O festiwalu ...

"Rozmowy poufne" rezyseria: Iwona Kempa Teatr Słowackiego w Krakowie

Rzadko, od lat prawie w ogóle, nie zdarzają się w polskim teatrze opowieści snute tak krystalicznie. I nie zdarzają się historie tak cierpkie w finałach swych.

Bo co się stało w efekcie? W kilku (ośmiu?) rozmowach scenicznych, godzinę i czterdzieści minut trwających rozmowach-konfesjach, Kempie udało się pokazać siedem ludzkich samotności. Bez patosu, bez łkań, bez dewocji. Dlatego - dojmująco. Nadzwyczajna Bednarczyk i smakowita reszta aktorów i aktorek. Po prostu - gdzieś na świecie nie udała się miłość. Bóg nie pomógł. W sumie - był zbędny. Zostali ludzie. Ludzie najbliżsi. Ludzie najbliżsi i świadomość, że za chwilę wszystkie krzesła będą puste. I że gdy poczujesz bezradność - nie pomogą ni żywi, ni umarli.
Paweł Głowacki Dziennik Polski nr 246, 20 października 2008

W napisanej w 1994 roku powieści Ingmara Bergmana, której krakowski spektakl jest światową prapremierą, pierwsza poufna rozmowa głównej bohaterki Anny (Dominika Bednarczyk) z wujem Jakubem (Tomasz Międzik) uruchamia lawinę wyznań. Iwona Kempa wyreżyserowała spektakl o spowiedzi bez końca, bez kresu. To przedstawienie o drobnych winach i ich wielkich konsekwencjach, o odwadze przyznania się do własnej życiowej klęski i o gorzkiej zgodzie na trwanie w hipokryzji. Czysty i mądry teatr. Jeden z najciekawszych spektakli w repertuarze Teatru im. Juliusza Słowackiego w ostatnich latach. Może nawet najciekawszy.
Łukasz Maciejewski Teatr nr 1/2009

Historię Anny Iwona Kempa układa ze scen przedzielanych wyciemnieniami i zapowiadanych wyświetlanymi na tylnej ścianie napisami oraz wygłaszanymi przez aktorów didaskaliami. Wędrujemy (czy raczej skaczemy) po wydarzeniach z życia Anny - cofamy się w przeszłość, zaglądamy w przyszłość. Taki ostry rytm dobrze organizuje spektakl, chroni go przed ześlizgnięciem się w jakże często spotykane na scenach łzawe rozbabrywanie duchowych problemów oraz demonstrowanie subtelności i wrażliwości. (...) Tło dla tej historii o wewnętrznej destrukcji i bolesnym doświadczaniu życia jest dyskretne i eleganckie - czarna scena, kilka skromnych, ale dobrego gatunku starych sprzętów, starannie i ze smakiem dobrane kostiumy. Oglądanie spektaklu przypomina przeglądanie albumu ze starymi fotografiami - tyle że ożywionymi i opowiadającymi wcale nie sentymentalne historie.
Joanna Targoń Gazeta Wyborcza - Kraków nr 249, 23 października  2008

Kempa wchodzi ze swoimi reżyserskimi emocjami w Bergmanowskie medytacje o miłości, wierności i małżeństwie. Na pozór oprawia tę historię w skromną, ściszoną narrację. Ale gdzieś pod powierzchnią, pod skórą aktorów huczy od namiętności, nagromadzonych przez lata urazów i lęków. Reżyserka nigdy jeszcze nie była w swoim teatrze tak blisko głównej postaci. Pokazuje zdeterminowaną kobietę na tle ludzi słabych, niepewnych swoich racji. Dominika Bednarczyk pięknie i bezwzględnie walczy o swój bolesny, kobiecy egoizm. Stawia miłość ponad rodzinę, dzieci, moralność, sumienie. I wie, że robi dobrze. Wie, że kiedyś trzeba zrobić ten krok, spróbować stworzyć coś, co jest poza codziennym banałem. Jeśli tego nie zrobi, będzie przeklinała własne tchórzostwo do końca życia.
Łukasz Drewniak Przekrój nr 45, 6 listopada 2008

Rozmowy poufne
    Bergmanowska mikropowieść przerobiona na subtelny teatr o miłości, zazdrości i zdradzie, rozpadzie międzyludzkich związków i zabliźnianiu się uczuciowych ran. Psychologiczny, ale nie dosłowny; tyleż w nim przeżywania, ile zdystansowania. Kapryśnie traktujący czas: opowieść przesuwa się skokami w przód i w tył, ukazując nieoczekiwane przyczyny zdarzeń i dopełniając bogaty portret postaci.

(-)
Materiały Estrady Śląskiej
6 marca 2009

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia