O spektaklach na 36. KRT

36. Krakowskie Reminiscencje Teatralne

O spektaklach na 36. KRT

FORCED ENTARTAINMENT

Quizoola!


To "niemal niemożliwy do zakwalifikowania" spektakl pokazywany od piętnastu lat na całym świecie. Kamień milowy we współczesnym teatrze. Trwający sześć godzin spektakl ma formę otwartą – pozwala widzowi wyjść w dowolnym momencie i wrócić, jeśli będzie miał ochotę. Jednak, jak wspomina reżyser, Tim Etchells: „Ze sceny widzieliśmy widzów, którzy zabierali kurtki i zmierzali w stronę wyjścia, lecz dotarcie do drzwi zabierało im czterdzieści minut, ponieważ nie przestawali myśleć: >>Chcę usłyszeć odpowiedź na jeszcze jedno pytanie<<”. Bazę spektaklu stanowi dwa tysiące pytań i odpowiedzi. Lista pytań zawiera zarówno te najprostsze („Czy jesteś naturalną blondynką?”), jak i filozoficzne, wymagające zastanowienia („Czym jest drzewo?”), pojawiają się pytania zabarwione humorem („Czy myślisz, że ludzie mają fantazje seksualne o Johnie McCaine i Sarah Palin?”), bardzo osobiste („Czy kiedykolwiek kogoś zabiłeś?”), intymne („Kochasz mnie?”). Improwizowany charakter odpowiedzi nie pozwala na całkowitą pewność co do ich szczerości.

The Thrill Of It All


Widowiskowy spektakl w wykonaniu Forced Entertainment to szczególny rodzaj groteskowego wodewilu, nieprzewidywalny i przewrotny. Spektakl wydaje się od początku skazany na klęskę: jest krzykliwy, pozornie pełen niedoskonałości, a wykonują go z podziwu godną determinacją tandetnie ubrane beztalencia. Z pozoru nie powinien zainteresować widza, jednak w wysiłkach wykonawców i banalnej estetyce pojawiają się elementy w dziwny sposób wzruszające, zjednujące widownię. Nie bez znaczenia jest także duża dawka humoru, biorąca się z różnicy między intencjami scenicznych postaci, a ostatecznym efektem ich starań. Spektakl rozpada się na oczach widza, a każdy kolejny nieudany „numer” rodem z kabaretu potwierdza pierwsze wrażenie. Chaotyczna struktura bawi publiczność, nieustannie obnażając własną teatralność. “The Thrill…” ze scenicznej bylejakości buduje swoją siłę, pozwalającą przeżyć rzeczywiście niezapomniany wieczór, podczas którego zespół z Sheffield rozwala teatr w drobny mak.

JAN KLATA

Ameryka


Prezentacja podczas 36. Krakowskich Reminiscencji Teatralnych odbywa się w ramach programu „Tam’Tam: Sezon Kultury NRW w Polsce”.

Komiksowe przerysowanie i wszechobecne cytaty z przyswojonej przez Europę amerykańskiej popkultury nadają niemieckiej premierze Jana Klaty rytm i tempo, podają ton poczucia humoru i przenoszą historię Kafki w estetykę współczesną widzowi. Przedstawienie, posługujące się zręcznymi nawiązaniami do powszechnie znanych sloganów, obrazów i zachowań, nie przekształca się jedynie w kolekcję rozbuchanych estetycznie obrazów – ich prezentacja jest metodą na wypowiedzenie walki kulturze europejskiej, zanadto upodobnionej do nijakiej kultury amerykańskiej. To agresywne wołanie o zachowanie bogactwa kulturalnego Europy. Ścisła współpraca z dramaturgiem Olafem Kröckiem oraz scenografką Justyną Łagowską sprawiła, że powstało widowisko spójne, które, według niemieckich krytyków, nie pozwala na chwilę odpoczynku, a wśród konserwatywnej widowni w Bochum wywołało duże poruszenie. Ten teatr rodem z komiksu, operujący skrótem, intensyfikacją znaczeń, gagiem i ruchem, potrafi również przenieść widza w sferę refleksji, by i on mógł „zdać sobie sprawę z wielkości Ameryki”. [Franz Kafka, Ameryka].

ALVIS HERMANIS

Obłomow


Prezentacja podczas 36. Krakowskich Reminiscencji Teatralnych odbywa się w ramach programu „Tam’Tam: Sezon Kultury NRW w Polsce”.

Inscenizacja Alvisa Hermanisa od strony wizualnej odwołuje się do scenicznego naturalizmu: krytycy podkreślają scenograficzną estetykę bliską „rekonstrukcji, teatrowi jak w dawnej Rosji”. To jednak nie muzealne odtworzenie martwego teatru, ale „maszyna czasu”. Hermanis, choć ma dla swojego bohatera i wirujących wokół niego postaci dużo czułości, bliskiej sentymentowi, nie zapomina o współczesnym widzu. Nasycony niespiesznym rytmem i ujęty w malarsko skomponowane kolejne obrazy sceniczne „Obłomow” wydaje się zapraszać do wspólnej podróży w głąb snu o tytułowym bohaterze.

Bezwładny, stojący obok rzeczywistości Ilja Iljicz Obłomow nie jest literalnym przepisaniem bohatera powieści Gonczarowa. Hermanis poddał rosyjską prozę intensyfikacji, wydobywając z niej niezwykłą energię teatralnego oddziaływania. We właściwy sobie sposób złączył idealistyczne westchnienia rozlazłego ziemianina, energiczne działania jego przyjaciela, Sztolca, wreszcie (nie)szczęśliwy wątek miłosny, budując z tych historii opowieść na poły nostalgiczną, na poły śmieszną – i piękną urodą teatralnego arcydzieła. I bardzo też niejednoznaczną, przewrotną - choć postać Obłomowa budzi nasz śmiech i politowanie, a naszą uwagę usypia brak jakiegokolwiek formalnego uwspółcześnienia, to jednak na długo nie możemy się uwolnić od pytania, powtarzanego przez Ilję, które Hermanis umieścił jako podtytuł spektaklu – „Kiedyż więc mamy żyć?”. Czy aby na pewno reżyser chciał nam tylko opowiedzieć o dawnej Rosji?

INSTITUTET & NYA RAMPEN

Conte d\'Amour


Prezentacja podczas 36. Krakowskich Reminiscencji Teatralnych odbywa się w ramach programu „Tam’Tam: Sezon Kultury NRW w Polsce”.

Koprodukcja fińskiej grupy Nya Rampen i szwedzkiego zespołu Institutet jest fascynującą, choć okrutną, pełną przemocy ukrytej pod płaszczem codziennych zachowań opowieścią o miłości, która toczy rodzinę jak choroba.

Bezpośrednią inspiracją przedstawienia jest historia Josefa Fritzla i więzionej przez niego córki oraz ich wspólnych dzieci. Spektakl zgodnie doceniony został przez krytykę za wykorzystanie mediów, ciekawe rozegranie przestrzeni i ustawienie widza w pozycji „podglądacza”, bardzo niewygodnej moralnie. Samo pole gry jest zasłonięte przed oczyma widowni półprzezroczystą folią, obraz sceniczny dociera za pośrednictwem kamer filmowych, przez co spektakl momentami przypomina długie, niepokojąco realistyczne ujęcie filmowe. Podglądając wydarzenia majaczące za zasłoną, widz ma wrażenie rzeczywistego uczestnictwa w swoistej psychodramie.

Połączenie lirycznego piękna i przejmujących, niekiedy bardzo brutalnych scen, odwołujących się do powszechnie rozpoznawanych wydarzeń, nadaje przedstawieniu szczególny ton i sprawia, że trudno je jednoznacznie zaklasyfikować – nietrudno jednak dać mu się porwać. „Gdy spektakl się kończy, widownia pozostaje w dziwnym stanie umysłu, siłując się z własnymi demonami” (Maria Säkö, Helsingin Samomat).

Przedstawienie zdobyło Grand Prix podczas tegorocznej edycji festiwalu Impulse, odbywającego się w regionie Nadrenii Północnej-Westfalii (Bochum, Düsseldorf, Kolonia, Mülheim). Jest to jeden z najważniejszych festiwali w Niemczech, od dwudziestu lat prezentujący dokonania teatru pozainstytucjonalnego krajów niemieckojęzycznych. Dodatkową nagrodą dla zwycięzcy jest zaproszenie na Theatertreffen w Berlinie, Wiener Festwochen w Wiedniu oraz – w tym roku – na KRT.

TEATR.DOC

Dwóch w twoim domu (work-in-progress)


Spektakl, nad którym pracuje obecnie moskiewski Teatr.doc to międzynarodowa koprodukcja, dla powstania której impulsem stały się najnowsze wydarzenia na Białorusi. Punktem wyjścia stała się historia Uładzimira Niaklajeu, białoruskiego poety i działacza politycznego, rozpoznawanego w Europie przede wszystkim w kontekście niedawnych wyborów prezydenckich w tym kraju (grudzień 2010). Według oficjalnych informacji otrzymał jedynie 2% głosów w powszechnym głosowaniu, zaś w samym dniu wyborów został dotkliwie pobity przez nieznanych, ubranych na czarno mężczyzn. Natychmiast trafił do szpitala, skąd został uprowadzony w nieznanym kierunku przez anonimowych sprawców i dopiero po pewnym czasie okazało się, że przetrzymuje go w swojej siedzibie, w skandalicznych warunkach, białoruskie KGB. Kilkumiesięczny areszt domowy, podczas którego ograniczono mu możliwość spotkań z kimkolwiek (w tym z rodziną i lekarzem) i poddawano nieustającej obserwacji, zakończył się procesem, w którym Niaklajeu skazano na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.

Przedstawienie skupiać się będzie przede wszystkim na niecodziennej sytuacji kilkumiesięcznego aresztu domowego. Naruszenie prywatności przestrzeni mieszkania, przekształcenie domu w miejsce odosobnienia i podleganie nieustannej obserwacji przez funkcjonariuszy KGB najżywiej zainteresowało artystów Teatru.doc. Dramatopisarze z Teatru.doc przeprowadzili szereg rozmów i wywiadów, na podstawie których zbudowali scenariusz spektaklu.

Przedstawienie „Dwóch w twoim domu” jest koprodukcją festiwalu Baltic Circle w Helsinkach, festiwalu Spielart w Monachium, ośrodka Kanuti Gildi Saal w Tallinie, ośrodka Brut w Wiedniu i Teatru Archa w Pradze. Na liście koproducentów znajdują się również Krakowskie Reminiscencje Teatralne, gdzie podczas tegorocznej edycji odbędą się pierwsze pokazy przedstawienia w wersji work-in-progress.

WOJTEK ZIEMILSKI

Prolog


„Prolog” jest kontynuacją poszukiwań Ziemilskiego w zakresie choreografii społecznej. Po „Mapie” (2010), gdzie podstawą było konkretne, fizyczne działanie jednostki, a społeczność pozostawała odległym wyobrażeniem, lub utopią, ten projekt podejmuje pracę w chwili spotkania. Czy można uznać, że to wydarzenie, tu i teraz, jest spotkaniem? Jakie są możliwości choreografii społecznej, jeśli wróci ona na scenę? I czy „choreografia” nie może być rozumiana jako ruch wyobraźni? A więc: jeśli zmiana rodzi się wewnątrz, co powoduje, że tak uparcie trwamy w szukaniu jej gdzie indziej?

Punktem wyjścia dla tych pytań są osobiste historie, niektóre prawdziwe, niektóre zmyślone. Wszystkie związane z wpisywaniem się w jakąś tożsamość, i z wyobrażaniem sobie siebie jako części czegoś większego. To wydarzenie z pogranicza instalacji performatywnej i spektaklu nie jest jednak możliwe bez udziału publiczności. To po części kontemplacja, po części gra. Od początku do końca spektakl.

Postaw na środku placu słup cały w kwiatach, zbierz wokół ludzi, a będzie zabawa. Zrób jeszcze lepiej: zrób z widzów spektakl; spraw, żeby się stali aktorami; zrób tak, by każdy się widział i sobie podobał w innych, tak, by wszyscy byli lepiej zjednoczeni. Jean-Jacques Rousseau

MARTA GÓRNICKA

Chór kobiet


Pierwsza odsłona projektu Marty Górnickiej, zrealizowanego pod patronatem Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego w Warszawie, to przedsięwzięcie, dla którego trudno znaleźć w Polsce odpowiednik. Wyłonione z castingu wykonawczynie tworzą grupę kobiet w różnym wieku, różnej tuszy, o różnym kolorze włosów, różnych zawodów i zainteresowań – innymi słowy różni je wszystko oprócz płci. I właśnie ich płeć stała się dla Górnickiej istotą chóralnego przekazu.

Libretto spektaklu złożone zostało z fragmentów wielkich dzieł literatury, tekstów filozoficznych, popkulturowych i sloganów reklamowych. Wzbogacone o warstwę muzyczną i rytmiczną, stało się bliskie tekstom Elfriede Jelinek. Górnicka jednocześnie obnaża słabość języka uwikłanego w dyskursy kulturowe i przywraca mu performatywną moc. Chór wykrzykujący, skandujący, szepczący na granicy słyszalności ma niepowtarzalną siłę wyrazu. Niezwykła, miażdżąca ekspresja zbiorowiska różnych, ale połączonych jedną ideą kobiet, czyni z przedstawienia wypowiedź istotną nie tylko ze społecznego, ale przede wszystkim z artystycznego punktu widzenia.

MARCIN LIBER

III Furie

Przedstawienie Marcina Libera jest jak wściekły wrzask przeciwko zasadom i stereotypom. Trudno je jednoznacznie zaklasyfikować: jest połączeniem prozy, piosenki, popkulturowych cytatów i rwącej się, choć paradoksalnie spójnej fabuły. Łącząc powszechną wiedzę historyczną oraz indywidualne historie, twórcy budują zaskakujące napięcie, rozładowywane salwami śmiechu. Przedstawienie budowane jest przez kilka równolegle prowadzonych wątków i kontrapunktowane żartem słownym lub sytuacyjnym. Odwołując się do wielu mniej lub bardziej znanych faktów historycznych, do współczesnej twórczości teatralnej oraz potocznych skojarzeń, reżyser konstruuje siatkę znaczeń, z której widz może – i powinien – wybrać dla siebie to, co sam uzna za ważne i prawdziwe.

POLSKI TANIEC WSPÓŁCZESNY

ANA BRZEZIŃSKA  i
HARAKIRI FARMERS 

We are oh so Lucky

Przedstawienie grupy Harakiri Farmers w reżyserii Any Brzezińskiej prezentowane było już na scenach europejskich (m.in. w Niemczech i Holandii), w Polsce jednak wciąż jest słabo znane. Język tańca i sekwencja dialogowa w projekcji wideo-art są tu ze sobą nierozerwalnie spojone. Tancerka (Dominika Knapik), stanowiąca echo postaci Lucky’ego z „Czekając na Godota” Samuela Becketta (stąd tytuł spektaklu wykorzystujący grę słów), zostaje skonfrontowana z wideo zawieszonym między melorecytatywem a banalnym dialogiem. Lawina słów, nieoczywistych w projektach tanecznych, wchodzi w bezpośredni dyskurs z ciałem, rozpaczliwie próbującym „zatańczyć słowa”. I nie sposób powiedzieć, czy „Lucky dotyka sam egzystencjalny niepokój (…) [czy] przygniata ją medialny spektakl”. Ironiczno-banalny materiał wideo skonfrontowany z tańcem, ewoluującym od struktury formalnej i minimalnej do emocjonalnego budowania roli, rozbijają opowieść, odbierają jej ewentualne ramy fabularne. Całość stanowić ma wyzwanie dla widza, jego percepcji i umiejętności interpretacyjnych.

Zrealizowany jako niezależny projekt, spektakl stał się mocnym elementem festiwalu Polski Express w Berlinie, prezentowanym razem z przedstawieniami najważniejszych polskich reżyserów.

RAFAŁ DZIEMIDOK

Kra

Rozgrywane na wąskim pasie białej podłogi przedstawienie Grupy Artystycznej Koncentrat bliskie jest lecture performance, jednak ma w sobie również niezaprzeczalny element formalny, sytuujący „Krę” w przestrzeni projektów konceptualnych. Solista spektaklu, Rafał Dziemidok, „opowiada o źródle inspiracji, którym stać się miały dla niego zamarznięte formy przyrody (…) mówi o materiale ruchowym, który wypracował w czasie swej pracy choreografa – i dla którego nie znalazło się miejsce w żadnym z dotychczasowych przedstawień”. Międzynarodowa współpraca z opiekunem artystycznym projektu, Nicole Seiler, szwajcarską aktorką i tancerką pracującą również w materii multimediów, zaowocowała przedstawieniem analizującym osiem form ruchu i ich zmianę w czasie. Język jakim wykonawca chce opowiedzieć o swojej pracy, okazuje się bezradny i mało znaczący wobec nieokiełznanego ruchu. Pasja i profesja Dziemidoka wygrywają z próbą opowiedzenia sensów i subtelności kolejnych konceptów. Szczególny rodzaj narracji, łączenia słowa i ruchu, jest pomysłem na „udokumentowanie” punktów wyjścia dla kolejnych wariacji figur ruchowych, pomaga widzowi świadomie wejść w świat proponowanej przez GA Koncentrat „abstrakcji kontrolowanej”.

„Kra” została zaproszona na Aerowaves 2011 w Lublanie, jeden z najważniejszych światowych festiwali, prezentujący twórczość najzdolniejszych młodych choreografów z całego świata. Spektakl pojawił się tam jako pierwsza polska propozycja w piętnastoletniej historii festiwalu, w gronie dwudziestu wybranych spośród niemal sześciuset zgłoszeń z całego świata.

JANUSZ ORLIK

Święto wiosny  

Wyprodukowane przez Art Stations Foundation przedstawienie w reżyserii Janusza Orlika to międzynarodowa produkcja z udziałem wyróżniających się twórców teatru tańca. Oprócz Orlika wzięli w niej udział: Szwed, Joel Claesson (absolwent Peder Skrivares Gymnasium i Laban Dance Center, współpracujący m.in. z Garym Lambertem, Liz Alpe i Mariną Collard, członek zespołów Wayne Sables Project, Blauta, obecnie tańczący w Van Huynh Company) i Brytyjczyk, Nicholas Keegan (asystent w Królewskiej Szkole Baletowej, absolwent Lambert School, współpracujący m.in. z Douglasem Thrope i grupą ACE Dance and Music, uczestnik licznych projektów festiwalowych, obecnie pracujący w założonej przez siebie grupie DankDance).

Spektakl rozgrywany jest na niewielkiej przestrzeni, którą trzech tancerzy wypełnia bez reszty intensywnym ruchem. Choreografowie, będący jednocześnie wykonawcami spektaklu, proponując widzowi i sobie spotkanie z kanoniczną muzyką Igora Strawińskiego, nie mierzą się jednocześnie z tematem składanej wiosną słowiańskiej ofiary. Poprzez „połączenie precyzyjnej wirtuozerii z tanecznym erotyzmem” nie zamykają tematu, raczej delikatnie go szkicują pozostawiając widowni przestrzeń interpretacji.

Twórcy kładą nacisk na formalną stronę spektaklu, dla której oderwanie od treści stanowi zasadniczy walor. Synchronizacja propozycji ruchowych z muzyką, zarówno na poziomie czysto technicznym jak i w wyczuwalnej energii, „daje poczucie na wskroś >>tańczonego<< spektaklu”, w którym taniec jest nie tylko środkiem wyrazu, ale i celem samym w sobie.

LESZEK BZDYL

Le Sacre 

Punktem wyjścia dla czterdziestego spektaklu w historii Teatru Dada von Bzdülöw jest Święto wiosny Igora Strawińskiego. Przedstawienie odbija się jednak od tego „kamienia milowego” w historii teatru tańca, jest realizowane według apokryficznego zapisu rzekomej pierwotnej wersji baletu, odrzuconej przez Diagilewa. Apokryf stworzyli Leszek Bzdyl i Mikołaj Trzaska. Jak podkreślają krytycy, to „najdoskonalsze” przedstawienie i „najpoważniejsza produkcja” teatru (Mirosław Baran, Gazeta Wyborcza), nie rezygnująca jednak ze szczypty ironii właściwej kolejnym produkcjom Dady von Bzdülöw: „reżyser dostrzegł w nim [Święcie wiosny] humor” (Stefan Drajewski, Głos Wielkopolski).

Łączące teatr tańca i elementy charakterystyczne dla produkcji dramatycznych przedstawienie jest współczesną wariacją na temat ofiary rozumianej odmiennie niż ma to miejsce w utworze Strawińskiego. Ofiarą stać się może każdy, nie tylko jedna wyznaczona osoba. Le Sacre zagęszcza i intensyfikuje temat, rezygnuje ze słowiańskiego entourage’u kierując uwagę widza na współczesne formy zadawania śmierci.

Le Sacre zostało uhonorowane Nagrodą Miasta Gdańska dla najlepszego spektaklu roku 2010 oraz nagrodą indywidualną prezydenta Gdańska dla Leszka Bzdyla i Katarzyny Chmielewskiej.

(-)
Materiały Organizatorów
21 września 2011

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia