My Cyganie!

"Baron Cygański" - reż: Laco Adamik - Opera Krakowska

Operetka Johanna Straussa "Baron Cygański" w wykonaniu artystów Opery Krakowskiej jest przedstawieniem nie wymagającym od widzów specjalnego zaangażowania, ale muzycznie przyjemnym

Podświetlane tło przypomina witraż. Grube, czarne kontury układają się w tajemnicze konary i stanowią kontrast dla jasnych, prostych dekoracji. Po lewej stronie sceny widać balkon i drzwi wejściowe domu Świńskiego króla. Po prawej w głębi, stoi cygański wóz.  Ta zneutralizowana scenografia rozdziela sceniczny świat na pół, czym wpisuje się w reżyserską wizję kontrastowania społeczności cyganów i ludzi ze wsi. Kontrast ten, tak jak witraż w tle, zaznaczony jest grubą kreską. Ludzie ze wsi ubrani w biało-czarne stroje, stoją w zbitej grupie i zachowują się powściągliwie, natomiast grupa nonszalanckich cyganów, przyodziana w czerwień i czerń próbuje zawładnąć przestrzenią. 

Fabuła – dosyć prosta, powoli wyłania się z niewyraźnie śpiewanych arii i recytatywów. Syn dawnego wojewody -Sandor Barinkay, w towarzystwie rządowego komisarza Carnera, przybywa w rodzinne strony, by odzyskać odziedziczony majątek. Na opuszczonych ziemiach osiedlili się Cyganie, a legenda głosi, że w okolicy ukryty jest skarb. Stara cyganka Czipra przepowiada Sandorowi, że wkrótce odnajdzie i majątek i miłość.

W fabułę wpleciony został komiczny wątek sąsiada Żupana, który wszelkimi sposobami stara się o zaręczyny swej córki Arseny i majętnego Sandora. 

Barinkay zostaje okrzyknięty Cygańskim Baronem, znajduje ukryty skarb, a na dodatek bierze za żonę, najurodziwszą ze wszystkich cyganek - Safi. Szczęścia jednak jest odrobinę za dużo. Na jaw wychodzi prawdziwe pochodzenie jego wybranki. Czipra ujawnia dokumenty mówiące o tym, że dziewczyna jest córką księcia. Mężczyzna nie czuje się godzien księżniczki, dlatego opuszcza (mimo wszystko) cygankę i rusza na wojnę.

Akt trzeci rozgrywa się na dworze we Wiedniu. Witrażowe kontury tym razem układają się w kształt katedry św. Szczepana. Damy wyczekują powracających wojaków. Kostiumy i scenografia są zdominowane przez biel. Pomimo nuty goryczy obecnej jeszcze od poprzedniego aktu, pary z egzaltacją łączą się ponownie. Santor do tej pory nazywający się Cygańskim Baronem, otrzymuje prawdziwy szlachecki tytuł. Radość i szczęście rozpiera zebranych. Wróżba starej Czipry spełnia się i wszystko kończy się dobrze.

I dobrze, że się kończy.

Adrianna Markowicz
Dziennik Teatralny Kraków
12 października 2011

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia