jest "gruba jak świnia", to robi to obsesyjnie, bo przeczytała w tabloidzie, że grubym być nie wolno. 

Masłowska krzyżuje "puste" dialogi, także poprzez język, w czym jak wiadomo jest mistrzynią. 

Mała Metalowa Dziewczynka gada hasłami z internetu i to jest jej źródło wiedzy dosłownie o wszystkim. Halina, jej mama, studiuje gazetki promocyjne domów handlowych i programy rozrywkowe, porozumiewa się więc tylko językiem sloganów reklamowych. 

Babcia włada piękną polszczyzną, którą jednak jej córka i wnuczka uważają za zbyt staromodną, by się wsłuchiwać w treść. 

"Niesłyszenie" się Polaków przebiega w sztuce Masłowskiej także poprzez różnice zamożności. 

Bohaterkom, żyjącym w ewidentnej biedzie, przeciwstawia autorka świat celebrytów, którym mówienie o prawdziwych emocjach w ogóle nie przychodzi do głowy, bo tego nie umieją. Bieda fascynuje ich tylko jako wyspekulowany ("recenzenci się zamkną") materiał na film. Biednych fascynuje życie celebrytów jako rekompensata za to, czego nie mają i chyba mieć nie będą.

Okrutny jest ten obraz współczesnych Polaków w "Między nami dobrze jest". Zakompleksionych, doładowujących życiowe akumulatory zazdrością, bezradnością i przekonaniem, że ich pech polega tylko na fakcie urodzenia się w tym, a nie innym kraju. 

"Nie jestem żadną Polką, jestem Europejką" wrzeszczy Dziewczynka, do momentu, gdy do jej świadomości dociera fakt, że wojenne wspomnienia Babci to także fragment jej biografii. Gdyby Babcia nie przeżyła nalotu w 1939 roku, nie urodziłaby Haliny, a Halina jej - Małej Metalowej Dziewczynki. 

Sztuka Masłowskiej imponuje brakiem patosu i wnikliwością obserwacji, ale ma na tyle kapryśny kształt, że bez mocnej reżyserskiej ręki mogłaby się na scenie rozpaść na szereg niespójnych obrazów. Grzegorz Jarzyna do tego nie dopuszcza. 

Przedstawienie ma interesujący teatralny kształt, wykorzystujący środki multimedialne, ale to nie one budują nastrój i wieloznaczność spektaklu. 

To dyscyplina inscenizacyjna, dzięki której poszczególne wątki splatają się w mocny, w niczym nieprzesadzony finał. 

Reżyser nie epatuje dosłownością, od pierwszej chwili działania postaci dokonują się ponad realizmem, choć przecież tkwią w nim korzeniami. 

No i doborowa stawka aktorów. Danuta Szaflarska w roli Babci, a dokładniej: Osowiałej Staruszki na Wózku Inwalidzkim, Aleksandra Popławska w roli Małej Metalowej Dziewczynki czy Rafał Maćkowiak - uosobienie wszystkich kabotynów świata. Nie ma tu zresztą słabych ról. 

Publiczność przyjęła spektakl owacyjnie. Może to dobra wróżba dla IX Festiwalu Dramaturgii Współczesnej? Impreza potrwa do niedzieli, 25.10. 

"Polska Dziennik Zachodni" jest jej patronem medialnym.

Henryka Wach-Malicka
Polska Dziennik Zachodni
19 października 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...