Muzeum, teatr

minus 15 proc. z powodu kryzysu

O tyle mają się w przyszłym roku zmniejszyć budżety Muzeum Mazowieckiego i Teatru Dramatycznego należących do samorządu Mazowsza

Urząd Marszałkowski zaciska pasa.

- Kryzys, mniejsze wpływy do budżetu, a jednocześnie rekordowo wysokie "janosikowe" nakładane na Mazowsze sprawiły, że planując przyszłoroczny budżet, musimy szukać oszczędności - twierdzi Marta Milewska, rzeczniczka prasowa Urzędu Marszałkowskiego.

Szefowie muzeum i teatru mają mieszane uczucia.

Dobra wiadomość jest taka: niezagrożona jest inauguracja jesienią 2010 r. nowego budynku muzeum przy ul. Tumskiej, w którym będzie można obejrzeć m.in. ekspozycję prezentującą dziesięć wieków historii Płocka. Nic również nie stanie na przeszkodzie przeprowadzce niektórych zbiorów MM (m.in. kolekcji malarstwa czy rzeźb Bolesława Biegasa) do dwóch pomieszczeń w NovymKinie Przedwiośnie - finisz tej inwestycji jest planowany na przełom kwietnia i maja.

Złe wieści? Zagrożone są plany wystawiennicze placówki z Tumskiej 8.

- Te plany dotyczą 200. rocznicy urodzin Fryderyka Chopina. Takiego wydarzenia nie chcielibyśmy potraktować po macoszemu - podkreśla Leonard Sobieraj, dyrektor muzeum. - Stąd pomysł na dużą multimedialną wystawę kosztującą 640 tys. zł. Zostałaby sfinansowana - po połowie - przez marszałka i Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Chcemy też ściągnąć wystawę "Chopinowi - Jerzy Duda Gracz", na którą składa się blisko 300 dzieł będących malarską ilustracją 250 utworów skomponowanych przez Chopina. Planujemy również wystawę fotografii Czesława Czaplińskiego "Śladami Chopina w Warszawie i na Mazowszu".

Ale plany Muzeum Mazowieckiego to nie tylko Chopin.

To również 600. rocznica bitwy pod Grunwaldem, której placówka chciałaby poświęcić cały przyszłoroczny piknik archeologiczno-etnograficzny. Jest np. pomysł na ściągnięcie gości z Litwy i Białorusi, zaproszenie poety i tłumacza literatury Jacka Kowalskiego, stworzenie spektaklu nawiązującego do grunwaldzkiej batalii.

Jednak prawdziwym hitem byłoby przybycie - w porozumieniu z placówkami muzealnymi okręgu podmoskiewskiego - prac polskiego i rosyjskiego malarza Henryka Siemiradzkiego, żyjącego na przełomie XIX i XX w.

- Mimo wszystko mam nadzieję, że nasz budżet nie zmniejszy się o tych 15 proc. Bo mielibyśmy kłopoty z realizacją planów. Zastanawiam się też, czy nie pojawiłyby się problemy z konserwacją zabytków, które mają znaleźć miejsce w nowym budynku. Czekam na oficjalną decyzję samorządu województwa mazowieckiego - mówi Sobieraj.

Martwi się również Mariusz Pogonowski, p.o. dyrektor Teatru Dramatycznego.

Według niego niezagrożone są trzy przyszłoroczne premiery. Czyli farsa w reżyserii Jerzego Bończaka, planowany na małą scenę spektakl na podstawie "Wykładu profesora Mmaa" Stefana Themersona (reż. Piotr Bogusław Jędrzejczak), "Trzy siostry" Czechowa z Janem Nowickim w reżyserii Andrzeja Domalika.

- Skoro jednak mają być cięcia, to nie ma siły, gdzieś trzeba będzie zaoszczędzić. Nie chcemy zwalniać ludzi, więc uszczuplenie budżetu uderzy choćby w scenografię czy klasę zapraszanych reżyserów. Szkoda, bo teatr powinien iść do przodu, a my przecież zanotowaliśmy naprawdę udany początek sezonu - mówi Pogonowski.

Wysłał nawet do marszałka Adama Struzika list.

Zaczął go tak: "Teatr jest syntezą sztuk, jest rodzajem wielkiej tuby, za pomocą której reżyser poprzez aktorów ukazuje i ocenia świat tak, jak go rozumie. Nie ma reklam i nie nastawiamy się na masy".

Rafał Kowalski
Gazeta Wyborcza Płock
24 listopada 2009

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia