Nic nie jest na zawsze

"Gwiezdnik" - reż. Janusz Ryl-Krystianowski - Teatr Maska w Rzeszowie

Premierowa inscenizacja tekstu Gwiezdnik autorstwa Katarzyny Mazur-Lejman (reżyseria Janusz Ryl-Krystianowski) utrzymana jest w konwencji baśni. Fabuła spektaklu ma formę trzech szkatułkowych baśni (tzw. gaśni), opowiadanych przez trzy gwiazdy (Jadwiga Domka, Kamila Olszewska, Natalia Zduń). Postać tytułowego bohatera (w tej roli Henryk Hryniewicki) łączy w sobie cechy archetypowego ekscentrycznego uczonego i Pana Kleksa - wielkiego przyjaciela dzieci.

Gwiezdnik bada tajemnice wszechświata i pojawia się zawsze tam, gdzie najmłodsi potrzebują jego wsparcia i dobrej rady. Tym razem tajemniczy przybysz z kosmosu zjawia się w domu sześcioletniej Kiry (Malwina Kajetańczyk), która nie może pogodzić się ze śmiercią swojej ukochanej babci. Przedstawienie Mazur-Lejman to nie tyle opowieść o dziecięcych emocjach, ile próba objaśnienia procesu przemijania, oszałamiająca wizualnie, lecz w niektórych momentach budząca pewne wątpliwości w warstwie tekstowej.

Oprócz stałych fragmentów scenografii (Julia Skuratova), takich jak dom Kiry zbudowany z połączonych ze sobą rurek i teleskop Gwiezdnika, podczas każdej z trzech gaśni pojawiają się nowe elementy. W pierwszej opowieści o chorej królewnie, która każdej nocy dla uniknięcia monotonii śpi w innej komnacie, na specjalnej szynie umieszczonej z przodu sceny wjeżdżają przenośne szablony całego wyposażenia pałacu: biżuteria, komody, obrazy, narysowane w stylu nawiązującym do rysunków Jana Marcina Szancera. Te fragmenty pałacowej scenografii to prawdziwe cacka cieszące swoją urodą oko widza niezależnie od wieku - każdy szczegół jest precyzyjnie oddany. Oglądamy obrazy z martwą naturą, części garderoby. Również pomalowane na złoto łóżko z baldachimem, w którym śpi królewna, przyciąga uwagę najmłodszych. Niektórzy z bohaterów opowiadanej historii, na przykład rodzice bohaterki, to figurki przymocowane do ruchomych statywów, poruszane przez aktorskie trio Domka-Olszewska-Zduń.

Spektakl nie jest monotonny - reżyser i scenograf wykorzystują zróżnicowane środki wyrazu artystycznego od tradycyjnych lalek do projekcji filmików. W drugiej gaśni o chłopczyku mieszkającym za obrazem na przenośnym ekranie pojawia się wnętrze współczesnego pokoju, w którym znajdują się mężczyzna, kobieta i pies.

Akcja toczy się wartko, przejścia pomiędzy kolejnymi scenami są płynne, szczególnie dzięki grze trzech gwiazd, pełniących funkcję narratorów , urozmaicających swoje historie śpiewanymi wstawkami. Muzyka (Robert Łuczak) współtworzy klimat spektaklu, wprowadzając lekki niepokój (przesycone smutkiem i tęsknotą melodie) lub nastrój beztroski (wykorzystanie fletu w scenie wspólnej zabawy Kiry i Gwiezdnika).

Każda z trzech gaśni ma zaskakujące zakończenie, dalekie od klasycznego happy endu - na przykład królewna na własną prośbę zostaje zamieniona w kurz przez tajemniczą ćmę. Ta przemiana jest swoistą metaforą procesu entropii, który, w dużym uproszczeniu, polega na tym, że wszystko we wszechświecie zmierza do rozpadu. Tę prawdę z pogranicza filozofii i nauki

królewna pojmuje intuicyjnie - pragnie zamienić się w kurz, który przecież "odbija w sobie cały świat" . Niestety, niektóre z puent opowiadanych historii oraz otwarte zakończenie spektaklu mogą być mało czytelne dla dzieci, a w wyjątkowych przypadkach nawet je straumatyzować. Trudno przecież wytłumaczyć najmłodszym, dlaczego z obrazu wiszącego w pokoju zostają same ramy, a królewna woli zamienić się w kurz niż mieszkać dalej z kochającymi rodzicami w pięknym pałacu. Być może autorka tekstu decydując się na nieszablonowe rozwiązania, chciała uniknąć zarzutów o zbytnią dosłowność przekazu. Taka strategia przyniosła efekty - Gwiezdnik otrzymał pierwszą nagrodę w 28. Konkursie na Sztukę Teatralną dla Dzieci i Młodzieży (CSK). Pytanie brzmi, czy podbije serca najmłodszej publiczności? Język, jakim posługują się bohaterowie sztuki Mazur-Lejman może być dla dzieci zbyt abstrakcyjny. Gwiezdnik ma nauczyć młodych widzów samodzielnego wyciągania wniosków i oswajania lęków przed zmianami. Jednak prawdopodobnie tylko dorośli są w stanie odczytać ukryte sensy tego przedstawienia. W pamięci najmłodszych spotkanie z Kirą i przybyszem z gwiazd zapisze się z pewnością jako niezwykle barwne i tajemnicze widowisko.

Katarzyna Bolec
Internetowy Magazyn Teatralia
9 maja 2018

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia