Nowy spektakl według Schulza

"Republika marzeń" - reż.Karol Smaczny - Grupa Dremin

Świat jak z obrazów Chagalla, czyli Schulz w miniaturze. Teatralny patchwork, spektakl-cudeńko oglądać można w Teatrze Dramatycznym w ramach Sceny OFF.

Scenę tę co jakiś czas użycza niezależnym aktorom spoza swego teatru szef Dramatycznego. Tym razem zajęli ją aktorzy z grupy Dremin, kompanii świeżo powstałej, lecz współtworzonej przez znanych miłośnikom teatru niezależnego. Są to m.in. Karol i Katarina Smaczny, związani z Kompanią Doomsday; Karol od niedawna jest też aktorem Teatru Wierszalin, a także Krzysztof Zemło, twórca niegdysiejszego supraskiego teatru Okno. To profesjonaliści, co zresztą w spektaklu "Republika marzeń" widać. Sięgnęli po "Sklepy cynamonowe" Schulza, które ze względu na oniryczność są dla adaptatorów wręcz teatralnym Mount Everestem. Tymczasem młodzi nie dość, że uchwycili świetnie klimat Schulza, to jeszcze malują go przed publiką z taką lekkością i finezją, jakby całe życie nie robili nic innego, jak przekładanie schulzowskiej magii na język teatru. 

Spektakl ma urok błahostki, ale nią nie jest. Aktorzy oto zminiaturyzowali sobie (i utrudnili) teatralną przestrzeń - najmocniej jak się da, sprowadzając ją do małego ekranu, który w ciągu 45 minut staje się a to sennym prowincjonalnym miasteczkiem, a to sklepem z płótnami żydowskiego kupca, a to małym salonikiem. To przestrzeń, w której dzieją się rzeczy niepojęte: ojciec zamienia się z wolna w ptaszysko, materia zaczyna atakować, a sierpień ociężale rozlewa się wokół. Aktorzy przed oczyma widza przesuwają, na cienkich sznureczkach i patyczkach, elementy scenografii: ciąg domków, płaskie, wycięte z papieru lalki, zwoje materiału. Jak w taki sposób, w maleńkim ekraniku, oddać ducha magicznej rzeczywistości Schulza? A jednak twórcom się to udało: postawili na scenografię, teatr przedmiotu i muzykę, stworzyli spektakl - impresję. 

Tu wszystko wydaje się jak ze snu: domki wykoślawione, zdeformowane, zawieszone w bezczasie - jakby z obrazów Chagalla. Wielki słonecznik więdnie od gorąca, płot się przechyla, wszystko zastygło w letnim słońcu.... Niebywale, jak poetycko można pokazać senną sierpniową ociężałość! Widzowie, siedząc w ciemnej sali, ulegają złudzeniu, że oślepia ich słońce. Scenograficzne sztuczki, najprostsze z prostych, ale jaki dają efekt: wystarczy odrobina czarnej folii, odpowiednie światło, a my mrużymy oczy, jakbyśmy byli w samym środku lata. 

I jest bujnie, soczyście, gorąco, jak u Schulza: "śmietnisko zarosło bodiakiem, sierpień odprawia tam swoją orgię". Nastroje zmieniają się jak w kalejdoskopie - bo za chwilę "oblega nas żałobna szarość miasta, tygodnie stały pod znakiem dziwnej senności". Teraz czas na pokój pełen cieni, w którym chuda, ptasia postać ojca przemyka chyłkiem pod ścianami i próbuje latać. 

Tajemnica spektaklu tkwi w animacji lalkami i całą scenografią (Aleksandra Grudzińska). Ona - i muzyka (Michał Minta) - właściwie są tu najważniejsze; podczas spektaklu nie pada ani jedno słowo. Nie są zresztą potrzebne - fragmenty "Sklepów cynamonowych" pojawiają się co kilkanaście minut na ekranie. Dzielą spektakl na sekwencje, nadają mu też staroświecki sznyt starego kina. 

Sporo tu humoru (gromada ptaszków małych jak paznokieć atakuje pokojówkę, ta wyrzuca je z pokoju bez pardonu). Znakomita muzyka, dopowiadająca to, czego nie zdołała scenografia: kontemplacyjna, frywolna, groźna. 

W tej fascynującej krótkiej opowiastce o świecie tajemniczym i dziwacznym zdarzają się też drobne wpadki - coś głośno upadnie za kotarą, coś trwa za długo. Nie umniejsza to jednak podziwu dla aktorów, raczej budzi rozczulenie. W końcu w plątaninie sznurków, patyczków i zwojów materii, odpowiadających za klimat spektaklu, a ukrytych przed oczami widza, ktoś z animatorów kiedyś w końcu musiał się zaplątać.

Teatr Dramatyczny, Grupa Dremin: "Republika marzeń", najbliższe spektakle: sob.-niedz., godz. 17

Monika Zmijewska
Gazeta Wyborcza Białystok
19 czerwca 2007

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...