Na Scenie w Malarni trwają próby do spektaklu

"Czy pan się uważa za artystę?" - Anna Augustynowicz - Teatr Śląski i Muzeum Śląskie w Katowicach

Na Scenie w Malarni Teatru Śląskiego trwają próby do spektaklu "Czy Pan się uważa za artystę?", który po raz pierwszy zostanie zaprezentowany w najbliższą sobotę, 25 stycznia. To będzie szczególna premiera, bo koproducentami spektaklu są Teatr Śląski i Muzeum Śląskie, które tym samym domyka obchody swego 90-lecia.

Przedstawienie reżyseruje - pierwszy raz na Śląsku Anna Augustynowicz - jedna z najważniejszych polskich reżyserek, od 1992 roku do dziś, dyrektorka artystyczna Teatru Współczesnego w Szczecinie.

Miejscami komiczny, miejscami śmiertelnie poważny spektakl Anny Augustynowicz na podstawie tekstu Artura Pałygi w repertuarze od 25 stycznia.

Spektakl powstaje w koprodukcji Teatru z Muzeum Śląskim - punktem wyjścia jest Wiesław Lange, ikona polskiej scenografii, prekursor surrealizmu na polskich scenach, który współpracował z największymi (m.in. z Jerzym Jarockim, Izabellą Cywińską, Jerzym Kreczmarem, Erwinem Axerem, Jerzym Hoffmannem czy Gustawem Holoubkiem), twórca przez lata związany z Teatrem Śląskim im. St. Wyspiańskiego w Katowicach, a którego projekty scenografii są w m.in. w zbiorach muzeum.

- Bardzo blisko traktujemy twórczość scenografów również tych, pracujących z Teatrem Śląskim - powiedziała Agnieszka Kołodziej-Adamczuk z Centrum Scenografii Polskiej w Muzeum Śląskim.

- Wiesław Lange był wybitnym artystą, który nawiązywał bardzo silny dialog z wielką awangardą światową. Na scenie miał możliwość tworzyć takie przestrzenie, w których wybrzmiewała cała jego wiedza, wrażliwość i talent - dodała.

Przyznała, że w spektaklu zafascynowała ją m.in. gra świateł, którą uwielbiał Wiesław Lange.

- Swoje doświadczenie teatralne poszerzał o myślenie związane z kadrem filmowym, montażem. Był to człowiek-legenda, ale też profesor kolejnych pokoleń artystów - podkreśliła.

Anna Augustynowicz i Artur Pałyga proponują sąd nad artystą. Albo też: Artystą. Głównym świadkiem w tym nietypowym procesie jest Wiesław Lange, zaś dowodami stają się projekty autorstwa Langego.

- Zadaliśmy sobie podstawowe pytanie, z jakiego powodu zabieramy głos w jakiejś sprawie? Dlaczego chcemy żeby obcowało z nami więcej osób, niż nasi najbliżsi? Wydaje mi się, że tutaj z pomocą przyszedł utwór Artura, który bardzo pięknie podsumowuje powód tego spotkania. Oczywiście nie będę puenty zdradzała, by nie odbierać przyjemności w trakcie oglądania. Ale wydaje mi się, że pytanie o powód publicznego mówienia, prowadziło nas takim spacerem po skojarzeniach, które dziś możemy mieć z utworami dramatycznymi, do jakich Wiesław Lange przygotowywał scenografie – stwierdziła Anna Augustynowicz.

- Idąc za myślą wybitnego scenografa postanowiliśmy nie korzystać z ilustracji. Nie próbować ilustrować czegokolwiek poprzez formę, którą przygotowaliśmy na scenie. W teatrze gra jest zadana ze sceny, ale żeby stało się przedstawienie teatralne, ta gra musi zostać podjęta przez widzów. Musi znaleźć swój sens, usankcjonować się przez wyobraźnię – dodała.

„Czy pan się uważa za artystę?" to spektakl z jednej strony zanurzony w oparach absurdu, z drugiej zaś twardo stąpający po ziemi. Padnie wiele niewygodnych pytań: o sens sztuki, o pozycję artysty w społeczeństwie, o to, co artysta miał na myśli, co my tu właściwie robimy, no i przede wszystkim: ilu artystów trzeba, żeby wkręcić żarówkę?

W obsadzie znaleźli się: Alina Chechelska, Ewa Kutynia, Wiesław Sławik, Marcin Szaforz, Zbigniew Szymczyk, Andrzej Warcaba oraz Marcin Całka.

Ola Szatan
Dziennik Zachodni
25 stycznia 2020

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia