Nie bierz życia zbyt serio, ani... zbyt trzeźwo

„Na rauszu” - reż. Thomas Vinterberg - Zentropa Entertainments - (dan)

Według teorii uznanego psychiatry rodzimy się zbyt trzeźwi... A dokładniej do osiągnięcia życiowego sukcesu brakuje nam 0,5 promila alkoholu. Grupa przyjaciół – nauczycieli szkoły średniej – postanawia zweryfikować tą hipotezę. Przeżywa przy tym drugą młodość – ich małżeństwa, kariery i życie towarzyskie rozkwitają. Uczniowie doceniają ich za kreatywność.

Wypalenie zawodowe, problemy rodzinne jeszcze wczoraj będące źródłem zmartwień dziś zdają się nie istnieć – zastąpione przez miłosne uniesienia, sukcesy zawodowe i brawurę typową dla młodości – przeżywanej na nowo. Naturalną i oczywistą konsekwencją tego stanu jest jego nietrwałość, czego bohaterowie zdają się nie zauważać, jednak wkrótce niczego niespodziewające się towarzystwo czeka konfrontacja z całkowicie trzeźwą rzeczywistością.

Niewątpliwymi zaletami produkcji jest ciekawe zawiązanie akcji, a także obsada i gra aktorska na najwyższym poziomie, sprawiająca wrażenie naturalności i autentyczności przedstawionych przyjaźni. Odnajdujemy się w tym świecie, a jego postaci dają się lubić i pomimo oczywistego zakończenia chcemy wierzyć w poprawę ich życia. Zwrócenie uwagi na istotną problematykę – nie tylko rozwoju uzależnienia (ukazanego w sposób przemyślany, zawierający kolejne etapy rozwoju choroby alkoholowej), ale również męską wrażliwość i potrzebę bliskich, ciepłych relacji.

Każdy z bohaterów posiada niespełnione marzenia, cele które wydają się nieosiągalne, wspomnienia, do których chciałby powrócić i problemy które stały się jego codziennością – samotność, brak komunikacji w rodzinie, satysfakcji w pracy. Próba wyrwania się z letargu, chęć polepszenia własnego życia i normalizowanie przez społeczeństwo nadużywania alkoholu... Ryzykowna zabawa zanurzona w szerszym kontekście społecznym...
Film jest ciekawą propozycją z bardzo wysokim poziomem gry aktorskiej, choć niektóre ze scen mogłyby zostać ujęte w krótszej formie bez naruszenia głównych wątków fabularnych. Zastąpienie rozbudowy kolejnych ujęć ich kondensacją mogłoby okazać się korzystnym zabiegiem.

Zrozumiałe, że przedłużona ekspozycja miała na celu ukazanie dezintegracji psychicznej i społecznej bohaterów, jednak przekaz ten oddziałuje na widza w trakcie całości odbioru – stąd powyższe oddziaływanie nie stanowi konieczności.

 

Weronika Labandt
Dziennik Teatralny Trójmiasto
21 września 2021

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...