Musimy być mocne i jasne

"Bohaterki Powstańczej Warszawy" – Barbara Wachowicz - Wydawnictwo: MUZA

Alina Janowska i Danuta Szaflarska. Obie przeżyły Powstanie Warszawskie. Książka Barbary Wachowicz „Bohaterki Powstańczej Warszawy" opowiada też o tych dziewczętach, które w nim poległy.

Ponad siedemset stron i ogrom fotografii poruszają w czytelniku głównie emocje. Tworzą też jedyną w swym rodzaju kronikę z czasów wojny. Spisane w niej słowa i czyny są jak ze spiżu. Inaczej być nie może, bowiem tylko z takiego materiału pomniki mogą przetrwać wieki całe. Jest jak pokłon oddający szacunek i miłość. A nad wszystkim postaciami i wydarzeniami unosi się obłok Pamięci.

Książka, napisana kilka lat temu, w 70-lecie wybuchu Powstania Warszawskiego jest hołdem złożonym nie tylko dziewczętom, których nazwiska wymienione są w spisie treści, ale każdemu, kto brał w nim udział i był z nim związany. Nawet, jeśli jego postać została opisana słowami świadków, nieznających jego imienia i nazwiska. To hołd złożony poległym, zabitym w bestialski sposób, spalonych żywcem i tych, których grobów do dzisiaj odnaleźć nie można. To także cześć i szacunek dla tych kobiet, które po powstaniu, przeżyły piekło przesłuchań i prześladowań w UB po zakończeniu wojny.

Barbara Wachowicz dała czytelnikom dzieło będące wynikiem jej wprost benedyktyskiej i bezcennej pracy, dokładnej i cierpliwej kwerendy, docierania do źródeł, rozmów z tymi, którzy dali świadectwo prawdzie. To nie tylko opowieść o każdym pojedynczym życiu ludzkim, które pokolenie Kolumbów złożyło w darze ojczyźnie, ale także szeroka panorama wojny w Warszawie w okresie powstania, także rzeczywistości powojennej.

Autorka nie przedstawia danej postaci od momentu wybuchu powstania. Świadomie odwołuje się do historii rodzinnych każdej postaci, by pokazać ich przeszłość, korzenie, glebę, z jakiej wyrosły ich poglądy, przekonania, życiowe cele. Chciała nam współczesnym, a szczególnie młodemu pokoleniu Polek i Polaków pokazać, jak w określonej polskiej rodzinie z pokolenia na pokolenie pielęgnowano wartości patriotyczne, jak szanowano ojczyznę. Nierzadko przodkowie pokolenia Kolumbów walczyli u boku króla Jana III Sobieskiego, byli powstańcami listopadowymi i styczniowymi. Barbara Wachowicz przedstawia przeszłość najstarszych, najbardziej oddanych ojczyźnie polskich rodów, szlacheckich i książęcych. W powstaniu walczył potomek Jana Kilińskiego, także sukcesor mężnego generała Bema. Dopiero w takim kontekście czytelnik rozumie motywację i postawę tych wszystkich dziewcząt, które nierzadko wbrew rodzicielskiej woli, dołączały do powstańczych oddziałów. Na ich wewnętrzne piękno składa się ich siła, niezłomność, wierność, konsekwencja, odwaga, ryzyko...

Nie sposób w tej książce pominąć ani jednego zdania, bo każde z nich buduje przestrzeń, w której walczą kobiety, a je same opisują z wielu stron, pokazując ich poglądy, charakter, dzieciństwo, dom rodzinny. Pokazują ich wejście w okres młodzieńczy pełen ideałów oraz pragnienie wolności. Poznajemy ich marzenia o wolności, kraju bez wojny, w którym będą mogły realizować swoje plany osobiste i zawodowe. Barbara Wachowicz tworzy wielowątkową, wielogłosową narrację. Cytuje wypowiedzi określonych osób w formie mowy niezależnej. Te autentyczne wypowiedzi określają postać z wielu punktów widzenia - oczyma rodziny, rówieśników, powstańców... Ten zabieg sprawia, że konstruowana fabuła nie tylko jest dynamiczna, ale także nasycona faktami o wartości historycznej. Obraz powstańczej Warszawy i walczących osób jest wynikiem rzetelności historycznej, talentu pisarskiego, niezwykłej umiejętności dotykania spraw najważniejszych w życiu człowieka.

W Części I poznajemy dziewczyny, które w Powstaniu Warszawskim oddały swe życie. Barbara Wachowicz pochyla się nad ich matkami, rodzicami, rodzeństwem, przyjaciółmi, kolegami, nad tymi, którzy przeżyli. Szczególnie w wzruszający sposób opisuje uczucia matek, które straciły dzieci, oraz to, w jak szlachetny sposób podtrzymują o nich pamięć. Jakże przepiękny stworzyła portret Zdzisławy Bytnarowej, nazywanej Matulą Polskich Harcerzy. Bo w tej książce-kronice wszyscy powiązani są siecią o jakże mocnych oczkach i wiązaniach, jakimi jest polskie harcerstwo. I to, co jest najbardziej optymistyczne – pielęgnowanie pamięci o poległych imiennych i bezimiennych bohaterkach, które zostały patronkami szkół, drużyn harcerskich.

Część II to opowieści o tych, które przeżyły. Które zostały wywiezione z Warszawy, katowane potem podczas przesłuchań w UB. Przedstawia losy kobiet nie tylko w powstaniu, ale i po skończonej wojnie. Ich dramaty, przesłuchania, studia, pokonywanie trudności i walkę o codzienny byt. Autorka pokazuje ich hart ducha w dążeniu do celu, do kontynuowania rodzinnych tradycji. Jakże silnie i wyraziście ujawnia się w ich losach więź pokoleniowa. Jak kolejne, coraz to młodsze generacje stają się spadkobiercami czynów ich rodziców, dziadów i pradziadów.

A wśród tych bohaterek Powstania Warszawskiego znajdują się i dwie aktorki polskie. Alina Janowska oraz Danuta Szaflarska. I je los zaprowadził w szeregi powstańcze. Jest i Krystyna Krachelska, której twarz ma w sobie rzeźba warszawskiej syreny.

Nazwiska, imiona, pseudonimy, miejsca, zdarzenia. Fakty, fakty... Ponad kilkaset stron historii tworzonej przez ludzi. W kompozycji tej książki widać inteligentnie przemyślną jej koncepcję, plan, od którego nie odstępowała autorka. Wszystko jest niezwykle przejrzyste, uporządkowane, jasne i mocne. Tak jak brzmi podtytuł: „My musimy być mocne i jasne". Bo każda przedstawiona dziewczyna-kobieta to bardzo głęboki i wszechstronny portret psychologiczny. Jak zapisany na fotografii. Bo Barbara Wachowicz zamieściła w treści takie fotografie, z których każda mogłaby być opowiadaniem o danej postaci, miejscu i zdarzeniu. Słowo i zdjęcie uzupełniają się nawzajem, jedno bez drugiego nie mogłoby istnieć.

I okładka. Uśmiechnięta twarz Lidii Daniszewskiej, ps. „Lidka" zawiera w sobie ten niezwykły optymizm i wiarę w zwycięstwo, jaka towarzyszyła powstańcom w każdej chwili walki. Książka została wydana niezwykle starannie. Bo taki literacki pomnik powinien być niezniszczalny. Wzmacniają go twarde okładki, kapitałka. Czerwony kolor tytułu, znak miłości i przelanej krwi kontrastuje z bielą, symbolem czystości szlachetnych uczuć w podtytule. „Bohaterki Powstańczej Warszawy" to opowieści o ludzkich tragediach, bólu, śmierci i nadziei. To historia moja i twoja, nasza...

Ilona Słojewska
Dziennik Teatralny Bydgoszcz
1 sierpnia 2020

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...