Młodsza siostra desperatek

"Stephanie Moles dziś rano..." - reż. Kuba Kowalski - Laboratorium Dramatu

Zaczyna się słodko. Później okazuje się, że pod nieskazitelną powłoką czają się demony. Anna Smołowik w monodramie "Stephanie Moles dziś rano zabiła swojego męża, a potem odpiłowała mu prawą dłoń" w Laboratorium Dramatu bada ciemne strony kobiecości

Początkowo Stephanie przypomina wzorową panią domu w stylu Bree Van de Kamp z serialu „Desperate Housewives”. Różowy kostium, platynowa peruka, miotełka do kurzu w dłoni. W jej domu słychać urocze „My Girl” The Temptations.

Coś zaczyna zgrzytać, kiedy Stephanie baterię środków czystości pedantycznie ustawia... w lodówce. Ale śmiejemy się jeszcze, podczas gdy ona balansując tanecznie na wysokich obcasach, zmierza wprost ku przepaści. Opisując swoje idealne życie, stopniowo odsłania skrzętnie skrywany rodzinny dramat.

W końcu zaczynamy rozumieć, dlaczego zabiła męża i śmiech więźnie nam w gardle. Stephanie ściąga platynową perukę i kostiumik, rozmazuje makijaż. Niepostrzeżenie zamienia się w ukochaną córeczkę tatusia. Dziewczynkę, która dla własnej matki stała się rywalką. W tym momencie słodki tekst piosenki staje się dwuznaczny – słowa „My Girl” zmieniają się na „suka”. A wystające groteskowo zza ściany nogi zabitego męża, niemego świadka i pośredniego sprawcy tragedii, każą zadać pytanie: kto tu naprawdę zawinił?

Jednoznacznych odpowiedzi nie ma i to jest siłą tego monodramu. Podobnie jak rola Smołowik, która płynnie przechodzi od kpiny z dojrzałej kobiecości, uwięzionej w wyobrażeniach o perfekcyjnym życiu, do tej budzącej się dopiero, wepchniętej w rolę ofiary. W jej oczach widać szaleństwo podobnych jej kobiet na skraju załamania nerwowego. Lepiej na nie uważajcie!

Agnieszka Rataj
Zycie Warszawy
15 listopada 2010

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia