Niedogaszony ogień się tli

"Faust" - reż. Marcin Herich - 20. Międzynarodowy Festiwal Sztuk Performatywnych A Part

Ona – czysta i niewinna, on zaprzedał duszę diabłu. Dwa różne wymiary rzeczywistości i żadnego pomostu między nimi. Bohaterowie, których nikt nie ocali. Zostanie po nich popiół i niedogaszony płomień wciąż jeszcze tlącego się ognia namiętności.

Faust to postać z nowożytnej literatury europejskiej, której nie trzeba chyba nikomu przedstawiać.Tytułowy bohater dzieła wielkiego niemieckiego humanisty - J.W. Goethego, po latach studiowania teorii wielkich filozofów, uświadamia sobie, że nie rozwiąże tajemnic ludzkiej egzystencji szukając sensu istnienia na pożółkłych stronicach opasłych tomów w dusznych pomieszczeniach bibliotek. Gdzie więc szukać prawdy? Na ulicy, gdzie chwila szczęścia jest dziwką, która czeka na odpowiednią okazję, a potem odchodzi, żeby nigdy nie powrócić. Rozgoryczony bezcelowością nauki, za sprawą Mefistofelesa odda się więc uciechom ciała, przedłoży egoistyczne pragnienia nad dobro innych, w rezultacie gubiąc siebie i ukochaną kobietę.

Wokół tego motywu faustycznego toczy się akcja plenerowego spektaklu Teatru A PART. Widowisko wystawione po raz pierwszy w 2009 roku, zrealizowane według pomysłu Marcina Hericha jest raczej luźną interpretacją motywów literackich zawartych w tekście Goethego. W warstwie fabularnej to bogata w dodatkowe sensy pantomimiczna historia o miłości przesyconej żądzą i opowieść o procesie upadku niewinności. Tu namiętność zabija, nie ocala. Intensywna, fizyczna i nieokiełznana jak ogień. Życie to ciągła walka żywiołów. Gdzieś w środku wszechświata człowiek – nagi i bezbronny, tragicznie rozdarty między dobrem a złem. Nie da się ukryć, że muzyczno-wizualne widowisko dosłownie zwala z nóg sugestywnością teatralnych obrazów, naszpikowanych bogatą symboliką.

Przedstawienie zaczyna się z pozoru niewinnie. Cztery postaci ubrane na czarno wchodząc w przestrzeń gry są odrobinę zagubione. Próbują się nawzajem złapać, a jedna z kobiet gra w klasy, przeskakując przez ciało leżącego na ziemi mężczyzny. Działania aktorów przypominają dziecięce zabawy i są ilustaracją relacji damsko-męskich w początkowej fazie znajomości. Z każdą minutą atmosfera się zagęszcza, bohaterowie trzymając się ze ręce, w tańcu wirują coraz szybciej. Pojawia się kobieta w czerwieni, sygnalizując wkroczenie zgubnych namiętności. Tańczący uciekają, a ona zostaje sama w kompletnej ciszy niezwerbalizowanych pragnień. Wtedy zjawia się Faust, którego rolę reżyser rozdzielił na dwóch aktorów w różnym wieku (ciekawe rozwiązanie inscenizacyjne, ilustrujące przemianę bohatera w końcowych scenach widowiska). Intymne zbliżenie kobiety w czerwonej sukience i młodego mężczyzny jest bramą do jego osobistego piekła. Na naszych oczach aktorzy Teatru A PART będą próbowali z sukcesem odtworzyć inferno za pomocą środków wyrazu artystycznego, często wykorzystywanych w spektaklach teatru ulicznego. Oglądamy więc niezwykle efektowne płomienie ognia piekielnego, strugi wody wylewane na główną bohaterkę, wszechobecną nagość, metalowe platformy i przerażających szczudlarzy w maskach. Estetyka nie razi, ponieważ wizja twórców jest realizowana konsekwentnie od początku do samego końca. Ekspresyjne aktorstwo nie wymaga wspomagania słowami, żeby poruszać, a niepokojąca, stopniująca napięcie muzyka idealnie współgra z całością widowiska.

Pokusy wpisane w życie każdego człowieka, przemijanie będące częścią ludzkiej egzystencji... Faust Teatru A PART skłania widza do refleksji pozostawiając go samego w ogniu niezadanych pytań, na które nie ma i nigdy nie będzie jednoznacznych odpowiedzi. Właśnie z tą tlącą się iskierką niepokoju w sobotni wieczór po skończonym spektaklu publiczność opuściła parking Uniwersytetu Śląskiego.

 

Magdalena Tarnowska
Gazeta Festiwalowa
11 czerwca 2014

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia