Nie możesz, czy nie chcesz?

"Sprzedam dom..." - reż: Jerzy Zoń - Teatr KTO w Krakowie

Dlaczego w tym domu ktoś nie może zamieszkać? Narrator jednego z opowiadań Bohumila Hrabala nie chciał już w nim mieszkać. Co sprawia zatem, że przedstawienie bez słów w reżyserii Jerzego Zonia w krakowskim teatrze KTO zmienia modalność tego zdania? I tak naprawdę o jaki dom chodzi?

Na pustej scenie podróżne, stare kufry. Mieszczą czyjąś przeszłość, która wcale na lekką nie wygląda. Tymczasowość tej sytuacji będzie ogrywana na wszelkie możliwe sposoby, ponieważ owo niedookreślone tło stanowić będzie niewyczerpane pole do popisu wyobraźni artystycznej. Poczekalnia dworcowa, właściwie nawet w pewnym sensie czyśćcowa, poczekalnia szpitalna, stół biesiadny, konfesjonał, grób – jaki by to nie był etap człowieczego życia, ciągle ma coś z tej przemijalności, nigdzie nie jest w stanie się zadomowić, bo za każdym razem nadjeżdża pociąg, słychać przeciągły gwizd i wszystko zamiera w niemym oczekiwaniu na nieznane. Słowa są właściwie niepotrzebne. W kolejnych pantomimicznych epizodach pięć postaci w takt muzyki dosyć szablonowo odgrywa kolejne wcielenia everymana/everywoman na swojej życiowej, suto zakrapianej drodze. Historie te przeplatają się z upostaciowionym konceptem miłości w swoich stereotypowych narodowych odmianach – francuskiej, włoskiej, hiszpańskiej i rosyjskiej, przy dźwiękach swoich najbardziej znanych miłosnych ballad. Być może to właśnie miłość, nawet w swojej najbanalniejszej postaci, wypełnia i spaja wielokropki oczekiwania oddzielające poszczególne części.  

  Wróćmy jednak do potencjalnej tytułowej transakcji, zbliżonej właściwie do ogłoszenia prasowego o dosyć jasno określonej motywacji. Dom kojarzy się z czymś stałym, rodzajem opoki, z rodziną, z miejscem, do którego zawsze możemy wrócić, stanowi zatem antynomię dla chwilowości zaprezentowanej na scenie. Ja mówiące nie może już w nim jednak mieszkać, zostaje wobec tego zmuszone przez coś lub kogoś (może nawet siebie) do jego opuszczenia, do sprzedania bagażu własnych wspomnień, które spakowało do wielkich, sfatygowanych kufrów. Hrabal w swoich opowiadaniach pozbywał się domu, którego już nie chciał, teoretycznie była to jego wolna decyzja. Spektakl teatru KTO poniekąd pokazuje alternatywę dla tego intencjonalnego założenia. Co jeśli pociąg nie nadjedzie o czasie? Albo, co gorsza, zaskoczy w najmniej spodziewanym momencie? Na scenie pozostaną już tylko puste walizki.

Magdalena Talar
Dziennik Teatralny Kraków
25 lutego 2011

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...