Niekoniecznie dla maluchów

"Paskuda i Maruda" - reż. L. Bardijewska - Teatr Lalek Pleciuga w Szczecinie

Najnowsza premiera Pleciugi to trudne przedstawienie dla młodych widzów.

Ideę spektaklu "Paskuda i Maruda" którego premiera odbyła się 17 marca w Teatrze Lalek Pleciuga, nie zrozumieją czteroletnie maluchy. Za to będą zachwycone czarnoksiężnikiem i pluszowymi zwierzakami.

Gdyby nie bajkowa scenografia sztuki Liliany Bardi-jewskiej, gdyby nie ogromny magiczny czarnoksiężnik z podszewką pełną naszytych głów (trochę to makabryczne, niektóre maluchy płakały), gdyby nie znakomita muzyka Piotra Klimka i sympatyczne pluszowe zwierzaki, spektakl wyreżyserowany przez Zbigniewa Niecikowskiego uważałabym za niezbyt udany. Choć trwa zaledwie 50 minut, wlecze się niemiłosiernie. Niewątpliwie nie brak w nim bajkowego klimatu z zielonymi stworami, niecną czarownicą, która chce krętactwami odzyskać młodość. Jest nawet biały koń ze skrzydłami, który unosi się w powietrzu. W sztuce Bardijewskiej znajdziemy odniesienia do klasyki twórczości scenicznej dla dzieci, ale główna idea dotyczy przemijania, zwycięstwa młodości nad starością i żalem za tą pierwszą. Czy to temat dla dzieci? Myślę, że bardziej dla ich rodziców czy nawet dziadków. Może więc lepiej byłoby przeznaczyć ją na Pleciugową Scenę dla dorosłych, znaną skądinąd ze świetnych realizacji?

Jest jednak, jak jest. Spektakl "Paskuda i Maruda" przeznaczony jest dla "dzieci od lat czterech", pozostaje więc im oglądać na głównej scenie bajkowe stwory, podążać za kolejnymi intrygami i oszustwami odrażającej czarownicy Paskudy (świetna rola Grażyny Niecieckiej - Puchalik) i posłuchać urzekającej muzyki Piotra Klimka.

Ewa Koszur
Głos Szczeciński
23 marca 2012

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia