Nie chcę się ścigać z innymi aktorami

52. Kaliskie Spotkania Teatralne

W wyreżyserowanym przez Bogusława Linde przedstawieniu Kulesza występuje wspólnie z innymi aktorami stołecznego Teatru Ateneum: Olgą Sarzyńska, Marcinem Dorocińskim i Dariuszem Wnukiem. Podczas spotkania z widzami po spektaklu w Kaliszu opowiadali m.in. o pracy nad jednym z najczęściej wystawianych dramatów Nikołaja Kolady.

- Reżyser narzucił nam bardzo szybkie tempo. Na scenę weszliśmy zaraz po przeczytaniu tekstu - wspomina Agata Kulesza. - Wtedy okazało się, że Bogusław Linda jako reżyser jest niezwykle precyzyjny. Ustawił to przedstawienie tak, że chociaż może nam pójść lepiej lub gorzej, to mamy dokładnie określone tematy. Wiemy, kiedy i co się dzieje. Poprowadził nas po swoich ścieżkach. To wielka szkoda, że on nie uczy w szkole aktorskiej-dodaje.

Aktorka przyznała, że spotkanie z Bogusławem Lindą było dla niej samej bardzo ważne, ponieważ wiele się od niego nauczyła.

- Pracowaliśmy w symbiozie. Nie mam poczucia, że reżyser mnie do czegoś zmusił. Przyjął wszystkie moje pomysły. Współtworzyliśmy to przedstawienie - opowiada.

Kulesza w "Merylin Mongoł" wciela się w rolę Inny, zagubionej i rozpitej siostry tytułowej bohaterki. Sam spektakl, osadzony w realiach współczesnej Rosji, dotyka bolesnych tematów, a bohaterowie, zamknięci w smutnej, apokaliptycznej rzeczywistości małego miasteczka, podszyci są tęsknotą za zmianą otoczenia.

- Dla jednych będzie to spektakl o katastrofie w głowie, demoralizacji. Dla innych o kompletnym końcu świata, który już dawno się rozpoczął, a to są jego konsekwencje -mówi aktorka i dodaje, że w tym przypadku, tak jak i przy okazji wielu innych ról, swoją pracę opiera na obserwacji i ludzi.

- To jest dla mnie bardzo ważne, ale przy okazji ta rola w tekście Kolady jest bardzo dobrze napisana - mówi. - Bogusław Linda śmiał się, że autor musiał to pisać dla swojej dobrej znajomej. Inna zawiera w sobie wszystko: jest zabawna, smutna, wzruszająca.

Praca z wymagającym reżyserem przyniosła efekty: nie tylko kaliszanie nagrodzili warszawskich aktorów owacją na stojąco, ale także jury tegorocznego Festiwalu Sztuki Aktorskiej doceniło przejmującą rolę Agaty Kuleszy, przyznając aktorce nagrodę w wysokości 3 tysięcy złotych. Aktorka twierdzi, że spektakl konkursowy to dla niej takie samo przedstawienie, jak wszystkie inne i nie czuje presji jury.

- Oczywiście, że aktorstwo jest takim typem zawodu, który wystawia człowieka na ocenę-przyznaje. -Jednak ta praca jest najprzyjemniejsza, kiedy zrozumie się, że to nie są wyścigi. Powtarzam to Oldze Sarzyńskiej. Dla mnie wyścig jest paraliżujący, w ogóle nie motywuje, odbiera mi przyjemność z uprawiania tego zawodu. Nie zamierzam się ścigać z moimi kolegami po fachu - podkreśla.

(-)
Ziemia Kaliska
1 czerwca 2012
Portrety
Agata Kulesza

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia