O spektaklu...

"Szalone nożyczki" - reż. Grzegorz Matysik - Teatr Lubuski w Zielonej Górze

W salonie fryzjerskim pod nazwą Szalone nożyczki zostaje popełnione morderstwo. Do akcji wkracza inspektor Kowalewski, w tej roli gościnnie gra Zdzisław Wardejn. Przesłuchuje świadków, wreszcie zwraca sie o pomoc do publiczności. To ona, nieoczekiwanie siódmy bohater sztuki, decyduje, kto zabił!

Wśród pamiątek zgromadzonych w bostońskim biurze amerykańskich producentów teatralnych wisi na ścianie oprawiony w ramki fragment listu. Pisał go w 1976 roku Bruce Jordan do Marylin Abrams: znalazłem sztukę i jeśli moglibyśmy mieć prawa autorskie, to byłby świetny kawałek do wystawienia. Chodzi o tekst zapomnianej niemieckiej sztuki z 1965 roku Paula Pörtnera. Autor (1925 - 1984), germanista, romanista, filozof, pisarz, tłumacz, a także reżyser, stworzył Scherenschnitt jako solidny, nieco ponury kryminał, który w teatrze miał pełnić rolę psychodramy. Jednak wśród innych utworów tego typu, opartych na morderstwie i policyjnym dochodzeniu, wyróżniał się finałem - publiczność głosowała, kto jest zabójcą, i decydowała o losach bohaterów.
       
Abrams i Jordan wykupili prawa do sztuki za pięćdziesiąt tysięcy dolarów. W niedalekiej przyszłości zostali dzięki tej inwestycji milionerami. Dokonana przez tych producentów adaptacja zmieniła psychodramę w skrzyżowanie kryminału z komedią, jak twiedzą znawcy - najsilniejszą formę rozrywki. Stało się to w wyniku takiego poprowadzenia działań aktorów, konstruowania scen i dialogów, by w teatralnym śledztwie publiczność chciała rozpocząć rozmowy z aktorami. Początkowo sztuka nosiła zaczepny tytuł Whodunit, kto to zrobił? Pytanie kierowano w stronę widzów, którzy włączali się do gry, chętnie odpowiadali na propozycje aktorów, głosowali i wskazywali mordercę. Zabawa, a jednocześnie - w opinii twórców - absolutnie magiczne zdarzenie. W Stanach Zjednoczonych - początek teatru interaktywnego.

Po sukcesie na prowincji sztuka, już jako Szalone nożyczki, ruszyła na podbój Ameryki. Grana jest nieprzerwanie od ponad dwudziestu lat, co uhonorowano wpisem do Światowej Księgi Rekordów Guinnessa; była wielokrotnie nagradzana, m.in. prestiżową nagrodą Charliego Chaplina. O sukcesie komedii zadecydowała nie tylko przychylność publiczności, ale wyjątkowo jednomyślna, pozytywna opinia krytyki teatralnej (Idź, idź cztery razy! To jest szał! - tak namawiał czytelników recenzent American Austin Statesman, Michael Barnes).

(-)
Materiały Teatru
4 października 2003

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...