Namiętność i maski: wznowienie

"Così fan tutte" – reż. Jacek Papis - Opera na Zamku w Szczecinie

W sobotę i niedzielę 27 i 28 listopada na scenę Opery na Zamku w Szczecinie wraca pełna zmysłowości, kolorów i zapachów lata opera „Così fan tutte" W.A. Mozarta w reżyserii Jacka Papisa i pod batutą Jerzego Wołosiuka. To wznowienie pierwszej inscenizacji w blisko 65-letniej historii szczecińskiego teatru muzycznego.

Szczecińska inscenizacja „Così fan tutte" roku przenosi widza w historię miłosną i lata 60. ubiegłego wieku do upalnego, kolorowego kraju, w którym dojdzie do lawiny zabawnych zdarzeń. Spektakl Opery na Zamku jest egzotyczny i zmysłowy, pokazany w oryginalny sposób – jak pocztówki z fantastycznych, niezapomnianych wakacji.

"Wierność kobiety jest jak Feniks, wszyscy o niej słyszeli, ale nikt nie wie, gdzie" – śpiewa na początku opery Don Alfonso – satyr, filozof, który z niejednego pieca jadł, dobrze zna życie i doskonale wie, jak poruszać czterema marionetkami, w które zamienił młodych ludzi. Stary cynik, który twierdzi, że kobieta jest niestała, uruchamia sieć intryg, labirynt zdarzeń, które bohaterom wymykają się spod kontroli: począwszy od zakładu o kobiecą wierność i uwikłanie w zmowę dwóch młodzieńców, przebieranki, awantury miłosne, przebiegłe fortele, po... truciznę, śluby i oczywiście – jak to w operze komicznej – happy end. Liczne pomyłki, komediowe zamiany ról – to wszystko składa się na lekką i zabawną historię erotyczną z dość gorzkim jednak przesłaniem na temat płochej miłości i niedoskonałości ludzkich związków. Ponoć temat podsunął Mozartowi sam cesarz i że był on oparty na autentycznym wydarzeniu. Miała być to rzekomo frywolna historyjka z austriackiego środowiska oficerskiego, nie pozbawiona pikanterii.

Mozart napisał tę genialną operę w kilka tygodni. Prapremierowe wykonanie „Così fan tutte" osiągnęło sukces, ale w czasach kompozytora wywołało skandal obyczajowy. Wielu widzów uznawało tę operę wręcz za niemoralną i wulgarną.

Reżyser szczecińskiej inscenizacji Jacek Papis: „Oczywiście dzieliła publiczność, ale duża jej część przyjęła tę operę entuzjastycznie, z owacjami. Dopiero XIX wiek z jego romantyczną tradycją zaczął podważać sens tego libretta. Próbowano je zmieniać, łagodzić. Czworokąt miłosny, wymiana partnerów – to było nie do przyjęcia w tych czasach. W XX wieku «Così fan tutte» odkryto na nowo. Ale do tej pory zdarza się, że wbrew temu, co napisano w libretcie, do wymiany partnerów nie dochodzi (...). Absolutnie jest to świetna komedia i liczę na to, że widzowie będą dobrze się bawić, ale wyjdą też z refleksją na temat własnych związków, na temat natury człowieka. «Così fan tutte» może wyjątkowo mocno dotknąć widza. Jeśli szukać analogii, to takie komedie robi dzisiaj Woody Allen. My się śmiejemy, ale pod śmiechem jest lekka gorycz (...). Nie oczekujmy od ludzi zbyt wiele, nie oczekujmy, że przysięgi są na zawsze. Człowiek jest tylko człowiekiem" (...).Cieszę się, że mogę reżyserować komedię, która do tego jest mądra i niesie za sobą pewne przesłanie.

Widzowie potrzebują takiej radości. W dzisiejszych czasach sztuka często mówi o złych zjawiskach i «Così fan tutte"», mimo całego poczucia humoru, jest okrutną opowieścią o ludziach, dlatego że opowiada o naszych kreacjach, maskach, które przywdziewamy. Niesamowite w libretcie da Pontego jest to, że oprócz wnikliwej analizy relacji i uczuć międzyludzkich, jest jeszcze pozytywne i niezwykle pasujące do Mozarta przesłanie, że nie należy mieć złudzeń co do natury ludzkiej. Należy zdać sobie sprawę, że ludzie nigdy nie będą do końca szczerzy i nie można mieć pewności co do niczego i co do nikogo. Ale trzeba czerpać z życia tyle radości, ile to jest możliwe".

Artyści występujący w tym spektaklu oraz realizatorzy otrzymali aż 5 nominacji w prestiżowym konkursie XIII Teatralne Nagrody Muzyczne im. Jana Kiepury. To Victoria Vatutina (najlepsza śpiewaczka operowa – Fiordiligi), Paweł Konik (najlepszy śpiewak operowy – Guglielmo), Rafał Pawnuk (najlepszy debiut śpiewaka – Guglielmo – 2. obsada, otrzymał za tę rolę nagrodę), Julia Skrzynecka (najlepsza scenografia), Martyna Kander (najlepsze kostiumy).

Magdalena Jagiełło-Kmieciak
Opera na Zamku
23 listopada 2021
Portrety
Jacek Papis

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...