Mistrzyni intensywności

sylwetka Katarzyny Figury

Jej życie jest jak huśtawka, raz na górze, raz na dole. Fenomenalny materiał na film. Oczywiście z nią samą w roli głównej. Czego żałuje, czy coś chciałaby zmienić, o czym marzy? "Najważniejsze, że wiem, że wszystko, co mnie jeszcze spotka, będzie ekscytujące" - mówi z uśmiechem

Jak zatytułowałaby swoje życie? "W drodze". Nie wie, co się zdarzy za zakrętem. "To jak autostrada z amerykańskich filmów - niby widzisz ją całą, ale nie wiesz, co ci się przytrafi i gdzie naprawdę jest jej koniec. Ja na swoją drogę patrzę z takim przyjemnym dreszczem i nadzieją, że to, co się zdarzy - złego czy dobrego - będzie ekscytujące".

W jej życiu każdy dzień ma znaczenie. Jest mistrzynią intensywności przeżyć. Mówi: "Zjadłam zęby na życiu, na miłościach, samotności, chorobie, narodzinach moich dzieci, traceniu najbliższych, obcowaniu ze śmiercią". Dlatego od niczego nie ucieka, bo najważniejsze to poznać, zbadać granice samej siebie. "Nie jesteśmy w stanie wymierzyć, na ile nas stać. Wiemy to dopiero, ścierając się z rzeczywistością".

Henry Miller powiedział kiedyś, że ciało kobiety jest jak mapa, z której można odczytać jej życiorys. " Kiedy myślę o mapie swojego ciała, mam wrażenie, jakby całe moje życie przebiegało pod znakiem nieustającego kryzysu. To przekłada się na wszystko: na związki, na urodę, na pracę, sztukę". Jej życie jest poligonem, na którym testuje przeznaczenie. Kiedy jest na zakręcie i świat wali jej się na głowę, nigdy się nie skarży. Kurczy się w sobie, znika, nie rozmawia, nie pokazuje się ludziom, jak zranione zwierzę chowa się do swojej jamy.

Jak wygląda rozpacz na ciele kobiety? "Jakbym zapadała się w sobie. Wyglądam na 10 centymetrów niższą i 10 kilogramów cięższą. To jest bezpośrednio związane z fizjologią i stanem fizycznym". Ma kilka "milowych" momentów w swoim życiorysie. Np. Ameryka. Dziś, z perspektywy wielu lat mówi: "Mnie w Stanach nie pozwalała przetrwać rozpacz. Ona się brała z beznadziei. Dlaczego? Bo wszystkie wysiłki na nic. Szłam na casting, a ktoś mnie mamił: Jesteś wspaniała, świetnie to zrobiłaś. Idę na kolejne zdjęcia próbne i znowu jestem wspaniała, ale poźniej do niczego nie dochodzi. Bo wspaniała jest Juliette Binoche, która dostaje rolę dlatego, że jest Francuzką w Ameryce, a ja jestem Polką w Ameryce. Ludzie mnie czasami pytają, dlaczego nie zrobiłam kariery w Hollywood. Proste - kariera w Hollywood zdarza się tylko niektórym, ale to zbieg kosmicznych sytuacji (śmiech). Poza tym, żeby w Hollywood zrobić karierę, trzeba być bardzo młodym. Ja miałam 29 czy 30 lat i na ich standardy byłam staruszką (śmiech).

Najważniejsze są dzieci. Syn Aleksander i córeczki: Koko i Kaszmir. Nie potrafi zrozumieć, ale nigdy nie osądza kobiet, które świadomie rezygnują z macierzyństwa, bo boją się deformacji swojego ciała. "Dla mnie każde z przeobrażeń ciała związane z macierzyństwem miało fantastyczny efekt - dawało życie. Nie może być nic wspanialszego". Gdy urodziła Aleksandra, miała 25 lat i była zachłanna na świat, na pracę, karierę. I dziecko było nie w porę. "Aleksander ma 23 lata i jest moim największym przyjacielem. Być może bliższym niż ktokolwiek inny. Jest to miłość bezwarunkowa. Mam pełny respekt dla wszystkich jego życiowych wyborów". Kiedy urodziła dziewczynki, była dojrzałą, 40-letnią kobietą. "Macierzyństwo w tym wieku jest jak nagroda od losu" - mówi.

Miłość do mężczyzny ewoluowała razem z nią. "Kiedyś realizowałam w związku model całkowitego oddania. I to był mój błąd. Teraz, po tylu latach wiem, że winy za nieudane wybory zawsze należy szukać przede wszystkim w sobie. Życie nauczyło mnie, że najcudowniejszym i najbardziej pożytecznym rodzajem egoizmu jest zadbanie w pierwszej kolejności o samego siebie. Dbasz o siebie, to później masz ludziom coś do zaoferowania".

Jej dewiza życiowa? "Nigdy się nie poddawać. Powiedział mi to wiele lat temu bardzo mądry człowiek Andriej Konczałowski, kiedy chodziliśmy razem po wzgórzach Malibu. Wzięłam to sobie do serca".

Beata Nowicka
Gala
12 sierpnia 2010
Portrety
Katarzyna Figura

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia