Ocalająca moc śpiewu

"Dźwięki muzyki" - reż. Maria Sartova - Gliwicki Teatr Muzyczny

"Dźwięki muzyki" to jeden z najsłynniejszych musicali familijnych w historii gatunku, spopularyzowany dzięki nagrodzonej pięcioma Oscarami ekranizacji z 1965 roku. Opartą na faktach niezwykłą historię śpiewającej rodziny von Trappów przypomniał swą najnowszą premierą Gliwicki Teatr Muzyczny.

Choć "Dźwięki muzyki" należą do broadwayowskiego kanonu na polską prapremierę musical czekać musiał bardzo długo - dopiero w ubiegłym roku licencję na wystawienie dzieła uzyskał Nowy Teatr im. Witkacego w Słupsku. W tym roku musicalowy majstersztyk autorstwa Richarda Rodgersa (muzyka) i Oscara Hammersteina II (teksty piosenek) zagościł na scenie Gliwickiego Teatru Muzycznego - w polskim, bardzo lirycznym przekładzie Andrzeja Ozgi.

Libretto musicalu, którego światowa premiera odbyła się na Broadwayu w 1959 roku, oparte zostało na wspomnieniach Austriaczki Marii Augusty von Trapp - niedoszłej siostry zakonnej, guwernantki w domu kapitana marynarki wojennej Georga von Trappa, a następnie jego żony i przybranej matki jego siedmiorga dzieci. Prawdziwe losy rodziny zostały oczywiście trochę zmienione i udramatyzowane na potrzeby sztuki, jednakże optymistyczny duch tej historii oraz mająca szczególne znaczenie muzykalność von Trappów zostały zachowane i posłużyły jako fundament dla stworzenia nieśmiertelnych przebojów, takich jak Edelweiss, My fawurite things, Climb Evry Mountain, Doremt, czy wreszcie The Sound of Music.

Zapowiedziana w Gliwickim Teatrze Muzycznym premiera "Dźwięków muzyki" stała się wydarzeniem na długo przed wystawieniem musicalu, a to za sprawą otwartego castingu, podczas którego wybrani zostali odtwórcy głównych ról. Poza gronem profesjonalnych aktorów-śpiewaków w obsadzie znaleźli się również debiutanci, w tym również ci najmłodszego pokolenia. W rolę Marii w gliwickim spektaklu wcielają się aż trzy aktorki (Sylwia Bocian/Ewa Łobaczewska/Agnieszka Przekupień), podobnie rzecz ma się z postacią kapitana Georga von Trappa (Artur Swięs/Ireneusz Miczka/Michał Musioł). Zwielokrotnioną obsadę zastosowano też w przypadku ról dziecięcych i kilku ról drugoplanowych. Musical wyreżyserowała Maria Sartova, która w Gliwickim Teatrze Muzycznym zrealizowała wcześniej takie spektakle, jak "Hello Dolly", "42 Ulica", czy "Ragtime".

Jej inscenizacja, zgodnie z warunkami licencji, pozostaje wierna oryginałowi w zakresie treści, liczby postaci, songów i ich charakteru. Nowe tropy narzuca natomiast w kwestii pewnych rozwiązań scenicznych, szczególnie zaś tych, dotyczących organizacji przestrzeni i mchu. Kluczem do sukcesu spektaklu okazał się sceniczny minimalizm - rezygna-

cja z ilustracyjnej scenografii i ograniczenie środków wyrazu. Zabieg ten z jednej strony pozwolił uwypuklić to, co najważniejsze, a zatem muzykę i opowiedzianą za jej pomocą historię, z drugiej zaś rozwijającą się według musicalowych standardów melodramatyczną fabułę uczynił mniej "cukierkową" i zdecydowanie bliższą współczesności.

Niezwykle istotną rolę w "Dźwiękach muzyki" odgrywa czas i miejsce akcji - historia dzieje się w Austrii u progu II wojny światowej. Do willi kapitana von Trappa, położonej na obrzeżach Salzburga, tuż u podnóża Alp, trafia niesforna nowicjuszka zakonu benedyktynek, Maria. Dziewczyna ma pełnić rolę guwernantki i zaopiekować się siedmiorgiem osieroconych przez matkę dzieci kapitana. Między Marią a dziećmi szybko rodzi się silna więź, którą umacnia wspólne muzykowanie. Georg von Trapp początkowo niechętnie spogląda na wychowawcze metody Marii, z czasem jednak sam przekonuje się o kojącej sile dźwięków i śpiewu, a następnie zakochuje się w uroczej guwernantce. Muzyczne przygody rodziny von Trappów rozgrywają się w malowniczej scenerii alpejskich szczytów. Ten idylliczny krajobraz i beztroską atmosferę stopniowo zakłóca jednak widmo wojny i przymusowy Anschluss Austrii.

W spektaklu Sartovej zarówno pierwsze, jak i drugie tło zdarzeń kreślone jest za pomocą symboli, nie zaś wiernie odzwierciedlającej poszczególne pejzaże scenografii. Klimat alpejskiej sielanki wyrażają pojedyncze obrazy, dźwięki i odpowiednia gra świateł. Za pomocą tych samych technik multimedialnych podkreślona zostaje też drastyczna zmiana nastroju, i związana z przejęciem władzy przez nazistów. Autorem minimalistycznej i funkcjonalnej oprawy scenicznej jest francuski scenograf i reżyser światła Yves Collet.

Z projektem scenografii doskonale współgra opracowana przez Jacka Badurka choreografia spektaklu. To właśnie ruch i taniec są elementami dynamizującymi statyczną przestrzeń i poszczególne jej składniki - czerwoną sofę, olbrzymie okno z widokiem na Alpy, czy też ogrodową ławkę. Wzorowo pod tym względem zaaranżowana została scena wspólnego śpiewu w sypialni Marii podczas nocnej burzy - żywiołowa piosenka i taniec z poduszkami ukazały nie tylko ogromny talent wybranych w castingu młodych aktorów, ale też ogromną dyscyplinę muzyczną, której czasem trudno wymagać od dzieci. Ten muzyczny perfekcjonizm objawił się zresztą w wykonaniu całego zespołu - zarówno solistów, jak również orkiestry i baletu gliwickiego teatru, pod muzycznym kierownictwem Wojciecha Rodka. Nad wokalnym przygotowaniem artystów czuwali zaś Krystyna Krzyżanowska-Łoboda oraz Wiesław Gawałek.

Prócz siódemki dzieci, które z miejsca zyskały sobie sympatię widzów, niekwestionowaną gwiazdą premierowego wykonania musicalu okazała się Ewa Łobaczewska - odtwórczyni roli Marii. Swoje partie wykonała ciepłym, jasnym głosem, wykazując się przy tym dużą muzyczną wrażliwością i wyczuciem sceny. Wraz z partnerującym jej Arturem Święsem w roli kapitana von Trappa stworzyli bardzo udane i wiarygodne kreacje aktorskie. Nie bez przyczyny Dźwięki muzyki określa się musicalem familijnym - wielowątkowa fabuła, zróżnicowani pokoleniowo bohaterowie oraz wpadające w ucho songi sprawiają, że zarówno starsi, jak i młodsi mogą poczuć się właściwymi odbiorcami tej sztuki.

Magdalena Fizgał
Śląsk
9 lipca 2014

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...