Neoliberalna ruletka, może "banana phone"
"Śmierć podatnika" to przedstawienie wyreżyserowane przez Monikę Strzępkę. W dniu prapremiery ukazała się także książka pod tym samym tytułem, której autorem jest Paweł Demirski, jeden z młodych, polskich dramaturgów, członek "Krytyki Politycznej". To próba głośnej wypowiedzi teatru na tematy polityczne. Czy dobrym pomysłem jest sięganie po farsę czy burleskę, mówiąc o polityce, która współcześnie obecna jest wszędzie? Przedstawienie to stało się chwilą (trwała ona prawie trzy godziny) spędzoną z rzekomą konwencją teatru dell'arte.Już w szatni przywitało widzów dwóch mężczyzn, choć jednego z nich opcja seksualna w imię roli, wzbudzała wiele wątpliwości. Klient płaci, więc klient powinien wymagać. Czy do końca przedstawienia motto to, towarzyszyło przedstawieniu w Teatrze Polskim? Zapłaciliśmy za bilety, jedni więcej inni mniej, bądź co bądź z balkonu też widać scenę ...i co nam pokazano? Serie absurdalnych i nonsensownych sytuacji, które były aluzją wobec sytuacji politycznej. Całą salę z drobnymi wyjątkami opanował śmiech, więc przekaz raczej bezdyskusyjnie był czytelny. Na scenie, jak na targu, wszystko można znaleźć. Każdy odnaleźć może w buszu kiczowatych przedmiotów rzecz, która przykuje jego uwagę. Zacząć możemy od przenośnego systemu sanitarnego, plastikowej palmie z bananami, kończąc na gumowych maczugach w panterkę oraz plastikowych meblach ogrodowych. Nie należy zapomnieć o kolorowych neonach oraz figurce małego chłopca z przeciwsłonecznymi okularami. Celowo nie wymienię wszystkich rekwizytów, znajdujących sie na scenie, gdyż zapewne dla tych, którzy wybiorą się na to przedstawienie, będzie to niespodzianką. Dla mnie było to niemiłym zaskoczeniem, gdyż co za dużo, to nie zdrowo. Poraża w tym wszystkim różnorodność kostiumów oraz moc kolorów. Kermit z głosem przypominającym bohatera znanej dziś kreskówki, karykatura kabaretu, który "często i gęsto" puszczają w telewizji, aluzje do " Dnia niepodległości" i "Cienkiej czerwonej linii", a wiele z tego przekazuje nam wyłącznie męska obsada, np. w roli Bono z U2 czy celebrites, jak Angelina Jolie. Bananowa republika jest miejscem, w którym ukrywają się wszyscy ci, którym dokucza fiskus. To raj dla śmiertelników. Wyspa ta jest najlepszym miejscem na spędzenie wakacji, zarówno tych wymarzonych, jak i tych, na które warto pojechać z innych przyczyn, niż własna przyjemność. Na wyspie tej królują przewroty polityczne oraz zamachy stanu, gdyż każdy chce korzystać z państwowych "pieniążków". Nie pomoże w takiej sytuacji nawet superbohater w obcisłych, żółtych leginsach. "Obciachowe", ale chyba się podobało. Możemy przypuszczać, iż na widowni znajdowali się wyłącznie zwolennicy sztuki Demirskiego i Strzępki, a nie ludzie poszukujący. Fishmans card oraz autokrytyka w wydaniu "Śmierci podatnika" do mnie dotarła, a podobno niewątpliwie zasługujemy na luksusową rozrywkę. Nie musimy iść do teatru, by obejrzeć coś takiego, "w Polsce mamy telewizory". W szaleństwie zabaw językowych, wyszukiwania wulgaryzmów, Demirski ze Strzępką zapomnieli o najważniejszym, tj. o tym, by określić swe idee, założenia oraz wyrazić opinie. Prawdziwa kopia. Oryginalna popkultura. Teatr Polski we Wrocławiu, Scena Kameralna Paweł Demirski "Śmierć podatnika" reżyseria: Monika Strzępka scenografia: Dawid Załęski kostiumy: Aleksandra Komarzeniec muzyka: Jan Suświłło choreografia: Milena Czarnik reżyseria światła: Jacek Burban asystent reżysera: Michał Kusztal koordynator projektu: Hanna Frankowska Obsada: Wędkarz - Michał Chorosiński, Dyktator - Adam Cywka, Finansista - Marian Czarnik, O Muerte - Marian Czerski, Podatnik - Jakub Giel, Hitman - Rafał Kronenberger, Ochroniarz - Michał Kusztal, Superbohater - Michał Opaliński Prapremiera: 7.12.2007r.