O pewnym wesołym „płciowniku”

"Z docieków nad życiem płciowem" - reż. Paweł Aigner - Wrocławski Teatr Lalek

Spektakl „Z docieków nad życiem płciowem” (reż. Paweł Aigner) na podstawie dzieła Stanisława Kurkiewicza pod tym samym tytułem, to przewrotnie groteskowy obraz prób zaradzenia językowemu ubóstwu w nazywaniu niuansów ludzkiej seksualności. Słowotwórcze wysiłki Kurkiewicza, w roli którego występuje znakomity Krzysztof Grębski, stają się osią akcji przedstawienia i źródłem zamierzonego komizmu.

Zanim rozsuwa się kurtyna, oczom widza ukazuje się postać służącej doktora, „Dragona Kuchennego" (Edyta Skarżyńska), która w wielkim wdziękiem i lekkością deklamuje „Pieśń o mowie naszej"Tadeusza Boya-Żeleńskiego. Utwór ów ma dowieść, że językowe wysiłki podejmowane po to, by precyzyjnie nazywać zjawiska uczuciowe, od wieków idą na marne, a właściwy dialog damsko-męski odbywa się zazwyczaj...pod stołem. Główny bohater spektaklu, czyli sam doktor Kurkiewicz, „płciownik" (wzdrygający się na określenie „seksuolog"), stara się zaradzić niedostatkom mowy, tworząc szereg neologizmów i nieświadomie wpadając w pułapkę przekomicznego, pseudonaukowego bełkotu.

Całość akcji rozgrywa się w gabinecie doktora, który przypomina nieco ekscentryczny buduar (czerwone, obite miękkim materiałem ściany, z których wystają fragmenty rozmaitych sprzętów i mebli, ozdobna sofa na ukośnym podwyższeniu, pod sufitem – artystyczne fotografie-akty).Kurkiewicz prowadzi tu wykłady dla kobiet zainteresowanych jego teoriami na temat życia płciowego oraz przyjmuje pacjentki. Na scenę wkracza zatem plejada żeńskich postaci o rozmaitych temperamentach, począwszy od Oziębłej (Kamila Chruściel) po targany nadmiarem niespełnionej namiętności Obiekt (Aneta Głuch-Klucznik). Wprowadzenie na scenę dojrzewającej Uczennicy (Paulina Skłodowska) staje się pretekstem do mariażu dzieła Kurkiewicza z pracą Elzy Croner, „Psychika młodzieży żeńskiej". Sama autorka pojawia się zresztą w gabinecie doktora ( w jej roli jak zwykle świetna Jolanta Góralczyk) i jako kobieta niezależna i inteligentna staje się przedmiotem jego jawnego zainteresowania.

Kompozycja spektaklu opiera się właśnie na „terapeutycznych" rozmowach Kurkiewicza z pacjentkami – doktor roztacza przed nimi wizję swojego pojmowania spraw płci i nowatorskiego ich nazywania. Słowotwórcza innowacyjność (wprowadzająca m.in. pojęcia samieństwa, ciałoskładu, lornetkowania czy...zwisaka: po objaśnienia warto się udać do samego Kurkiewicza) która zrazu autentycznie bawi, z czasem staje się nieco męczącym pustosłowiem.

Przed monotonią chroni nas na szczęście wysoka jakość gry aktorskiej, dzięki której papierowe postaci-typy (które mają po prostu reprezentować określony rodzaj podejścia do seksualności) nabierają życia i indywidualnego charakteru. Spektakl warto zobaczyć przede wszystkim dla roli Krzysztofa Grębskiego (Kurkiewicz), któremu dzielnie dotrzymują kroku Jolanta Góralczyk, Agata Kucińska (Kobieta De), Edyta Skarżyńska czy Grzegorz Mazoń (w drugoplanowej, lecz znaczącej roli Chłopca).

W przedstawieniu posłużono się ciekawymi chwytami kompozycyjnymi. Sfera snu, wyraźnie oddzielona od rzeczywistości, jawi się oczom widza za otwieranym w głębi sceny oknem, gdzie na tle zieleni promenady staromiejskiej wiruje postać Chłopca siedzącego przy białym fortepianie. Schodzący ze sceny aktorzy kilkakrotnie przechadzają się też wzdłuż widowni, kierując swoje rozważania bezpośrednio do widza i włączając go w sceniczne realia.

Przedstawienie ma w sobie urok komicznej lekkości, niezobowiązującego żartu. Bawi przede wszystkim sam rysunek postaci eksperta od spraw płci, który jest w stanie nazwać,a tym samym naukowo oswoić każde zjawisko (w scenach terapii Kurkiewicz często kończy zdania za swoje pacjentki, niejako wmawiając im swoje teorie). Poczynania doktora zdają się dowodzić, że słowo osłabia moc uczucia, a naukowy wywód skutecznie gasi ogień namiętności.

„Z docieków nad życiem płciowem", spektakl okraszony kabaretowymi songami w bardzo dobrym wykonaniu, to widowisko barwne i zabawne. Mimo kilku pseudonaukowych „dłużyzn" jest w stanie zawładnąć uwagą widza. Przedstawia bowiem galerię oryginalnych, przerysowanych postaci, dzięki którym możemy odkryć – i obśmiać! - własne słabostki.

Karolina Augustyniak
Dziennik Teatralny Wrocław
25 maja 2013

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia