Ministerstwo Kultury nie chce, by aktorzy grali w serialach

pozwolenia ma wydawać dyrektor teatru

Ministerstwo Kultury chce, by aktor bez zgody dyrektora macierzystego teatru nie mógł zagrać w reklamie, serialu czy filmie. Tylko że nikt z branży teatralnej nie uważa tego pomysłu za dobry

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przygotowało nowelizację ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, która zakłada rewolucyjne zmiany w wykonywania zawodu aktora. Dyrektorzy teatrów oprócz wydania aktorowi zakazu występów poza macierzystą sceną, będą mogli żądać rekompensaty finansowej od producentów filmowych i serialowych, jeżeli poniosą straty z powodu pracy artysty poza teatrem. - To nadmierne regulowanie rynku - uważa znana scenarzystka Ilona Łepkowska, producentka m.in. seriali "M jak miłość" czy "Barwy szczęścia". Dodaje, że podpisując umowy z aktorami, zawsze wpisuje punkt, że praca w teatrze jest dla nich priorytetem. 1 stara się, aby gra w serialu i etat teatralny nie kolidowały ze sobą. W jej serialach występuje wielu znanych aktorów, a tacy jak Małgorzata Kożuchowska czy Marcin Hycnar są na co dzień związani z Teatrem Narodowym. 

Tłumaczą się poziomem 

Ale ministerstwo uważa, że wie lepiej. W założeniach do ustawy, które trafiły niedawno do kancelarii premiera, czytamy, że praca aktorów i innych artystów poza ich stałym miejscem zatrudnienia żle wpływa na pracę teatru. Bo odwoływane są próby, czy trzeba szukać zastępców dla nieobecnego aktora. A poza tym teatry są utrzymywane z publicznych pieniędzy i płacą aktorom składki na ZUS. - Otrzymywaliśmy sygnały od dyrektorów teatrów, że należy tę kwestię uregulować, więc postanowiliśmy uporządkować rynek - mówi Juliusz Braun, dyrektor departamentu strategii i analiz w MKiDN. 

Dyrektorzy teatrów przyznają, że owszem - mają problem z aktorami zatrudnionymi na etatach, którzy zarabiają pieniądze poza swoją macierzystą sceną. - Ale staramy się zawsze w takim przypadku dogadać i jakoś ich zdyscyplinować - tłumaczy Remigiusz Lenczyk, zastępca dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu. Przyznaje, że zdarzył mu się przypadek, że dyscyplinowanie nic nie dało. Lenczyk zwolnił aktora. 

Aktorzy: to jest haracz 

Ale gra aktora w serialu czy filmie to także druga strona medalu. To artyści znani z filmów czy seriali przyciągają widownię do teatru. - Obawiam się, że dyrektorzy mogą sobie sami strzelić w kolano. Jeżeli będę miała im płacić haracz, to być może zdecyduję się zatrudnić aktora, który nie ma etatu w teatrze - mówi Ilona Łepkowska. Ministerstwo Kultury chce, by gotowy projekt ustawy jeszcze przed wakacjami trafił do Sejmu.

Anna Nalewajk
Dziennik Gazeta Prawna
26 marca 2010

Książka tygodnia

Hasowski Appendix. Powroty. Przypomnienia. Powtórzenia…
Wydawnictwo Universitas w Krakowie
Iwona Grodź

Trailer tygodnia