Miotacz mleka i soku owocowego z dodatkiem witamin

"Matka Polka terrorystka" - reż. Marcin Hycnar - Teatr Montownia

Teatr Polonia prezentuje spektakl "Matka Polka terrorystka". Monodram w wykonaniu Anety Todorczuk-Perchuć (prywatnie także matki) to głos młodej kobiety, która boryka się z codziennymi problemami.

Tekst autorstwa Katarzyny Wasilewskiej mówi o osamotnieniu, wyobcowaniu młodej matki i osaczeniu jej przez społeczeństwo, służbę zdrowia, aparat urzędniczy - słowem przez państwo. Targając wózek z dzieckiem i zakupy, kobieta każdego dnia musi walczyć ze schodami przejścia podziemnego, walczy o dostanie się do tramwaju i wydostanie się z niego, o przeciśnięcie się z wózkiem między zaparkowanymi samochodami a ścianami domów. Walczy także o żłobek i o zapewnienie dziecku bezpieczeństwa. Gorzko i sarkastycznie brzmią jej słowa, kiedy stwierdza, iż państwo jest zainteresowane jedynie ochroną życia poczętego. Z chwilą narodzin dziecko praktycznie przestaje istnieć, chyba że zaczyna przeszkadzać, np. zbyt wolno przechodząc przez jezdnię, zresztą w miejscu do tego przeznaczonym.

W prezentowanym monologu nie ma niczego odkrywczego. Spektakl uświadamia nam jedynie sytuacje, których świadkami jesteśmy codziennie i przechodzimy obok nich obojętnie, bo już do nich na tyle przywykliśmy, iż nam spowszechniały. Matka Polka w takim ujęciu nie brzmi już dumnie. Zestawienie tych słów okazuje się gorzką ironią. Chwilami nawet zbyt gorzką.

Nie przepadam za teatrem dokumentalnym czy interwencyjnym, na szczęście jednak Katarzyna Wasilewska urozmaiciła monolog i zręcznie wplotła weń dramatyczną historię z powstania warszawskiego, potyczki o zwrot kamienicy oraz wątek niemalże kryminalny. Bohaterem tegoż wątku, i ofiarą zdarzenia, okaże się znienawidzony urzędnik - Malinowski, który (jak tylko może) zdaje się utrudniać życie młodej matce.

Od początku spektaklu będziecie Państwo świadkami wielu niespodzianek zaplanowanych i zdarzeń zupełnie przypadkowych, które wpływają na faktyczny czas jego trwania. (Przewidywany czas przedstawienia to około 60 minut, ja brałem udział w spektaklu, który trwał nieco ponad 70 min.)

Pomimo niezwykle starannej reżyserii Marcina Hycnara, przedstawienie nie jest do końca przewidywalne, bo nikt nie jest w stanie zaplanować tego, jak zachowają się widzowie i na jakie nowe przeszkody natrafi aktorka i bohaterka zarazem. Monodram może nawet jest wyreżyserowany zbyt pedantycznie. Każdy szczegół, który można było rozpracować, został dokładnie przemyślany. Precyzyjny jest tok narracyjny i gra aktorska, choreografia, muzyka, gra świateł i niezwykle ważna scenografia, w tym akcesoria i kostiumy.

Są w tym spektaklu elementy publicystyczne i elementy fabularne. Są historie wzruszające i wstrząsające oraz komiczne.

Macie Państwo możliwość zobaczenia rzeczy, o których nawet byście nie pomyśleli.

Patrząc na tę naszą byle jaką i koślawą rzeczywistość, która wcale nie jest pokazana w krzywym zwierciadle, ma się ochotę przyłączyć do Matki Polki terrorystki i wysadzić w powietrze wiele instytucji funkcjonujących w naszym państwie.

A co z tym, wspomnianym na początku, miotaczem mleka i soku owocowego z dodatkiem witamin? O tym musicie Państwo przekonać się już sami. Bez wątpienia, będziecie Państwo zaskoczeni.

Monodram w wykonaniu znakomitej i niezwykle żywiołowej Anety Todorczuk-Perchuć polecam Państwa życzliwej uwadze.

Kujawskiv
Teatr dla Was
19 listopada 2012

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia