Obsesja multimediów

"Księga niepokoju" - Michel van der Aa

Jednym z punktów kulminacyjnych festiwalu Era Nowe Horyzonty będzie spektakl stworzony przez holenderskiego kompozytora Michela van der A. Paradoks? Raczej znak czasu - pisze Michał Mendyk w Dzienniku Gazecie Prawnej- dodatku Kultura

- Można powiedzieć, że jestem jednocześnie twórcą muzyki i libretta oraz reżyserem filmowym i teatralnym "Księgi niepokoju" - mówi Michel van der Aa. - Uważam się za kompozytora, który zaczął wykorzystywać pozamuzyczne środki. Dlaczego? Bo chciałem przekazać słuchaczom idee niewyrażalne za pomocą dźwięków, za to świetnie komunikowalne językiem sztuk wizualnych.

Niech nie zwiedzie was skromność holenderskiego artysty, który w ostatniej dekadzie stał się - obok Heinera Goebbelsa - najbardziej rozchwytywanym twórcą nowoczesnego teatru muzycznego. Znakiem rozpoznawczym wszystkich trzech scenicznych dzieł van der Aa są technologia oraz język filmowy, wykorzystywane w sposób systematyczny i na wskroś oryginalny. Projekcje wideo nie stanowią tu ornamentu czy lakonicznego komentarza, lecz wysmakowaną estetycznie warstwę przedstawienia, która tworzy kontrapunkt i nadaje sens akcji scenicznej.

W tradycyjnych kategoriach "Księgę niepokoju" nazwać można monodramem (znakomita kreacja Klausa Marii Brandauera, znanego z filmów Istvana Szabó) z niekonwencjonalnie rozwiniętym komentarzem muzycznym. Tekst poetyckiego monologu stanowi autorską adaptację słynnego dzieła portugalskiego modernisty Fernanda Pessoi. Wydana po śmierci pisarza bestsellerowa "Księga niepokoju" to neurotyczna opowieść o artyście, który wybiera pozycję boga i zarazem więźnia swego artystycznego mikrokosmosu. Pessoa zasłynął między innymi jako twórca kilkunastu wyimaginowanych autorów własnej poezji, obdarzonych odrębnymi osobowościami, światopoglądami, życiorysami oraz stylami literackimi. Znalazło się wśród nich miejsce dla inżyniera nihilisty, lekarza monarchisty, zamkniętego w sobie księgowego oraz ekscentrycznego obserwatora natury. Van der Aa - reżyser filmowy - udziela głosu wielu spośród tych postaci, które w miarę rozwoju spektaklu zaczynają coraz głębiej ingerować w oryginalną opowieść scenicznego narratora Bernardo Soaresa i modyfikować ją. Rozpad osobowości bohatera oraz związana z nią wielowarstwowość opowieści to stałe chwyty van der Aa. - Rozbicie jaźni śmiało nazwać mogę osobistą obsesją i wyrazem psychologicznych oraz antropologicznych poglądów - przyznaje artysta.

- Ta polifonia oddaje jednak również cywilizacyjne, technologiczne i medialne przemiany otaczającego świata. Nagrywanie dźwięku i obrazu nieodwracalnie zmieniło naszą percepcję, sposób działania pamięci oraz postrzeganie własnej osobowości. Moja multimedialność odbiorcom wychowanym na internecie wydawać może się paradoksalnie o wiele bardziej naturalna niż liniowe opowiadania historii rodem z klasycznej opery.

Podobnej deklaracji trudno byłoby się spodziewać od tradycyjnego filharmonicznego kompozytora. Ale też droga van der Aa nie przypomina konwencjonalnej kariery muzycznej ani teatralnej. Studia kompozytorskie podjął on po wieloletnich doświadczeniach w dziedzinie reżyserii dźwięku, na scenę zaprowadził go filmowy fakultet ukończony na przełomie stuleci w Nowym Jorku. Unikalna - bliższa sztuce popularnej oraz mass mediom - perspektywa wykształciła u Holendra rodzaj wyjątkowo sugestywnej retoryki. Akcję sceniczną bezboleśnie konfrontuje on z telewizyjnymi kliszami przywodzącymi na myśl gadające głowy czy przyrodnicze epopeje z Discovery Channel. Ukończona w 2006 roku opera , After Life" nosiła znamiona stylizowanego reality show o... życiu pozagrobowym. Debiutanckie "One" odznaczało się wieloznaczną jungowską głębią oraz mroczną poetyką zainspirowaną filmami Lyncha. Formalnie opierało się jednak na zmyślnej zabawie w sobowtóra rodem z gier wideo. Filmowe alter ego bohaterki na zmianę przyjmowało rolę biernego, lustrzanego odbicia, zbuntowanego sobowtóra żywej aktorki śpiewaczki bądź jej polemicznego interlokutora. Ponadto mętna opowieść o kobiecie ogarniętej obsesją magazynowania połamanych patyków zyskiwała gazetową wiarygodność dzięki stylizowanym filmowym dokumentom z zeznaniami naocznych świadków (pamiętacie, na czym zasadzał się sukces "Blair Witch Project"?). Van der Aa do mistrzostwa opanował też zakorzenioną w tradycji operowej logikę lejtmotywów, przenosząc ją jednak w epokę multimediów oraz baz danych. Tagiem integrującym "One" stał się wizerunek łamanych patyków - wyjątkowo pojemny symbol egzystencjalny, ale też chwytliwy efekt dźwiękowy, kojarzący się z przeskakującą płytą albo zabrudzoną taśmą. W "Księdze niepokoju" podobną funkcję spełnia figura doskonałego okręgu, powracająca jako element scenografii, kształt kadru i wreszcie traktowany solistycznie instrument perkusyjny.

- Staram się mówić w sposób jak najbardziej bezpośredni. Mówić o wielkich, egzystencjalnych tematach przy użyciu najbardziej pospolitych środków, tyle że przetworzonych i wykorzystanych w niebanalny sposób - wyjaśnia van der Aa - Specjalizacja artystycznego czy naukowego języka stała się realnym problemem naszych czasów. Wierzę, że nadal można być tak wszechstronnym, kompetentnym i komunikatywnym jak twórcy renesansu.

Z takim warsztatem i talentem van der Aa mógłby zostać modnym reżyserem filmowym, pupilkiem elitarnych festiwali muzyki współczesnej (podszyty jazzem holenderski minimalizm, na którym się wykształcił, wciąż ma wielu wyznawców) albo rozchwytywanym twórcą wielkich kampanii reklamowych. Upodobał sobie jednak teatr muzyczny, który zarówno w środowiskach kompozytorskich, jak i teatralnych traktowany jest po macoszemu. - Optymizmem napawają mnie spływające z wyjątkową intensywnością zamówienia oraz niecodzienne zaproszenia, choćby ze strony festiwali filmowych - mówi van der Aa

- Wierzę, że moja sztuka trafi do młodych, ambitnych odbiorców, nieobciążonych jeszcze stereotypami typowymi dla środowiska muzycznego czy teatralnego.

KSIĘGA NIEPOKOJU

Reżyseria: Michel van der Aa

Opera Wrocławska, 1.08. Era Nowe Horyzonty

 

Michał Mendyk
Dziennik Gazeta Prawna
26 lipca 2010

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...