Muzyczna makabreska w Gliwicach

"Rodzina Addamsów" - reż. Jacek Mikołajczyk - Teatr Muzyczny w Gliwicach

Tę nieco zwariowaną i kescentryczną rodzinę, rodem z komiksu, poznaliśmy już znacznie wcześniej bo w 1991 roku w cieszącej się popularnością wersji filmowej Barry'ego Sonnenfelda. Popularność jaką zdobył film, a wcześniej komiks, szybko zdecydowano się przełożyć na kolejną, tym razem musicalową wersję, która miała swoja prapremierę w 2010 roku na nowojorskim Broadwayu

Jej autorzy Marshall Brickman i Rick Elice - libretto i Andrew Lippa, kompozytor muzyki i autor tekstów piosenek, nadali swemu dziełu niepowtarzalny, zaprawiony czarnym humorem kształt i sprawili, że musical cieszy się, na Broadwayu dużą popularnością, dotychczas zagrano ponad 700 przedstawień.

Polska premierę "Rodziny Addamsów" przygotował Gliwicki Teatr Muzyczny, a zaprezentował ją w piątek 13 marca 2015 roku. Jej przyjęcie było więcej niż entuzjastyczne, publiczość gorąco oklaskiwała niemal każdy muzyczny numer i każdą scenę, a po zakończeniu przedstawienia urządziła realizatorom i wykonawcom wielominutową owację na stojąco. Ale też przyznać należy, że akurat w tym przedstawieniu było co oklaskiwać od znakomitej zwartej reżyserii Jacka Mikołajczyka poczynając. Reżyser zadbał nie tylko o budowanie zaprawionego czarnym humorem klimatu, atrakcyjność kształtu scenicznego, dynamikę wewnętrzną każdej sceny, ale też pięknie rozwinął wyrazistą charakterystykę każdej postaci.

Mamy więc barwne dynamiczne i roztańczone widowisko, w którym akcja toczy się klarownie i wartko, a obrazy zmieniają się niczym w kalejdoskopie. Przez scenę przetacza się korowód nieco dziwacznych i lekko strasznych, ale znakomicie wystylizowanych postaci. Reżyser zadbał nie tylko o charakterystyczny klimat, ale też przyprawił go odrobiną lirycznej melancholii i dobrego humoru.

Świetnymi partnerami reżysera okazali się: twórca interesującej plastycznie scenografii Grzegorz Policiński oraz Ilona Binarsch, autorka wysmakowanych kostiumów, często zrobionych z dużym dystansem do charakterystyki postaci. Specyficznego charakteru całości nadawały interesująco opracowane i świetnie wspisujące się w inscenizację układy choreograficzne Eweliny Adamskiej-Porczyk. Dawno już nie oglądałem tego typu przedstawienia, w którym tak pięknie wszystkie jego elementy ze sobą współgrały, a to zasługa debiutującego w reżyserskim fachu Jacka Mikołajczyka.

Znakomitą obsadę, wyłonioną w ramach castingu, na który zgłosiło się ponad 450 osób, można w tym wypadku uznać za modelową. Wystudiowana w każdym ruchu i geście Morticia Addams (znakomita pod każdym względem Marta Wiejak), nieco szalony Gomez Addams (równie świetny Tomasz Steciuk), trochę zbuntowany Pugsley Addams (żywiołowy Paweł Wawrzyczny), zakochana, ale obdarzona niemałym temperamentem Wednesday Addams (prezentująca sceniczny temperament i ładny głos Anastazja Simińska)oraz nieco dziwaczna, trochę ekcentryczna Babcia (doskonała Katarzyna Wysłucha), misiowaty, ale zarazem charakterny Wujek Fester (kapitalny Damian Aleksander) i służący niemowa Lurch (dobrze odnalazł się w tej roli Kamil Zięba) stanowią rodzinną galerię godną każdej sceny.

Przy nich typowa amerykańska rodzina Beineke (Alice - Marta Florek i Mal - Grzegorz Pierczyński) oraz ich syn Lucas, zakochany w Wendesday (Marcin Franc) wypadają zupełnie blado. Ale kontrast jaki tworzą wypada znakomicie i na tym między innymi jest oparta konstrukcja tej inscenizacji.

Nad rzetelnie opracowaną stroną muzyczną pracował Wojciech Rodek, kierownik muzyczny gliwickiego teatru, jako kierownik wokalny wspierała go Dominika Płonka. Jemu zawdzięczamy świetny poziom muzyczny premiery, jej wypracowanie równie wysokiego poziomu wokalnego. Muzyka charakteryzująca się zdecydowaną rytmiką okazała się miła i łatwo wpadająca w ucho, a piosenki można określić mianem kandydatek na przeboje. I tak Gliwicki Teatr Muzyczny wprowadzając na polską scenę "Rodzinę Addamsów", odniósł kolejny sukces.

Wielka szkoda, że premierą tego musicalu żegnał się z Gliwickim Teatrem Muzycznym i jego wierną publicznością dotychczasowy dyrektor Paweł Gabara, którego władze miasta zmusiły do złożenia rezygnacji z kierowania teatrem, któremu poświęcił kilkanaście lat życia. To dzięki jego pracy i determinacji Gliwicki Teatr Muzyczny stał się jednym z najważniejszych tego typu teatrów w kraju. Ten teatr od kilkunastu lat zadziwiał poziomem realizowanych premier i trafnością doboru repertuaru. Czy to wszystko ma zostać teraz przekreślone jednym ruchem, który trudno zrozumieć, a jeszcze trudniej zaakceptować.

Adam Czopek
Maestro.net.pl
20 marca 2015

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...