O tych, których na scenie nie ma
'Testosteron' z Bielska-Białej. Spektakl pod tym tytułem, w reżyserii Waldemara Patlewicza, pokaże na dużej scenie Teatru im. Mickiewicza Teatr Polski. Przedstawienie odbędzie się z okazji andrzejek, 30 listopada o godz. 19.00To czarna komedia Andrzeja Saramonowicza z wyjątkowo męskim punktem widzenia. Autor wyznał 'Gazetowemu' krytykowi Romanowi Pawłowskiemu: - Pomyślałem, że warto byłoby opowiedzieć, jak trudno być człowiekiem, kiedy jest się mężczyzną. Testosteron w normie, cukier w normie, morfologia, OB, kreatynina... Siedmiu bohaterom Saramonowicza w zasadzie niczego nie brakuje. Jedyne zaburzenia, na jakie cierpią, to niezdrowe relacje damsko-męskie. Ci szczególni pacjenci spotykają się na weselnym przyjęciu - też szczególnym, bo bez panny młodej, która przed ołtarzem wyznała, że kocha innego. Ze spotkania tego powstaje coś w rodzaju szowinistycznej księgi skarg i wniosków w sprawie kobiet. 'Testosteron' Saramonowicza, który pisał z myślą o aktorach warszawskiej Montowni (prapremiera tamże owej komedii w 2002 roku została odebrana jako męska odpowiedź na 'Dziennik Bridget Jones'), okazał się perełką sezonu 2002/2003. Dowcipna, ironiczna, pikantna komedia napisana z serialową zasadą 'gdzieś, kiedyś, każdy z każdą'. Mimo to plasuje się gdzieś obok powszechnej komercji. Akcja pierwszej połowy toczy się leniwie, choć sytuacja na scenie teoretycznie pozostaje podbramkowa. Jeśli jednak odczekać dwa kwadranse, rzecz nabiera tempa i zespół przechodzi do ataku. I choć w sumie stężenie testosteronu pozostaje w normie, dostajemy odrobinę agresji, kilka kontuzji, sporo wódki i niekończącą się opowieść o tych, których na scenie nie ma: matkach, żonach i kochankach. Spektakl przeznaczony jest wyłącznie dla widzów dorosłych. Bilety: 25 zł (balkon), 30 zł (parter).
